Logo
WiadomościAktualnościZabytki z importu

Zabytki z importu

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Jeszcze kilka lat temu na kierowcę kilkudziesięcioletniego samochodu patrzono z pogardą. Dzisiaj stosunek do starych aut zmienił się.

Współczesne luksusowe limuzyny nie wyróżniają się już specjalnie na ulicach. Do klasycznych samochodów coraz częściej przesiadają się osoby majętne, chcące wyróżnić się czymś niebanalnym. Zabytkowymi samochodami jeżdżą Kazik Staszewski i Muniek Staszczyk. Obydwaj wybrali sportowe modele coupé z trójramienną gwiazdą na masce. Wraz z wprowadzeniem możliwości bezcłowego sprowadzania do naszego kraju zabytkowych pojazdów pojawili się importerzy tych samochodów. Największym w Polsce jest firma Classic Cars Polska z Sopotu.- Najlepiej sprzedają się stare kabriolety, jak Alfa Romeo i angielskie Triumphy. Najczęściej kupują je biznesmeni dla swoich żon czy dorosłych dzieci. Ale niedawno jednemu z białostockich biznesmenów sprzedaliśmy limuzynę Jaguara z 1967 roku, której, jak nam powiedział, zamierza używać do niedzielnych przejażdżek - twierdzi Rafał Piasecki, prywatny importer zabytkowych aut. Najlepiej sprzedają się samochody w cenie do 20 tys. zł. Za tyle można kupić np. Fiata Spidera z 1968, Volvo P 1800 (podobnym jeździł Roger Moore w "Świętym") czy Triumpha. Sporadycznie zdarzają się klienci zainteresowani autami w cenie wyższej niż 45 tys. zł. Za 47 tys. zł można stać się właścicielem stylowego Porsche 911 T z 1972 roku, Mercedesa 220 SEC z 1965 roku czy Jagura MK II z 1969 roku.- Klasyka za taką cenę raczej trudno sprzedać, chociaż na 27-letnie Porsche Targa kupiec znalazł się drugiego dnia po ukazaniu się ogłoszenia - twierdzi Piasecki. Najdroższy jest unikatowy Mercedes Coupé W 111 z potężnym, ośmiocylindrowym silnikiem, którego w tej konfiguracji wyprodukowano zaledwie 1500 sztuk. Ten samochód wyceniono w komisie na 75 tys. zł.Oprócz ceny ważnym kryterium decydującym o kupnie jest dostępność części zamiennych. Z tego też względu największą popularnością cieszą się wszelkie modele Mercedesa. Gorzej z autami brytyjskimi. Często technika skrywana pod pięknymi nadwoziami okazuje się zawodna. Ceny części do angielskich samochodów są z reguły wyższe niż do niemieckich, a one same trudniej dostępne. Rynek pojazdów zabytkowych w Polsce nie dorobił się jeszcze sieci wyspecjalizowanych warsztatów, którym można by powierzyć renowację czy fachową opiekę nad pojazdem. To odstrasza wielu kupców. - Jeden z klientów zlecił nam kompletne odrestaurowanie kabrioletu Alfa Romeo. Koszt odbudowy wyniósł jednak blisko 120 proc. ceny zakupu samochodu - mówi Piasecki. Pamiętać jednak należy, że w wypadku droższych samochodów, za 30-40 tys. zł, cena odbudowy nie powinna przekroczyć 50-60 proc. pierwotnej ceny.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: