Benzyna i olej napędowy mają kolosalne znaczenie dla gospodarki. Nauczyliśmy się już, że kiedy drożeją paliwa, rosną ceny wszystkiego. Cena benzyny i oleju napędowego składa się z kosztów produkcji, w które wchodzą m.in. ceny ropy, VAT, akcyza, cło (jeśli paliwo jest importowane) oraz marże producentów, pośredników i dystrybutorów. Najmniejszą wielkością w tym zestawie jest - a właściwie było - cło. Według szacunków stanowi ono około 4 groszy w litrze. Czy owe 4 grosze zbawią nas na stacjach?Eksperci twierdzą, że nie. Może to najwyżej wyhamować pochód podwyżek, ale nie będzie miało większego znaczenia dla handlu paliwami w Polsce. Sprowadzanie benzyny i oleju napędowego najbardziej zależy od koncesji oraz zgody na sprowadzenie konkretnej partii towaru przez granicę. Każdy kupujący gotowe wyroby rafinerii na rynkach europejskich stara się czynić to w chwili, kiedy produkty te są najtańsze. Potem benzyna i olej napędowy powinny być jak najszybciej odebrane i natychmiast przetransportowane, by nie płacić za ich składowanie. I tu właśnie na przeszkodzie stoi system wydawania zgody dla koncesjonariusza na przewóz. Procedura administracyjna trwa do 30 dni. Jak ktokolwiek może na miesiąc wcześniej wiedzieć, czy w najbliższym czasie paliwa za granicą będą tanie i opłaci się je kupić? Z pozwoleniem w kieszeni zaś czekać się nie da, bo nie obowiązuje ono przez wieczność, ale przez konkretny czas.Nadzieja na spokojniejsze ceny jednak jest, choć w długiej perspektywie. Na początku września Polska porozumiała się z Azerbejdżanem w sprawie budowy rurociągu i transportu ropy. Surowiec azerski jest średniej jakości, ale zawsze nieco wyżej notowany od rosyjskiej ropy Ural.
Zerowe cło na paliwa
Krytykowany przez Radę Polityki Pieniężnej rząd podjął w końcu działania antyinflacyjne. Pierwszym krokiem jest zniesienie ceł na import paliw.