Wygląda na to, że nawet taka marka jak Ferrari nie chce w przyszłości polegać wyłącznie na ekskluzywnych modelach w astronomicznych cenach. Jeśli spełni się poniższa prognoza, to w przeciągu trzech lat Ferrari zaprezentuje samochód, który będzie sprzedawany za ceny najdroższych coupe BMW i Mercedesa, i będzie bezpośrednią konkurencją dla niemieckiego Porsche.
Pierwsze dowody pochodzą od naszych kolegów, którym udało się w Maranello sfotografować dziwnie wyglądające Ferrari F430, które tak naprawdę jest prototypem nowego Dino, pospolitego sportowego Ferrari „na każdą kieszeń”. Stylistyka nadwozia nadal pozostaje tajemnicą, jednak odmienny system chłodzenia uniemożliwił zainstalowanie bocznych elementów karoserii przed tylnymi kołami, zmiany widoczne są także na tylnym zawieszeniu i skrzyni biegów.
Fotografowie zauważyli, że w odróżnieniu od F430, którego silnik grzmi prawie jak bolid F1, sfotografowany prototyp był praktycznie niesłyszalny. Może być to spowodowane wczesnym stadium prac projektowych, ale prawie na pewno nie jest to spowodowane budową silnika. W pierwotnym Dino montowano co prawda silnik 6-cylindrowy, jednak nowy model ma być wyposażony w jednostkę 8-cylindrową o mocy ponad 400 KM.
Podczas czatowania na Dino wokół fotografów przejeżdżały również testowe Astony Martiny V8 Vantage i BMW M6, które miałyby być najbliższą konkurencją nowego Ferrari. Dzięki cenie ok. 100 tys. euro marka wejdzie do zupełnie nowego segmentu, dzięki czemu Ferrari mogłoby liczyć na dużo więcej nabywców, a według niektórych informacji firma chce sprzedawać nawet 4000 nowych Dino rocznie, co pozwoliłoby na podwojenie całkowitej produkcji.
Źródło: Lehmann Photo Syndication