Policjanci otrzymali informację o dziwnie zachowującym się kierowcy samochodu jadącego centrum Pruszkowa.

- Patrol policji zauważył wskazane auto i próbował je zatrzymać. Kierowca widząc policjantów zaczął jednak uciekać - poinformował rzecznik komendanta stołecznego policji Marcin Szyndler.

W pewnym momencie na ulicy ul. Powstańców kierowca próbował zawrócić i wtedy uderzył w uliczną latarnię.

- Pasażer auta, siedzący na tylnym siedzeniu zginął na miejscu, kierowcę i drugiego pasażera przewieziono do szpitala - wyjaśnił Szyndler.

Prowadzący pojazd pozostał na oddziale, podróżującego z nim wypuszczono po badaniach do domu.

Podczas zabezpieczania śladów policjanci znaleźli w samochodzie butelki po alkoholu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyźni jadący autem mogli być pod wpływem alkoholu.

- Osoba która zginęła to syn kierowcy - powiedział Szyndler.

Dodał, że policjanci, którzy zatrzymywali auto byli umundurowani i jechali oznakowanym radiowozem. Nie ma więc żadnego usprawiedliwienia dla działań podjętych przez kierowcę.

- Wszystkie okoliczności wypadku będziemy wyjaśniać - podkreślił rzecznik.

Jak wynika z ostatnich ustaleń, przekazanych przez policję, kierujący prawdopodobnie uciekał dlatego, że był poszukiwany do odbycia kary w zakładzie karnym.

Poszkodowany w wypadku odnaleziony

Policjanci odnaleźli rannego człowieka, który uciekł po wypadku. Był pasażerem jednego z samochodów, które brały udział w kolizji na drodze krajowej nr 73. Policjanci znaleźli go w domu, kilka kilometrów od miejsca, w którym zderzyły się samochody.

W powiecie dębickim kierowca Poloneza, 18-letni mieszkaniec Brzostka zjechał na lewy pas i uderzył w przód nadjeżdżającego z przeciwka Opla Vectry. W wypadku ucierpieli kierowcy obu samochodów (Oplem kierował 32-letni mieszkaniec Brzozowa) i pasażer Opla, 23-letni brat kierującego. Trzej ranni trafili do szpitala w Dębicy.

Policjanci ustalili, że Polonezem podróżował też pasażer, młody mężczyzna, który po wypadku uciekł. Policja rozpoczęła poszukiwania, funkcjonariusze użyli psa.

Ustalilinazwisko i adres poszukiwanego. Kilkadziesiąt minut później policjanci znaleźli 17-latka. Był w domu. Skarżył się na ból kolana, ale nie zgodził się na badanie lekarskie.

Źródło: PAP, KSP