Logo
WiadomościAktualnościWyrównany rekord

Wyrównany rekord

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Na trasach 30. Rajdu Kormoran ponownie pokazał się Krzysztof Hołowczyc.

Wyrównany rekord
Zobacz galerię (3)
Auto Świat
Wyrównany rekord

Olsztynianin ostatni raz startował rok temu także w tym swoim ulubionym rajdzie. Głównym faworytem zawodów pozostawał jednak Leszek Kuzaj, zwycięzca dwóch poprzednich eliminacji mistrzostw Polski. Obaj ci kierowcy reprezentowali ten sam zespół - Subaru Rally Team Poland i to między nimi rozegrała się walka o końcowy sukces.Prowadzenie w rajdzie zmieniało się kilka razy. Po pierwszym etapie jednak nieznaczną przewagę - niecałych 15 sekund - uzyskał Kuzaj. Drugiego dnia atak przypuścił Hołowczyc. Po dwóch wygranych odcinkach specjalnych wyraźnie zmniejszył stratę do Leszka. Na dziewiątym oesie Goleń sytuacja wyjaśniła się. Subaru Kuzaja na jednym z zakrętów wywróciło się na dach i na nim pojechało po łące. Kibice szybko postawili pojazd na koła. Jednak po włączeniu silnika spod maski zaczął wydobywać się dym. Ponadto Kuzaj został zabrany do szpitala na obserwację. Leszek skarżył się na ból karku. Po tym zdarzeniu na prowadzenie wyszedł Krzysztof Hołowczyc, a pasjonująca walka pomiędzy dwoma naszymi czołowymi kierowcami dobiegła końca."Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa. To mój ulubiony rajd, od którego zacząłem przygodę z tym sportem. Tym już szóstym zwycięstwem wyrównałem rekord należący do nieodżałowanego Mariana Bublewicza, który zawsze był dla mnie wzorem sportowca. Początek drugiego dnia zapowiadał ostrą rywalizację z Leszkiem Kuzajem o każdą sekundę. Wyruszyłem na trasę skoncentrowany, pełen przekonania, że uda mi się odrobić niewielką stratę z poprzedniego etapu. Udało mi się wygrać dwa pierwsze oesy. Na kolejnym Leszek wypadł poza drogę. Przewaga nad następnymi załogami była na tyle duża, że zwycięstwo było prawie pewne. Postanowiłem jednak nie zmniejszać tempa, by się nie dekoncentrować, i na pozostałych sześciu oesach także odnieśliśmy zwycięstwa" - na mecie mówił szczęśliwy Krzysztof Hołowczyc.Znakomity wynik odnotował w Rajdzie Kormoran Stefan Karnabal. Dla tego kierowcy czwarta pozycja to życiowy sukces.Ze sporymi problemami borykał się Tomasz Czopik. Na trzecim odcinku specjalnym urwał koło w swym Lancerze. Do mety odcinka dojechał na trzech kołach. Mechanikom w parku serwisowym udało się naprawić samochód, jednak suma spóźnień wyniosła ponad 3 minuty i Czopik spadł na 16. miejsce w generalce. Kierowca myślał nawet o wycofaniu się z rajdu. Zaczął jednak szaleńczy pościg, który ostatecznie zakończył na piątej pozycji. W kategorii Super 1600 trzecie pewne zwycięstwo w mistrzostwach Polski odniosła załoga Grzegorz Grzyb i Przemysław Mazur na Suzuki Ignisie. Do walki o zwycięstwo na trasach Rajdu Kormoran początkowo usiłowałowali włączyć się Maris Neiskans i Edgars Utans na Fordzie Pumie. Niestety, Łotysze musieli się wycofać po awarii samochodu na ósmym odcinku specjalnym. Drugie miejsce w tej konkurencji przypadło Michałowi Kościuszce i Jarosławowi Baranowi (Opel Corsa). Za nimi sklasyfikowano Sebastiana Frycza i Macieja Wodniaka (Fiat Punto), którzy odrabiali straty z początku imprezy. Mimo wygrania ostatnich czterech oesów do drugiego miejsca zabrakło im 6,7 sekundy.Niestety, po raz kolejny na Rajdzie Kormoran nie obyło się bez nieprzyjemnych incydentów. Na trasie znajdowały się kamienne przeszkody ułożone przez jakieś bezmyślne istoty. Na drugim oesie kierowcy zgłaszali, że przejeżdżąjące samochody zostały obrzucone kamieniami. Nie wszędzie trasa była właściwie zabezpieczona. Na drugim odcinku specjalnym przed Lancerem Stefana Karnabala pojawił się galopujący koń. Rumak pędził przed autem z prędkością około 40 km/h przez około 500 metrów.Klasyfikacja mistrzostw Polski po 3 rajdach: 1. Leszek Kuzaj 22, 2. Michał Sołowow 21, 3. Maciej Lubiak 15, 4. Tomasz Kuchar 13, 5. Krzysztof Hołowczyc 11, 6. Grzegorz Grzyb 11.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: