Marek Tucholski, jeden z organizatorów akcji powiedział, że zbieranie podpisów poparcia, których do przeprowadzenia referendum w Płocku potrzeba ponad 10 tys., prowadzona będzie przez dwa miesiące.

"Robimy to z kilku powodów. Po pierwsze nie uważamy, aby Straż Miejska wypełniała należycie powierzone jej obowiązki. Po drugie strażnicy nadużywają pewnych uprawnień i są czasami uciążliwi dla mieszkańców. Trzeci powód to koszty, które ponosimy, a są one dosyć wysokie" - oświadczył Tucholski. Wśród przykładów wymienił m.in. zgłoszenia, na które Straż Miejska nie reagowała i odsyłała do policji. "Było też tak, że za krytyczne opinie na temat działalności Straży Miejskiej, które pojawiały się na forach internetowych, kierowano sprawę do prokuratury" - dodał.

Tucholski zaznaczył, że zbiórka podpisów poparcia potrzebnych do przeprowadzenia referendum w sprawie likwidacji płockiej Straży Miejskiej to inicjatywa obywatelska. "Część z nas związana jest oczywiście z różnymi organizacjami, ale tu jesteśmy jako mieszkańcy miasta" - dodał Tucholski. W styczniu 2012 r. był on jednym z organizatorów płockiej akcji przeciwko ACTA, odbywającej się w ramach ogólnopolskiego protestu.

Zbiórka podpisów rozpoczęła się we wtorek po południu, w centrum Płocka, na placu przed tamtejszym Teatrem Dramatycznym. Podpisy zbierali młodzi ludzie. Przez megafon informowali o powodach swej akcji i zachęcali do udziału w niej.

Organizatorzy akcji rozdawali także przechodniom ulotki z hasłem: "Płock miastem wolnym od straży miejskiej". Autorzy ulotki proponują, by pieniądze zaoszczędzone z likwidacji Straży Miejskiej - w 2012 r. miasto na działalność strażników przeznaczyło ponad 4,4 mln zł - przekazać policji.

"To dopiero początek. Podpisy będziemy zbierali w różnych punktach miasta. Wywiesimy też plakaty. Do informowania o akcji wykorzystamy też internet. Wierzę, że uda nam się zebrać wymaganą liczbę podpisów. Myślę, że nie będzie z tym problemu" - powiedział Tucholski. Dodał, że niezależnie od zbiórki podpisów w sprawie referendum, inicjatorzy tej akcji zwrócą się do radnych Płocka o rozwiązanie Straży Miejskiej poprzez przyjęcie stosownej uchwały.

Rzeczniczka płockiej Straży Miejskiej Jolanta Głowacka zapewniła w rozmowie, że formacja realizuje zadania zgodnie z przyznanymi jej uprawnieniami, a zarzuty o ich nadużywaniu są niezasadne. "Nikt z grupy osób zbierających podpisy w sprawie referendum, nigdy nie wystąpił do nas z pytaniami, dotyczącymi naszej pracy, w tym dotyczącymi konkretnych zdarzeń" - podkreśliła Głowacka.

"Straż Miejska jak pracowała, tak pracuje. Wykonujemy swoje obowiązki, odpowiadamy na wezwania mieszkańców miasta. Na pewno nie będziemy przeszkadzać w jakikolwiek sposób osobom zbierającym podpisy w sprawie przeprowadzenia referendum" - dodała rzeczniczka.

Straż Miejska w Płocku została powołana w 1996 r. i w zakresie organizacyjnym podlega nadzorowi prezydenta miasta, a w zakresie merytorycznym nadzorowi mazowieckiego komendanta policji. Obecnie w płockiej straży municypalnej służy 72 funkcjonariuszy, w tym 47 w służbie patrolowej. Przed powołaniem płockiej Straży Miejskiej, od 1989 r. działała tam Miejska Służba Porządkowa, funkcjonująca jako jeden z wydziałów Urzędu Miasta.