Logo

Zwariowane ceny

Autor Krzysztof Koniuszewski
Krzysztof Koniuszewski

Firma doradcza PricewaterhouseCoopers podała ostatnio, że średnie ceny detaliczne nowych aut w Polsce wzrosły o 9,6 proc. od marca 2003 do marca 2004 roku.

Zwariowane ceny
Zobacz galerię (3)
Auto Świat
Zwariowane ceny

W tym samym okresie średnie ceny w Europie Zachodniej skoczyły o 4,8 proc. David Green zajmujący się rynkiem motoryzacyjnym w polskim oddziale PWC mówi, że ceny detaliczne nowych samochodów w Polsce były w kwietniu o 18 proc. niższe od średniej europejskiej. Który z producentów odważy się jednak istotnie podnieść ceny, narażając się na utratę udziału w rynku? Według Greena zrównanie cen nowych aut ze średnią europejską przekraczałoby możliwości nabywcze polskich konsumentów. Z kolei nieujednolicenie cen może sprawić, że konsumenci z innych krajów Unii, na przykład z Niemiec, będą kupować auta w Polsce. Różnice cen pomiędzy sąsiednimi krajami w UE, np. między Niemcami i Francją, są niewielkie, a między Polską i Niemcami wynoszą średnio 14 proc.Producenci nakręcali koniunkturęAndrzej Sadowski z centrum im. Adama Smitha uważa, że ostatnio obserwowany wzrost popytu na nowe auta związany z zapowiadanymi ograniczeniami odliczania VAT przy zakupie pojazdów z tzw. kratką pobudził koniunkturę. Przyczyniły się do tego również zabiegi marketingowe, które zachęcały klientów do kupna rzekomo tańszych aut przed wstąpieniem Polski do Unii. O tym, czy ceny samochodów w Polsce będą nadal rosły, zadecyduje rynek.Obecnie analitycy zapowiadają wyraźny spadek sprzedaży nowych samochodów. Zniesienie normy Euro 2 z pewnością ożywi import starszych aut używanych. Niewykluczone jest również, że Polska pod naciskiem Brukseli zmuszona zostanie do zniesienia akcyzy hamującej wolny przepływ towarów. Wówczas ceny aut z drugiej ręki zapewne spadną, co przełożyłoby się na większy popyt na nie. Zatem zainteresowanie nowymi pojazdami byłoby jeszcze mniejsze. W takiej sytuacji koncerny mogłyby wstrzymać podwyżki i rozpocząć agresywne akcje promocyjne.Średnie ceny samochodów wyraźnie różnią się na poszczególnych rynkach. Duży wpływ na to ma zróżnicowana polityka podatkowa. Najwyższe obciążenia fiskalne na nowe auta występują w Danii (178 proc.), Norwegii (96 proc.) i Finlandii (71 proc.), najniższe w Niemczech (16 proc.), Wielkiej Brytanii (17,5 proc.) i Francji (19,6 proc.).Będzie drożej? Zdania są podzieloneA co na temat podwyżek mówią przedstawiciele firm motoryzacyjnych? Adam Kołodziejczyk, szef Forda w Polsce, przewiduje, że ceny nowych aut będą rosły przynajmniej do końca bieżącego roku. Jego zdaniem ceny nie zostaną całkowicie ujednolicone z niemieckimi. Koncerny motoryzacyjne, podnosząc ceny aut, nie chcą dopuścić do takiej sytuacji, by zachodni sąsiedzi, np. Niemcy, zaopatrywali się w Polsce w tańsze samochody, co umniejszałoby ich zyski. Dlatego należy się liczyć z kolejnymi podwyżkami. Polski rynek motoryzacyjny w stosunku do rynku niemieckiego stanowi zaledwie kilkanaście procent, więc ewentualna strata udziału w polskim rynku będzie dla firm o wiele mniej dotkliwa - uważa Kołodziejczyk.Innego zdania jest Cezary Banasiński, prezes UOKiK. Jego zdaniem różnice cen pomiędzy najdroższym i najtańszym państwem członkowskim mogą dochodzić nawet do kilkudziesięciu proc. wartości auta (tab. 3).Specjaliści z Narodowego Banku Polskiego są zdania, że ujednolicenie cen samochodów ze średnią europejską nie nastąpi od razu po 1 maja, lecz wraz z wyrównywaniem się dochodów Polaków względem obywateli pozostałych krajów Unii. Tabela 2 ukazuje zmiany cen najlepiej sprzedających się modeli w wersjach podstawowych.Niestety niewiele jest aut, które staniały w ostatnich 12 miesiącach. Należą do nich np. Hyundai Getz 31,5 tys. zł (-7,6 proc.) i Daewoo Lanos 35,4 tys. zł (-0,6 proc.).

Autor Krzysztof Koniuszewski
Krzysztof Koniuszewski
Powiązane tematy: