Piotr Rejowski, Onet: Jakie są plany związane z rozwojem sieci stacji paliw wodorowych w Polsce?

Wojciech Gis, ITS: Infrastruktura jest niezwykle istotnym elementem  sukcesywnego upowszechnienia rozwoju technologii wodorowej i pojazdów, które wykorzystują ogniwa paliwowe. W wielu krajach ta infrastruktura jest w tej chwili bardzo mocno rozwijana i wydaje się, że również w Polsce powinien nastąpić taki proces. Instytut Transportu Samochodowego w ramach realizacji europejskiego projektu HIT-2-Corridors opracował dla Polski projekt planu rozwoju infrastruktury dla napędów wodorowych.

Jakie założenia przyjęliście w tym projekcie? Przed jakimi wyzwaniami musimy stanąć?

Przyjęliśmy szereg kryteriów. Jednym z nich był wybór lokalizacji takich stacji tankowania. Mają one być ulokowane w dużych miastach, przede wszystkim w ramach sieci europejskich dróg TEN-T, czyli Trans-European Network Transport, na tych odcinkach, które przebiegają przez Rzeczpospolitą.

Ile czasu potrzebowalibyśmy na zbudowanie w Polsce infrastruktury?

W przygotowanym przez nas projekcie wyodrębniliśmy dwie fazy. W latach 2020 – 2030 miałaby zostać zrealizowana faza "przedkomercyjna", natomiast w latach 2040 – 2050 miałaby się odbyć faza "pełnego urynkowienia".

W pierwszej fazie planujemy powstanie dziewięciu stacji na wspomnianej sieci dróg TEN-T. Pierwsze stacje pojawią się w Poznaniu i Warszawie. Pozostałe miasta, w których pojawią się stacje wodorowe, to będą Białystok, Szczecin, rejon Łodzi, rejon Trójmiasta, Wrocław, rejon Katowic, Kraków.

Technologia wodorowa dopiero się rozwija, tak że ten proces musi być sukcesywnie realizowany. Między tymi dwiema fazami jest dziesięcioletni okres, w którym powinno nastąpić nasycenie rynku pojazdami z takim napędem.

Jak będzie wyglądał ten proces w porównaniu do innych krajów europejskich?

Dynamika rozwoju tej technologii jest bardzo duża. W Niemczech planuje się, że powstanie 50 stacji do końca 2015 roku, już teraz funkcjonuje tam około 30 stacji (koniec 2014 roku). W Polsce do 2025 roku powinno pojawić się 5 stacji na ww. krajowej sieci drogowej TEN-T.

Czy stacje wodorowe będą w ramach istniejącej sieci stacji paliw, czy raczej będą to osobne punkty tankowania?

Wydaje się, że najbardziej zasadne jest zintegrowanie tego rodzaju rozwiązań. To znaczy stacje wodorowe powinny znajdować się w pobliżu, a wręcz w ramach istniejących stacji paliw. Oczywiście czas pokaże w jaki sposób ta kwestia będzie rozwiązywana.

Zakładamy, że w fazie "przedkomercyjnej" powstanie w Polsce 9 stacji wodorowych na odcinkach TEN-T przebiegających przez Polskę. Poszczególne punkty tankowania powinny być od siebie oddalone o maksymalnie 300 km. Jeżeli więc będzie zlokalizowana stacja w Poznaniu, to z tego miasta możemy udać się do Berlina lub Warszawy, bo tam jest (Berlin) bądź będzie (Warszawa) kolejna stacja.

Proponujemy, aby pierwsze stacje pojawiły się na trasie Poznań – Warszawa. Następna w Białymstoku i w ten sposób będziemy mieli pokrycie całego polskiego odcinka korytarza TEN-T Morze Północne-Bałtyk.

Wybór miejsc, w których miałyby powstać stacje i kolejność ich budowy nie są więc przypadkowe. Przede wszystkim wzięliśmy pod uwagę np. przy wskazaniu województw w których będą zlokalizowane stacje tankowania wodoru, gęstość zaludnienia w miastach województw (> od 250 tys. mieszkańców), średnią wartość PKB na mieszkańca itd., ale także liczbę taksówek osobowych, autobusów transportu miejskiego, w przypadku wskazania ośrodków miejskich zlokalizowania przedmiotowych stacji, zaś w przypadku kolejności ich budowy np. istniejące możliwości tankowania wodoru w sąsiednich krajach.

Jak powinna być rozwiązana kwestia produkcji paliwa wodorowego dla polskiego rynku?

Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem będzie w pierwszym kroku rozwoju centralna produkcja wodoru przy użyciu elektrolizy i wykorzystaniu źródeł energii odnawialnej. Transport wyprodukowanego wodoru miałby odbywać się transportem samochodowym w zbiornikach ciśnieniowych do konkretnie zlokalizowanych stacji.

W kolejnych etapach rozwoju infrastruktury wodorowej warto też będzie pomyśleć o lokalnej produkcji. Sądzimy jednak, że centralna produkcja byłaby najbardziej opłacalna.

Powiedział Pan "lokalna produkcja wodoru" – czy macie na myśli prywatne inicjatywy?

Tak. W fazie pełnego urynkowienia można by korzystać z lokalnych producentów.

Ile samochodów zasilanych wodorem pojawi się w Polsce w latach "pełnego urynkowienia"?

Zakładamy, że w okresie "pełnego urynkowienia" na polskim rynku pojawi się od około 600 tys. do 2 milionów (2040-2050 rok) samochodów osobowych wykorzystujących ogniwa paliwowe. To będzie stanowiło około 10 proc. wszystkich samochodów osobowych zarejestrowanych w Polsce, co w porównaniu do zakładanej sieci stacji jest liczbą jak najbardziej zasadną. Warto również dodać, że obecnie rynek paliwa LPG w Polsce to około 2,5 mln pojazdów.

Co jest główną zaletą paliwa wodorowego?

Główną zaletą jest brak zanieczyszczeń emitowanych przez pojazd do środowiska. Trzeba pamiętać, że samochody z napędem wodorowym są właściwie samochodami elektrycznymi, więc emisja hałasu jest na relatywnie niskim poziomie, a więc i w tym aspekcie niwelujemy uciążliwości związane z transportem indywidualnym.

Wprowadzenie paliwa wodorowego na rynek będzie zatem skutkowało zwiększeniem ochrony środowiska. Dodatkowo ta technologia może być wykorzystywana do transportu miejskiego. W Polsce produkowane są np. autobusy, które wykorzystują ogniwa paliwowe. Warto dodać, że ww. napęd wodorowy może być wykorzystywany również w motocyklach i motorowerach, a nawet w lekkich pojazdach ciężarowych.

Warto przy tym podkreślić, że rozwój technologii wodorowej w transporcie ograniczyłby uzależnienie kraju od paliw ropopochodnych.

Dziękuję za rozmowę