Zapowiedź rychłego nadejścia zimowej pogody, z nocnymi i porannymi przymrozkami oraz opadami śniegu, jak co roku wywołują paniczne ruchy wśród kierowców. Szczególnie, że przed nami 1 listopada, kiedy miliony Polaków ruszają w podróże na groby swoich bliskich.

Do tego doszedł szum medialny, związany z rządowymi planami wprowadzenia obowiązku montowania zimowych opon właśnie od 1 listopada tego roku. Co z tym przepisem? Krótko mówiąc, na razie nic. Nie dość, że nie wejdzie on 1 listopada, to nie jest pewne czy w ogóle zostanie wdrożony. Na razie nie przeszedł jeszcze procesów legislacyjnych, więc decyzja o założeniu na koła zimowych opon należy do kierowców.

Do naszej redakcji napływają nieoficjalne informacje, mówiące o możliwych problemach z dostępnością zimowych opon w magazynach i hurtowniach. Wiele sklepów i punktów wymiany opon nie ma jeszcze towaru lub ma go niewiele, a hurtownie przyznają, że może być problem z niedoborem ogumienia, a co za tym idzie, ceny mogą podskoczyć.

Co więcej, obserwowany jest od pewnego czasu rosnący popyt na ogumienie zimowe, który może wynikać ze zjawiska używania "zimówek" do jazdy przez cały rok. Kierowcy chcą zaoszczędzić na zakupie opon letnich i ich "przekładce", jeżdżąc przez okrągły rok na jednym ogumieniu. To jednak nie do końca trafiony pomysł, ze względu na przyspieszone zużywanie miękkiej mieszanki w okresie letnim oraz, a może przede wszystkim, na mniejsze bezpieczeństwo jazdy w upalne dni, kiedy guma na oponach zimowych staje się bardzo miękka.

Jedno jest w tym wszystkim pewne - tworzące się powoli kolejki w punktach wymiany opon spowodują zmniejszenie tegorocznych zapasów, a to pociągnie za sobą wzrosty cen. Tym, którzy stoją przed decyzją o zakupie nowych "zimówek" radzimy się pospieszyć, albo przeczekać gorący okres, o ile to możliwe.

Przypominamy też, że 1 listopada w życie wchodzą inne przepisy dotyczące opon. Szczegóły znajdziecie tutaj.

Zimowe błędy kierowców, które mogą się źle skończyć: