Teraz, gdy będąc na lewym pasie, w lusterku zobaczymy auto z charakterystycznym niklowanym grillem, na którym umieszczono cztery pierścienie, wiedzmy, że nie ma żartów i szybko musimy ustąpićmu miejsca - S4 ma nowy, blisko 350-konny motor. Już przy uruchamianiu silnika spod maski wydobywa się cichy, charakterystyczny "szept" ośmiocylindrowej jednostki. Po gwałtownym dodaniu gazu (pedał jest sterowany elektronicznie) eksplozja dźwięku z rury wydechowej jest tak ekspresyjna, że jeśli ktoś nie dostanie gęsiej skórki, nie może nazywać się prawdziwym fanem motoryzacji. Praca zespołowa to podstawaSzef rozwoju Audi dr Werner Mischke zdradził nam, że prace nad układem wydechowym do silnika V8 zajęły specjalistom od dźwięku sporo ponad rok. Najważniejszą sprawą dla dźwiękowców i inżynierów było utrzymanie S4 w ryzach norm emisji hałasu - samochód ma brzmieć sportowo, ale prawo jest prawem i nie można dopuszczać, żeby w nocy wszyscy wiedzieli, że ulicą właśnie przejeżdża nowy "potwór z Ingolstadt". Oczywiście nie zapomniano też o komforcie podróżowania - na tylnych siedzeniach nie jest już tak głośno jak w poprzednim S4, gdzie pasażerowie tylnej kanapy przy większych prędkościach nie mogli się ze sobą porozumieć. Konstruktorzy z Ingolstadt cieszą się jak dzieci, że udało im się wprowadzić silnik V8 pod maskę sportowego Audi wcześniej niż konkurentom z Monachium do następnej generacji BMW M3. Test akustyczny samochód zdał w każdym razie na "piątkę". Jeśli chodzi o konkurentów na własnym podwórku - Volkswagen ma w zanadrzu także inny silnik 8-cylindrowy - cacko nazywa się W8 i mierzy zaledwie 42 centymetry długości - wydawać by się mogło, że w nadwoziu Audi taki motor byłby odpowiedniejszy. Jednak inżynierowie Audi nie dali za wygraną i postanowili sami opracować odpowiednią jednostkę.Mały trik z dużym zyskiemRecepta na sukces była prosta - wzięto silnik V8, koło napędu paska rozrządu przeniesiono na stronę sprzęgła i w ten sposób zyskano 52 mm na długości (cały motor mierzy 46,4 cm). Przy porównywaniu spalania obydwa bratnie silniki niewiele się różnią - producent podaje średnie zużycie na poziomie 13 l/100 km. Istnieje jednak jedno małe "ale" - jednostka Audi rozwija moc 344 KM, a konkurent z Wolfsburga "jedynie" 275 - od razu widać, kto lepiej odrobił zadanie domowe. Jeśli ktoś siedzi za kierownicą, interesuje go tylko jedno - jak rozwija się moc tego motoru, który znamy przecież z większych limuzyn. Odpowiedź jest krótka: tak samo doskonale. Już od 40 km/h i przy zaledwie 900 obr./min na 6. biegu po dodaniu gazu samochód ciągnie ochoczo do przodu. Przy 1100 obrotach motor zaczyna pracować jeszcze żwawiej, by od 3 tys. zacząć prawdziwy wyścig. Cztery, permanentnie napędzane koła wgryzają się z olbrzymią siłą w asfalt tak, że nic nie jest w stanie wytrącić auta z równowagi - jedynie przy przejeździe przez kałuże delikatnie ingeruje system kontroli trakcji. Dopiero przy 7400 obrotach 8-cylindrowy silnik zostaje delikatnie odłączony przez elektronikę - to znak, że nawet najpiękniejsza orgia przyspieszeń musi się kiedyś skończyć. "Setkę" samochód osiąga w 5,6 sekundy, a prędkość maksymalna została ustalona na 250 km/h - 344 konie potrafią zdziałać dużo więcej, ale taką granicę narzucili sobie sami producenci (wyjątkiem jest Porsche). Przeciwnicy powiedzą z pewnością, że tak szybka jazda to czysty obłęd. Należy jednak pamiętać, że samochód jest produkowany w kraju, gdzie na gęstej sięci autostrad nie ma ograniczenia prędkości (oczywiście, o ile znaki nie mówią inaczej). Mimo ograniczenia do 250 km/h w pełni możemy rozkoszować się możliwościami auta. Krótka rekojeść lewarka zmiany biegów porusza się z niespotykaną precyzją i lekkością. Wyrazy uznania także za elektryczne wspomaganie kierownicy - Servotronic jest bardzo wrażliwy na sygnały od kierowcy. Dzięki napędowi 4x4 (quattro) w połączeniu z elektronicznym systemem kontroli toru jazdy ESP Audi S4 nie można właściwie wyprowadzić z wcześniej wybranego toru jazdu. ESP - kwiatek do kożucha?Jak na sportowe auto przystało, przy wyłączonym systemie można nawet ustawiać samochód pedałem gazu - oczywiście, jeśli umiejętności kierowcy na to pozwolą. Jeśli jednak nie czujemy się zbyt pewnie za kierownicą, lepiej skorzystać z elektronicznego "anioła stróża". Każdy, kto patrzy na auto "obute" w 18-calowe opony (235/40), powątpiewa, czy takim pojazdem można wygodnie podróżować. Odpowiadamy: można, choć jeśli trafimy na wyboisty odcinek drogi, wrażenia mogą być niezapomniane (w złym tego słowa znaczeniu). Trójramienna, stylowa kierownica oprócz przycisku sygnału dźwiękowego nie ma żadnej innej funkcji niż... sterownicza. I dobrze! Jeśli ktoś lubi gadżety, może zaordynować sobie 4-ramienną kierownicę ze sterowaniem radiem. Tempomat jest umieszczony w dźwigni po lewej stronie kolumny kierowniczej, ale w tego typu aucie nie znajdzie raczej wielu zwolenników. Sprzedaż samochodu w Europie Zachodniej rozpocznie się już w maju. Od jesieni auto będzie dostępne także z 6-stopniowym Tiptronikiem. Czego na pewno nie znajdziemy na listach opcji Audi S4? Haka holowniczego - ale jakby wyglądał sportowy samochód ciągnący np. przyczepę kempingową Cena? W Unii Europejskiej jedyne 50 tys. euro, czyli około 200 tys. złotych.
Galeria zdjęć
Wyrazy uznania
Wyrazy uznania
Wyrazy uznania