Logo
WiadomościAktualnościZderzenie światów

Zderzenie światów

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Na tegorocznym salonie paryskim producenci pokazali wiele pojazdów koncepcyjnych. Większość z nich prawdopodobnie nigdy nie trafi do seryjnej produkcji w takiej formie, jaką pokazano podczas wystawy.

Zderzenie światów
Zobacz galerię (4)
Auto Świat
Zderzenie światów

Prezentowany na stoisku Audi pojazd studyjny Steppenwolf ma jednak spore szanse nie podzielić losu większości konceptów. Wygląd samochodu sugeruje raczej przeznaczenie terenowe. Inżynierowie określają go jako auto plasujące się pomiędzy Audi Allroad quattro a TT (zbudowano go na tej samej płycie podłogowej co A3 i TT). Koncept ma 3-drzwiowe (drzwi tylne otwierają się na bok), 4-osobowe nadwozie przypominające z przodu właśnie TT-kę. Trochę inaczej niż w sportowym coupé uksztaltowana jest linia dachu - dzięki takiemu rozwiązaniu pasażerowie siedzący z tyłu będą mieli znacznie więcej miejsca nad głowami. Opcjonalnie Steppenwolf ma być wyposażany w hardtop lub w elektrycznie składany dach płócienny.Zupełnie inaczej niż w TT wygląda wnętrze Steppenwolfa. Pasażerowie przednich siedzeń są oddzieleni bardzo wyraźnym tunelem ukrywającym elementy napędu 4x4. Do wykończenia użyto głównie efektownego aluminium oraz skóry. Analogowe zegary z białymi cyferblatami, duże płaskie powierzchnie deski rozdzielczej dają wrażenie przestronności. Do napędu pojazdu posłużył silnik benzynowy o pojemności 3,2 litra i mocy 225 KM. Pozwala on na rozpędzenie auta do 100 km/h w czasie krótszym niż 8 sekund. Samochód posiada stały napęd na cztery koła. Zgodnie z tendencją panującą wśród producentów napęd na koła tylne przekazywany jest poprzez sprzęgło Haldex w momencie utraty przyczepności kół przednich - jest więc całkowicie bezobsługowy i kierowca nie ma wpływu na załączanie tylnej osi. Ciekawostką nowego Audi jest również zastosowanie pneumatycznego zawieszenia z możliwością regulacji prześwitu w zależności od warunków drogowych. Jeśli auto porusza się po dobrej jakości nawierzchniach, prześwit może być maksymalnie zmniejszony. Podczas jazd terenowych można go zwiększyć do 223 mm.Ekspozycja Nissana została zdominowana przez wyeksponowany studyjny model Fusion. Auto zostało w całości zaprojektowane na deskach europejskich projektantów. Nazwa ma odzwierciedlać mieszankę różnych elementów i stylów designerskich - twarde linie obok obłości, "zimna" technika razem z rozwiązaniami przyjaznymi człowiekowi. Przód samochodu z nawiązującym do innych modeli Nissana wlotem powietrza do chłodnicy, małymi reflektorami ksenonowymi oraz pozbawionym twardych linii zderzakiem przechodzącym płynnie w linię boczną tworzą wrażenie nierozdzielnej całości. Bok samochodu nie jest zakłócony żadnymi elementami znanymi z dotychczas prezentowanych aut - lusterka boczne są wyeliminowane poprzez zastosowanie kamer telewizyjnych przekazujących widok z tyłu pojazdu na ciekłokrystaliczny ekran.Wnętrze auta, według głównego projektanta Stephana Schwarza, stanowi wypadkową japońskiej kultury, stanowiącej korzenie marki - |Z jednej strony siła japońskiej myśli technicznej jest przeciwstawiona prostocie i geometrycznej czystości tradycyjnej japońskiej architektury." Deska rozdzielcza jest wykonana z dobrej jakości plastików i aluminium, a oddzielne dla wszystkich pasażerów fotele pokryte są skórą. Pojazd będzie wyposażony m.in. w klimatyzację, zestaw audio, system nawigacji. Niestety, o zawieszeniu i prawdopodobnej jednostce napędowej Nissan na razie milczy. Wiadomo tylko, że pojazd będzie wyposażony w automatyczną skrzynię biegów. Specjalnie na salon paryski Peugeot przygotował swój model studyjny o nazwie Promethée. Na pierwszy rzut oka auto, podobnie jak w przypadku innych firm motoryzacyjnych, swoim wyglądem nawiązuje do modeli produko-wanych. W tym wypadku "206" - podobnie ukształtowany przód z charakterystycznymi wyciętymi reflektorami i wlotem powietrza. W ciekawy sposób zostały rozwiązane drzwi pojazdu. Z prawej strony przednie drzwi otwierają się konwencjonalnie, tylne są przesuwane podobnie jak w autach dostawczych (np. Partnera). Z lewej strony zastosowano tylko jedne drzwi, które w zależności od potrzeb mogą być przesuwane do tyłu lub przodu. Tył auta nie nasuwa już żadnych skojarzeń - potężny, prawie płaski zderzak, trójkątne tylne lampy robią wrażenie ciężkości.Wnętrze przewidziane zostało do przewozu 4 osób (wraz z kierowcą). Po złożeniu tylnych siedzeń (elektrycznie) auto staje się praktycznym kombi. Z bagażnika zostało wyeliminowane koło zapasowe, a w jego miejscu powstały dwa schowki. Producent zwraca też uwagę na ochronę środowiska - do napędu auta posłużył silnik Diesla z systemem Common Rail (HDi) z filtrem cząstek stałych, znacznie ograniczającym emisję szkodliwych związków sadzy zawartych w spalinach silników wysokoprężnych. Na stoisku Bugatti modelem studyjnym był EB 16.4 Veyron - sportowe auto, które nawiązuje do chlubnej tradycji budowy wyścigowych samochodów przez firmę należącą obecnie do koncernu Volkswagena. Nadwozie, jak przystało na tę klasę, to dwumiejscowy roadster, który kilkoma elementami stylistycznymi przypomina historyczne modele tej firmy ("grill" chłodnicy, lakierowanie auta w dwóch barwach). W bok auta wkomponowano wloty powietrza do chłodnicy jednostki napędowej umieszczonej tuż za plecami kierowcy i pasażera. Prawdziwą ucztą dla wielbicieli odważnych form będzie z pewnością odkrycie silnika i zrobienie z niego swego rodzaju wystawki. Tył samochodu jest zdominowany przez duże logo firmy i podwójne, okrągłe światła. Odpowiedni prestiż i luksus były czynnikiem decydującym przy projektowaniu wnętrza. Całość wykończona jest czerwonobrązową skórą, której przeciwstawione jest polerowane aluminium panela środkowego, kierownicy i drążka zmiany biegów. Tym samym materiałem pokryte są również sportowe fotele. Samochód jest wyposażany w umieszczany centralnie, monstrualny, 16-cylindrowy silnik w podwójnym układzie V o pojemności 8 litrów i mocy 630 KM. 85 proc. dostępnego momentu obrotowego przypada już przy 1500 obr./min (moment maksymalny to 760 Nm przy 4000 obrotów). Tak duża moc jednostki napędowej wymusiła na konstruktorach zastosowanie napędu na obie osie.Piotr Burchard

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: