Na starcie wyścigów o Grand Prix Polski i DSMP nie zabraknie także zawodnikówSeat Sport Polska.

Emocjonująco zapowiada się niedzielny wyścig o Grand Prix Polski. W klasie H-3500 szanse na tytuł przed ostatnimi dwoma biegami zachowało trzech kierowców dysponujących Seatami Leon Supercopa. W punktacji po dziesięciu rozegranych wyścigach prowadzi Mateusz Lisowski, który ma tylko dwa punkty przewagi nad zajmującymi ex-quo drugą lokatę: Robertem Kisielem i Adamem Gładyszem.

- Samochód dzięki wielkiej pracy zespołu serwisowego mam do startu dobrze przygotowany, co daje mi pewien margines spokoju. Rywalizacja o tytuł mistrza kraju będzie zapewne trwała do ostatniego zakrętu i dopiero po ostatnim niedzielnym wyścigu poznamy najszybszego zawodnika tegorocznego sezonu w klasie H-3500 – powiedział przed tą eliminacją Mateusz Lisowski.

Tegoroczne wyścigi wielokrotnie pokazywały, że walka w tej klasie jest wyjątkowo zacięta i prawie każdy z kierowców ma szanse na triumf w zawodach. Najwięcej tegorocznych biegów w klasie H-3500 padło łupem Lisowskiego, który triumfował cztery razy. Ubiegłoroczny Mistrz Polski w tej klasie - Robert Kisiel, zanotował jak do tej pory trzy zwycięstwa, z czego dwa odniesione zostały w drugiej części sezonu. To właśnie udany finisz Kisiela otworzył temu zawodnikowi możliwośćobrony tytułu.

- Sytuacja przed ostatnią tegoroczną eliminacją WSMP jest bardzo ciekawa, gdyż jeszcze czterech zawodników ma szanse na miejsce w pierwszej trójce klasy H-3500 na koniec sezonu – skomentował Robert Kisiel. Zapowiadają się duże emocje. Ja jestem w komfortowej sytuacji, gdyż mam tylko dwa punkty straty do prowadzącego w punktacji Mateusza Lisowskiego. Testy przed tymi zawodami przebiegły bardzo pozytywnie i do Poznania wybieram się z dobrym nastawieniem.

Adam - młodszy z braci Gładyszów w tym roku jako pierwszy linię mety mijał jeden raz. Miało to miejsce podczas deszczowej eliminacji na torze w Miedzianej Górze. Równa jazda w tym sezonie tego zawodnika spowodowała, iż kierowca z Tarnowa również ma szanse na tytuł.

- Do ostatniego startu jesteśmy dobrze przygotowani. W Poznaniu rozstrzygnie się sprawa tytułu i mam nadzieję, że wszystko będzie przebiegało po mojej myśli- powiedział Adam Gładysz. Liczę na to, że walka rozegra się fair play i nie będziemy się wzajemnie wypychać z toru. Podczas ostatniej rundy mój SEAT miał tylko 266 KM i mimo braku 35 koni udawało mi się nawiązać wyrównaną walkę. Podczas wrześniowej przerwy udało nam się doprowadzić samochód do pełnej dyspozycji i teraz nie pozostaje mi nic innego jak wysforować się do przodu.Na starcie wyścigu o Grand Prix Polski, tak jak to miało miejsce ponad miesiąc temu podczas szóstej rundy WSMP, staną także dwa pozostałe Leony, którymi pojadą: Marcin Gładysz oraz Mariusz Miękoś.

Starszy z braci Gładyszów w zasadzie utracił już szanse na tytuł Mistrza Polski, ale znając możliwości tego kierowcy, możemy być pewni, że powalczy on o czołowe lokaty w niedzielnych dwóch wyścigach.

- Zachowałem jeszcze iluzoryczne szanse na trzecie miejsce, tak więc nie pozostaje mi nic innego jak dobrze przygotować się do niedzielnego wyścigu – stwierdził Marcin Gładysz. W zbliżający się weekend zapowiada się interesująca walka. Oprócz zawodników w SEAT-ach Leon Supercargo szanse za zwycięstwo w wyścigu o GPP będzie miał zapewne Łukasz Zieliński. Pogoda dla mnie nie ma znaczenia, jednak przy tak zaciętej walce lepiej aby było sucho. Z drugiej strony jedyne w tym sezonie zwycięstwo odniosłem na mokrej nawierzchni. Dla Miękosia będzie to dopiero drugi start w wyścigu o GPP, ale ostatnie testy pokazały, że z okrążenia na okrążenia uzyskuje on coraz to lepsze czasy.- Moja strata do najszybszych zawodników w Leonach powoli topnienie – powiedział MMariusz Miękłoś. Obecnie wynosi już dwie sekundy. Po ostatnich testach czasy te wyglądają już lepiej, ale jeszcze nie obiecuję sobie za dużo po tym starcie. Dla mnie będzie to przede wszystkim trening w warunkach bojowych.

Pierwszy z dwóch biegów o GPP na dystansie 12 okrążeń rozegrany zostanie w niedzielę o godzinie 14.15.

Karty już rozdane

Emocji nie powinno również zabraknąć w wyścigu o Długodystansowe Samochodowe Mistrzostwo Polski. W pierwszym Seacie od inauguracyjnej rundy oglądaliśmy załogę Robert Kisiel i Jean-Claude Laruelle, do których przed zawodami w Moście dołączył Mariusz Miękoś. Po sześciu rundach polsko-belgijska załoga ma już zapewniony tytuł Pierwszego Wicemistrza Polski w klasyfikacji generalnej DSMP.

Rozstrzygnięta jest także sprawa tytułu w klasie H-3500, gdzie załoga Kisiel i LaruelleMiękoś ma aż 9-punktową przewagę nad drugim Leonem w którym od początku sezonu występują: Mateusz Lisowski, Jakub Marcinkiewicz oraz Patryk Pachura.

- Mimo, że mamy już pewne pierwsze miejsce w klasie H-3500 oraz tytuł I-go Wicemistrza Polski w klasyfikacji generalnej DSMP, postaramy się pojechać jak najlepiej. Jesteśmy przede wszystkim sportowcami i nie zamierzamy kalkulować. Po prostu chcemy udowodnić wszystkim, że tegoroczne wyniki nie były dziełem przypadku – skomentował Miękoś.

Załoga drugiego Leona w Poznaniu będzie jeszcze musiała powalczyć o drugie miejsce w punktacji H-3500 z włoską rodziną Azzinich startującą Ferrari F355.

Po raz pierwszy w tym sezonie wyścig długodystansowy na polskim obiekcie rozegrany zostanie w sobotę i poprzedzi niedzielne sprinty. Start trzygodzinnej rywalizacji już o godzinie 13-tej.