TOP 10: Pułapki na kołach
Testy zderzeniowe EuroNCAP cieszą się dzisiaj zdecydowanie mniejszą estymą niż wcześniej. Mówi się o tym, że producenci dostrzegli znakomitą szansę na dodatkową reklamę - przyznane przez organizację pięć gwiazdek to przecież idealne wyróżnienie i jasny sygnał w stronę klientów. Tymczasem pojawiły się głosy świadczące o tym, jakoby rozwiązania stosowane w wielu projektowanych dzisiaj autach nie miały na celu rzeczywistej poprawy bezpieczeństwa, a jedynie uzyskanie dobrego wyniku w testach. To podobnie jak z polskimi kursami na prawo jazdy - przygotowują do zdania egzaminu, nie zaś do odpowiedzialnego radzenia sobie w drogowych warunkach. Tak czy inaczej, poza szczególnymi przypadkami, to właśnie testy zderzeniowe pozostają jednym z najbardziej miarodajnych wskaźników bezpieczeństwa, jakie zapewnia samochód - kierowcy, dorosłym i nieletnim pasażerom, a także, do czego przywiązuje się coraz większą wagę, pieszym. Oto subiektywny wybór dziesięciu modeli, które albo w testach zderzeniowych poradziły sobie szczególnie kiepsko, albo z innych względów zagrażały zdrowiu i życiu podróżujących nimi. Chrysler Voyager 1999 Wydawałoby się, że im większy samochód, tym bezpieczniejszy. Niestety nic bardziej mylnego, a historia Chryslera Voyagera jest podwójnie interesująca. Po pierwsze, nawet kierowca tego ponad dwutonowego minivana nie może czuć się bezpiecznie. Po drugie, im nowszy Voyager, tym gorszy. Model z 1999 roku uzyskał w teście EuroNCAP dwie gwiazdki. W nowszej o osiem lat...