jazdę na nartach, rowerem czy wspinaczkę. Samo auto ma tylko pomóc dotrzeć w odpowiednie miejsce.Sprzęt do rekreacji trzeba jednak jakoś przewieźć. I właśnie tu czescy konstruktorzy upatrują największej zalety Yeti. Dolny element tylnej klapy składa się z trzech części. Dzięki temu z tyłu auta bez problemu można przewieźć rowery - wystarczy opuścić jeden z paneli klapy i postawić na nim rowery. Kolejny element z tablicą rejestracyjną jest wypuszczany do dołu, aby Yetim można było poruszać się po drogach publicznych. Z nawigacją w dłoniRównież wnętrze pojazdu zaprojektowano z myślą o wygodzie i funkcjonalności. Na próżno by szukać w nowej Skodziewelurowych dywaników. Podłoga została wyłożona plastikową wykładziną tak, aby w jak największym stopniu ułatwić sprzątanie. Ciekawą propozycją jest także zastosowanie wyjmowanego panelu nawigacji GPS, której można używać także poza samochodem.Oczywiście bojowy wygląd Skody nie przesądza o jej wyłącznie pozamiejskim zastosowaniu. Wysoka pozycja za kierownicą i bardzo przejrzyście zaprojektowana kabina sprawiają, że "środowiskiem życia" Yeti może być także zatłoczona miejska aglomeracja ze wszystkimi jej wadami - dużym ruchem i ciasnymi miejscami parkingowymi. Co ciekawe, styliści Skody zwracają uwagę, iż karoseria jest zaprojektowana w taki sposób, że drobne wgniecenia czy obtarcia wyglądają dobrze i dodają autu jedynie uroku!Niestety, niewiele wiadomo o samym napędzie prototypowej Skody - najwyraźniej Yeti nie jest ostatnią wizją designerów dotyczącą wielofunkcyjnego auta. Mierzące ponad 4 metry nadwozie oraz rodzaj napędu dają podstawy przypuszczać, że do konstrukcji użyto płyty podłogowej kolejnej generacji Fabii. Yeti to także bardzo dobry przykład na wdrażanie polityki różnicowania marek należących do VW. Choć na razie jest pojazdem koncepcyjnym, nie wydaje się, by mógł mieć "wewnętrznego" konkurenta. Oby tak dalej.
Yeti w mieście
A aktywność nie powinna się wyrażać jedynie w docieraniu klimatyzowanym samochodem w najbardziej niedostępne zakątki naszej planety i w podziwianiu natury z jego wnętrza. Wręcz przeciwnie - pojazd (wbrew wcześniejszym zapowiedziom) został wyposażony jedynie w przedni napęd, więc konstruktorom bardziej chodziło o aktywność "pozasamochodową", np.