Spod świateł najlepiej ruszył Waldemar Chełkowski i to on bronił pozycji lidera przez pierwsze półtorej okrążenia. Na drugim kółku 34-latek z Brodnicy spadł za plecy Marcina Dąbrowskiego, ale cztery cyrkulacje później na pierwsze miejsce wysunął się ostateczny zwycięzca, Wojciech Mańczak.

"Wszystko poszło zgodnie z planem - wyjaśniał "Maniek" przed ceremonią podium. - Chciałem przez kilka kółek jechać w najszybszej grupie, oszczędzać opony, badać tempo rywali i analizować ich jazdę, a następnie rozpocząć ucieczkę".

Gdy 29-latek z Poznania oderwał się od rywali, za jego plecami toczyła się dramatyczna walka o dwa pozostałe miejsca na podium.

Na szóstym kółku wyścig zakończył się dla Dąbrowskiego i najszybszego w kwalifikacjach Jurka Bergera, gdy zawodnicy zderzyli się w ostatnim zakręcie toru w Brnie. Berger został cofnięty na polach startowych o pięć pozycji, gdy w kwalifikacjach wystartował na nieregulaminowym komplecie opon.

Zmieszany z powodu swojego niedopatrzenia, 47-latek z Dąbrowy Górniczej był zdeterminowany, aby potwierdzić swoją formę w niedzielę, ale do Polski wróci bez punktów.

Pod nieobecność dwóch rywali, pojedynek o drugą pozycję rozstrzygnął się między startującym z pierwszego pola Waldemarem Chełkowskim i Andrzejem Sztuderem. "Nie udało mi się utrzymać za "Mańkiem", ale postaram się pokonać go za tydzień w Poznaniu" - powiedział "Waldi", który bez problemów utrzymał za sobą Sztudera.

W klasie R6 tempo narzucał drugi zawodnik ubiegłorocznej edycji Fiat Yamaha Cup, Marcin Małecki. Pod koniec wyścigu do jadącego samotnie na czele stawki lidera zbliżyli się ostro walczący o drugie miejsce Mateusz Korobacz i Sebastian Puzoń. Gdy już wydawało się, że losy zwycięstwa stanęły pod znakiem zapytania, Małecki podkręcił tempo i z bezpieczną przewagą minął linię mety.

"Kontrolowałem sytuację, ale wiem, że Mateusz będzie w Poznaniu bardzo szybki" - powiedział krótko zadowolony zwycięzca. Drugi na mecie "Sołtys", licealista z Poznania, dodał - "Marcin przyspieszył na ostatnich okrążeniach, ale zrobię wszystko, aby pokonać go podczas drugiej rundy".

Radości nie krył także Sebastian Puzoń. "To był świetny wyścig - powiedział 21-letni ogrodnik z Ustronia. - Mateusz był bardzo szybki, ale jechałem tuż za nim. Chciałem zaatakować, ale na ostatnich kółkach popełniłem dwa błędy i straciłem z nim kontakt".

Pierwsza runda sezonu i pierwsza w historii Fiat Yamaha Cup rozegrana poza granicami kraju okazała się wielkim sukcesem. Drugie spotkanie, podczas którego odbędą się aż dwa wyścigi, już w najbliższy weekend na doskonale znanym zawodnikom torze w Poznaniu. Do rywalizacji wróci kilka nazwisk nieobecnych w Brnie, m.in. Ania Sobotka i Marek Drgas oraz liczący o najwyższe laury w klasie R1 Paweł Kusyk.

Wyniki wyścigu R1

1. Wojciech Mańczak 22:38.611

2. Waldemar Chełkowski +3.944

3. Andrzej Sztuder +4.712

4. Michał Piątek +20.356

5. Szymon Zborowski +1 okrążenie

Nie ukończyli:

Sebastian Kłys

Marcin Dąbrowski

Jurek Berger

Robert Kowalski

Wyniki wyścigu R6:

1. Marcin Małecki 22:57.775

2. Mateusz Korobacz +1.662

3. Sebastian Puzoń +5.092

4. Igor Piasecki +19.002

5. Michał Irzyk +19.084

6. Szymon Szałapieta +24.879

7. Tomasz Ciszewski +29.216

8. Łukasz Sekuła +29.836

9. Paweł Chrzanowski +33.349

10. Norbert Jędrzejewski +3t6.120

11. Wojciech Lemański +40.048

Nie startował:

Grzegorz Stefanowski