Do akcji zimowego utrzymania dróg krajowych mobilizuje się niemal 3500 pojazdów. Wśród nich jest 2147 pługów, 386 solarek, 158 pługów wirnikowych oraz 121 piaskarek. Do odśnieżania w najcięższych warunkach drogowych nie zabraknie także Unimogów, których jest 72. Kto kiedyś widział taki pojazd w akcji, ten wie, że wjedzie (prawie) wszędzie.
Same pojazdy jednak nie wystarczą, jeśli nie zapewniono odpowiednich zapasów soli i innych środków chemicznych. Na obecną zimę w magazynach całego kraju przygotowano 385 tys. ton soli, 5,9 tys. ton chlorku wapnia oraz 120 tys. ton materiałów uszorstniających. Sól to najpopularniejszy środek obniżający temperaturę zamarzania wody, która znajdzie się na jezdni, i nie ma znaczenia, czy pochodzi ona z roztopionego śniegu, czy np. z osadzającej się mgły. Chlorek wapnia stosuje się w tym samym celu, jednak skoro mamy wybór, to warto zadać pozornie proste pytanie.
Czym posypać drogę? Skoro sól jest tańsza i łatwo dostępna, to po co dodatkowo składuje się chlorek wapnia? Otóż poza tym, że można go – w odróżnieniu od soli – stosować również w temperaturach poniżej –7 stopni, ma on jeszcze kilka istotnych zalet. Przede wszystkim podczas jego rozpuszczania w zalegającej na jezdni wodzie wytwarza się energia cieplna. Każdy dodatkowy ułamek stopnia Celsjusza może zadecydować o tym, że uda się uchronić kierowców przed gołoledzią i jej efektami.
Dodatkowo związek, o którym mówimy, łatwiej rozpuszcza się w wodzie niż sól, co skutkuje lepszym zabezpieczeniem jezdni przed oblodzeniem. To jednak nie koniec jego zalet. Chlorek wapnia jest silnie higroskopijny, czyli potrafi „pochłaniać” wodę. Jego kolejne wyjątkowe cechy: jest mniej szkodliwy dla roślin, a przy okazji działa zabezpieczająco na nawierzchnię drogi. Wnika w głąb struktury asfaltu, redukując zniszczenia powodowane przez zamarzającą wodę.
Jak widać, ten środek ma wiele zalet, które w kolejnych latach zapewne przyczynią się do jego spopularyzowania. Tylko co robić, kiedy śniegu na drodze napadało tak dużo, a mróz jest tak silny, że nie ma szans na „dokopanie” się do asfaltu za pomocą pługów i środków chemicznych? Wtedy pozostaje do dyspozycji trzecia z wymienionych na początku „posypek”, zwana materiałem uszorstniającym. To nic innego, jak np. piasek czy drobny żwir. Warto mieć świadomość, iż jazda po posypanej w ten sposób drodze wymaga dodatkowej ostrożności, a wiąże się ona z tym, że podrywane przez koła poprzedzającego pojazdu drobiny materiału, którym wcześniej posypano drogę, mogą zagrozić przedniej szybie naszego samochodu.
Dlatego, jeśli podczas jazdy słyszymy charakterystyczne stuki żwiru o nadkola i podwozie, zachowajmy odpowiedni odstęp od innych samochodów. Warto mieć to na uwadze również wtedy, gdy zbliżamy się do pracującej piaskarki. Zdarza się, że gdy kierowca usłyszy, jak jego cenne auto nagle zaczyna być „bombardowane” drobnymi kamykami, próbuje hamować lub gwałtownie zwiększa odstęp od wyprzedzanej piaskarki, ryzykując wjazd na pas dla przeciwnego kierunku ruchu albo zajechanie drogi pojazdom nadjeżdżającym z tyłu.Przedsięwzięcie na ogromną skalę - Na działania związane z utrzymaniem przejezdności dróg krajowych w czasie zimy przewidziano do końca roku 2010 kwotę 105 mln zł, a w I i II kwartale 2011 – 256 mln zł. Skala tego przedsięwzięcia jest ogromna, dlatego przygotowania do zimy drogowcy zaczynają już latem. Wtedy trasy oceniane są pod kątem technicznym – sprawdzany jest stan nawierzchni, poboczy oraz urządzeń odwadniających. Jeśli trzeba, prowadzone są niezbędne prace remontowe. Uzupełnia się pęknięcia nawierzchni jezdni – są one niezwykle groźne w zimie, ponieważ zbierająca się w nich woda, zamarzając, rozsadziłaby asfalt. Udrażniane są także rowy i ścieki odpływowe, dzięki którym woda jest sprawnie odprowadzana poza jezdnię, co zmniejsza w zimie prawdopodobieństwo wystąpienia oblodzenia.
Drzewa: wróg czy przyjaciel kierowcy? Temat przydrożnych drzew kojarzy się kierowcom zwykle z ryzykiem kolizji, tymczasem zimą nabierają one nowego znaczenia. Jeżeli drzewo rosnące na skraju jezdni lub w jej bezpośrednim otoczeniu ma osłabione konary i jest na tyle duże, że po obciążeniu śniegiem mogłoby spaść na jezdnię i zagrozić bezpieczeństwu podróżnych, to trzeba temu zapobiec. W tym celu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przeprowadza ekspertyzy przydrożnych drzew i przycina te gałęzie, które mogłyby nie wytrzymać obciążenia śniegiem. Czyżby więc drzewo, rosnące obok jezdni, stanowiło wyłącznie zagrożenie? Niekoniecznie. Jeśli las rośnie od strony, z której zwykle wieje wiatr, to może on uchronić jezdnię przed nawiewaniem śniegu. To dobroczynne działanie lasu jest na tyle istotne, że na terenach niezalesionych montowane są siatki lub płotki przeciwdziałające nawiewaniu śniegu na jezdnię. Dobrze sprawdza się także naturalny żywopłot o odpowiedniej gęstości i wysokości.
Warto również wiedzieć, że na wybranych odcinkach dróg rozstawiane są znaki, które informują o lokalnie występującej śliskości jezdni lub nakazują jazdę w łańcuchach. W tym miejscu ważna uwaga: jeśli zauważymy nakaz jazdy w łańcuchach, lepiej je od razu założyć. Inaczej może się zdarzyć, że na podjeździe nasze opony nie poradzą sobie z zaśnieżoną jezdnią. Większość pługów ma nadajniki GPS - Przed nadejściem zimy sprzęt drogowy musi osiągnąć stan pełnej gotowości. Pługi (także wirnikowe), równiarki, spycharki, ładowarki, solarki, piaskarki – wszystko musi być gotowe do walki z zimą. Bazy rozlokowane są na terenie całego kraju, a pługi, piaskarki i solarki są na bieżąco monitorowane przez centralę. Jest to możliwe dzięki zamontowaniu w pojazdach nadajników GPS – można nie tylko śledzić ich położenie, lecz także aktualną prędkość jazdy, a nawet wykonywaną czynność. Nowoczesne czujniki powiadamiają, czy maszyna ma opuszczony pług, a także czy rozsypuje sól albo piach. Otrzymywane z całego kraju dane są na bieżąco przetwarzane w centrum monitoringu.
Coraz większą wagę przywiązuje się do informowania kierowców o aktualnych warunkach drogowych. Jak taki system działa i czy rzeczywiście dostarcza cenniejszych informacji niż zwykła prognoza pogody? Z pewnością zapewnia więcej szczegółowych danych, które warto wziąć pod uwagę, planując podróż. Jego funkcjonowanie opiera się na bieżącej analizie danych dostarczanych nie tylko z bezpośredniej obserwacji dróg, lecz także przez 300 stacji meteorologicznych ulokowanych przy drogach krajowych. Na ich podstawie synoptycy prognozują temperaturę powietrza i gruntu, ilość i rodzaj opadów, zamglenia, a także siłę i kierunek wiatru. Z wyników ich pracy można korzystać na stronie www.gddkia.gov.pl. Jakie informacje daje nam do dyspozycji ten serwis internetowy?Internetowy serwis dla kierowców - Wchodząc na stronę www.gddkia.gov.pl i klikając „Serwis dla kierowców”, uzyskujemy dostęp do rozległej bazy informacji o sytuacji na drogach. Na jednej mapie zestawiono najważniejsze dane dotyczące aktualnych utrudnień drogowych, również tych związanych z pogodą. Można więc liczyć na zaznaczone na mapie modernizacje dróg, jak również ostrzeżenia o nagłych zdarzeniach ograniczających ruch pojazdów. Wiadomości są na bieżąco przesyłane przez drogomistrzów z całego kraju i natychmiast publikowane w serwisie.
To przedsięwzięcie realizowane w ramach programu EuroTraffic, wykorzystującego nowe technologie w celu usprawnienia ruchu podczas rozgrywek Euro 2012. I nie chodzi jedynie o internet – w ramach tego projektu nad najważniejszymi trasami krajowymi powstają także bramy, na których umieszczane są tzw. znaki zmiennej treści. Chodzi o tablice świetlne, umożliwiające przekazywanie informacji o zaistniałej sytuacji drogowej. Pozwalają one na wyświetlanie znaków oraz komunikatów tekstowych. Mechanizm funkcjonuje już na autostradzie A4 między Wrocławiem a Gliwicami.
Eurotraffic na autostradzie A4 - Na 165-kilometrowym odcinku zainstalowano 44 stacje pomiaru ruchu i bramy ze znakami o zmiennej treści. Dane trafiają do centrum zarządzania. Podobny system testowany jest na trasach wylotowych z Warszawy od strony południa. Stacje pomiaru ruchu i znaki świetlne rozstawiono na drogach krajowych nr 7, 8 i 50 między Grójcem, Mszczonowem i Raszynem. Kierowcy mogą liczyć także na inny kanał informacyjny. Od sezonu 2009/2010 podróżujący drogami krajowymi w rejonach silnych opadów śniegu mogą za pośrednictwem CB-radia słuchać komunikatów o stanie jezdni.Kamery na drogach - W zakładce „Serwis dla kierowców” na stronie www.gddkia.gov.pl dostępna jest także mapa ok. 400 kamer, które zamontowano przy drogach krajowych. Na co dzień wykorzystywane są przez centrum monitoringu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ale obraz z nich jest także dostępny dla internautów, co ułatwia ocenę aktualnie panujących na trasie warunków jazdy. W razie braku dostępu do internetu można skorzystać z punktów informacji drogowej, które zbierają dane o utrudnieniach w ruchu na terenie poszczególnych województw. Numer telefonu do punktu informacji drogowej w Centrali GDDKiA to (22) 375 86 95 lub (22) 375 86 96. W miastach wojewódzkich działają także regionalne punkty informacji drogowej. Wszystkie udzielają informacji całą dobę. Warto z nich skorzystać w razie nagłego pogorszenia warunków na trasie – zdecydowanie lepiej poczekać na poprawę pogody w restauracji czy przydrożnym pensjonacie niż w uwięzionym w zaspach samochodzie. Wyruszając na zimową trasę, nie zapominajmy o częstym tankowaniu auta „do pełna”. Zapas paliwa pozwoli silnikowi ogrzać wnętrze auta, gdy pogoda wymusi długi, nieplanowany postój.Odśnieżanie w pięciu standardach - Ważność dróg z punktu widzenia komunikacji jest różna: autostrady są ważniejsze od dróg ekspresowych, a te od krajowych. Te z kolei można podzielić na uczestniczące w tranzycie międzynarodowym oraz służące wyłącznie ruchowi lokalnemu. Dlatego drogowcy wprowadzili pięć standardów utrzymania dróg w okresie zimowym. Najważniejsze szlaki komunikacyjne muszą być przejezdne w pierwszej kolejności.