Zarówno Andi Mancin jak i Arkadiusz Gruszka dzięki swoim dotychczasowym wynikom w Rally America 2009 już oficjalnie zostali zaproszeni do wzięcia udziału w XV letniej olimpiadzie sportów ekstremalnych X-Games 2009.

W tegorocznej edycji po raz pierwszy w historii wśród uczestników, którzy na przełomie lipca i sierpnia zjadą do Los Angeles pojawią się również Polacy. Na stadionie, na słynnych hopach walczyć będą obydwa Mitsubishi Lancer Evo IX zespołu Revo-Racing.

Wyniki piątej rundy były bardzo istotne w odniesieniu do uzyskania zaproszenia na X-Games. Susquehannock Trail Rally - piąta rundy Rally America 2009 zgodnie z przewidywaniami okazała się bardzo trudna i wymagająca. Najlepiej świadczy o tym fakt, że spośród 39 zgłoszonych załóg tylko 15 dotarło do mety, a prawie wszyscy borykali się z różnymi awariami.

Niektórzy zawodnicy mieli już kłopoty na pierwszej próbie. Największym pechowcem okazał się Patrik Sandell. W jego Subaru Imprezie silnik odmówił posłuszeństwa już na odcinku testowym. Serwis przed startem wymienił szybko motor w rajdówce, jednak była to już jednostka seryjna. Andi Mancin startował do pierwszego odcinka jako szósty, ale jego również nie ominął pech.

Pierwszy odcinek ukończył dopiero na 13 pozycji, a podczas drugiego pojawiły się problemy ze sprzęgłem. Mimo kłopotów załoga Mancin i Ciupka w swoim pierwszym wspólnym starcie po długiej przerwie pierwszy etap (3 odcinki specjalne) zakończyła na 6 pozycji. Nie kwestionowanym liderem był zawodnik Subaru USA Ken Block.

Systematycznie po każdym odcinku powiększał przewagę nad drugim Wiliamem Baconem (Mitsubishi Lancer Evo IX) i Travisem Pastraną (Subaru Impreza WRX STi). Arkadiusz Gruszka i Łukasz Wroński dotarli do mety sobotniego etapu na 4 pozycji, którą odebrali załodze Antoine L'Estage i Nathalie Richard (Lancer Evo X).

Najbliższy w klasyfikacji sezonu konkurent Andiego, Andrew 'ACP' Comrie-Picard na pewno nie będzie dobrze wspominał rajdu Susquehannock. Kanadyjczyk najpierw na odcinku drugim wylądował poza drogą o mało co nie zaliczając dachowania, a następnie został przez sędziów ukarany za niedozwolony serwis i dodano do jego czasu 10 minut (spadek na 21 pozycje).

Wszyscy, którzy liczyli na pojedynek szwedzkiej gwiazdy cyklu PCWRC z miejscowymi kierowcami, szybko się zawiedli. Patrik Sandell wycofał się z walki z powodu awarii silnika już po drugiej próbie.

Niedzielny etap to aż 10 odcinków specjalnych. W drugim dniu rajdu pogoda okazała się już bardziej łaskawa. Minęły już opady deszczu, zaczęło świecić słońce, a temperatura wzrosła do 21 stopni.

Ken Block zapisał na swoje konto kolejne trzy zwycięstwa OS-owe i wszystkie 6 prób padło jego łupem. Monopol zwycięstw kierowcy Subaru przerwał dopiero jego kolega z zespołu Travis Pastrana. Andi Mancin po szóstym odcinku awansował na 4 miejsce.

Arkadiusz Gruszka niestety z powodu kłopotów z samochodem spadł na 8 miejsce. ACP na próbie numer cztery tym razem skutecznie "wydachował" swojego Lancera, kosząc po drodze dwa drzewka. Załodze na szczęście nic się nie stało, a pomimo uszkodzeń kontynuowali jazdę. Nie tylko Kanadyjczyk wylądował poza drogą.

Drugiego etapu nie ukończyło kolejne 5 załóg. Najgroźniej wyglądała przygoda polonijnej załogi Sozański - Sawicki, gdy zaparkowali swoje Subaru między drzewami, demolując przód rajdówki. Szczęśliwie i w tym przypadku załodze nic się nie stało.

Do końca rajdu klasyfikacja na czołowych miejscach nie uległa zmianie. Zwycięzcami rajdu została załoga Ken Block i Alessandro Gelsomino, którzy w ten sposób przełamali złą passe 3 nieukończonych rajdów z rzędu. Na drugim miejscu ze stratą 1:12 sek do mety dotarli Travis Pastrana i Christian Edstrom. Najniższy stopień podium uzupełnił William Bacon ze swoim pilotem Peterem Wattem.

Polska załoga Andi Mancin i Ryszard Ciupka z bezpieczną przewagą nad kolejnym w klasyfikacji Piotrem Wiktorczykiem zainkasowali punkty za czwartą lokatę. Arkadiusz Gruszka i Łukasz Wroński borykali się również z kłopotami i niestety nie utrzymali doskonałej czwartej pozycji, kończąc Susquehannock Trail Rally na 10 miejscu w generalce i 6 w klasie Open.

Andi Mancin: Bardzo trudny rajd za nami. W tym sezonie jeszcze nie było imprezy, w której odpadłoby, aż tylu kierowców. Trasy były naprawdę kręte i pełne niebezpiecznych miejsc. Ciągle trzeba było uważać na pułapki. Mieliśmy początkowo problemy ze sprzęgłem, ale później było coraz lepiej. Rajd ułożył się dla nas bardzo dobrze. Udało się nadrobić bardzo dużo punktów do konkurencji. Nadal jesteśmy na czwartej pozycji, jednak różnice między nami są już minimalne. Tym razem niestety Maciek Wisławski musiał zostać w Polsce, żeby wystartować w Mistrzostwach Polski, jednak bez problemu dopasowaliśmy się z moim byłym pilotem. Znów wróciły wspomnienia z naszych startów w WRC. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało nam się zakwalifikować do X-Games. Realizacja mojego największego marzenia jest tak blisko. To cudowne uczucie, zwłaszcza dlatego, że pojade tam razem z Arkiem. Teraz dużo pracy i przygotowań przed nami.