Autobus ześlizgnął się z nasypu i, koziołkując, taranował samochody i prywatne posesje.

27-letni Polak z Lubelszczyzny nie przeżył wypadku. Czterech rodaków wciąż leży w szpitalu.

Obrażenia wymagające lekarskiej interwencji miało aż jedenastu Polaków. Czterech musiało zostać w szpitalu.

Z informacji, którą podał polski konsulat w Manchesterze wynika, że wśród hospitalizowanych jest rodak walczący o życie, jedna osoba w tzw. stanie stabilnym i dwie osoby lekko ranne, ale wymagające stałej opieki.

27-letni Polak zmarł na miejscu. Wśród jadących w autokarze Litwinów, Łotyszy, Rumunów i obywateli Afryki Południowej 10 osób odniosło rany.

Emigranci są pracownikami plantacji w Peterborough, gdzie zbierali owoce. Wczoraj wybrali się na wycieczkę do parku rozrywki w Alton Towers. Wypadek wydarzył się w drodze powrotnej. Autobus prowadził Anglik.

Katastrofa wyrządziła bardzo dużo szkód, a koziołkujący autobus uwięził w środku wielu rannych pasażerów. W akcji ratowniczej uczestniczyło aż pięć wozów straży pożarnej. Na miejsce, oprócz policji i straży, przybyły też dwa śmigłowce i 10 karetek pogotowia.

Informacji o stanie zdrowia poszkodowanych w wypadku można zasięgnąć pod numerem (0044) 776 997 5719 (telefon konsula dyżurnego).

Źródło: "Dziennik"