A to dlatego, że zarówno części, jak i robocizna wyceniane są bardzo drogo. Powód? O ile poprzednik był jeszcze dość prosty konstrukcyjnie jak na przedstawiciela klasy wyższej, o tyle Audi A6 III generacji (typoszeregu C6)to już jednak prawdziwy „komputer na kołach”.
Z jednej strony niemiecki samochód kusi stosunkowo przystępną ceną i wysokim komfortem, ale„ustrzelenie” auta powypadkowego wiązać się będzie z wydatkami, które nawet bardzo zamożnych kierowców doprowadzą… na skraj bankructwa. Co gorsza,na rynku wtórnym znajdziemy mnóstwo pojazdów z niejasną historią.
Ale po kolei. Co decyduje o tak dużej popularności samochodów z Ingolstadt? Pamiętajmy o tym, że Audi do segmentu premium wkroczyło stosunkowo niedawno, bo niecałe 20 lat temu. Od tego czasu niemiecka marka rozwijała się jednak błyskawicznie i dziś w dziedzinie jakości wykonania aut jest jednym ze światowych liderów. Do tego dodajmy elegancką, sportową sylwetkę, wysoki komfort podróżowaniam i recepta na sukces gotowa. Audi A6 ponadto przekonuje przestronnym wnętrzem i pojemnymi bagażnikami.
Oczywiście, nie jest aż tak wygodna i luksusowa jak sztandarowe A8, ale ma nad nim jedną, niebagatelną przewagę – oprócz sedana oferowano także odmianę kombi, tradycyjnie u Audi oznaczoną jako Avant. To właśnie ona cieszyła się największym zainteresowaniem wśród klientów. Nic dziwnego: sedan zabierze na pokład 546 l, natomiast kombi – od 565 do 1660 l bagażu. Uwaga: w Niemczech wiele Avantów jeździło we flotach bogatych przedsiębiorstw, warto więc o tym pamiętać podczas oględzin auta sprowadzonego z Zachodu.
Co znajdziemy pod maską Audi A6?
Zacznijmy od najpopularniejszych na rynku jednostek wysokoprężnych. Najmniejsza z nich, 2.0 TDI PD/140 KM, okazuje się zbyt słaba, a co gorsza – nieco już przestarzała konstrukcyjnie. Bywa także awaryjna – nietrwałe pompowtryskiwacze, pękające głowice, problemy ze smarowaniem to niestety chleb powszedni.
W 2008 r. motor 2.0 TDI PD zastąpiono silnikiem o tej samej pojemności (zasilany common railem; warianty mocy 136 i 170 KM), oznaczenie „2.0 TDI” nie uległo jednak zmianie. Oprócz tego kupujący mieli do wyboru dwie inne jednostki CR: 2.7 V6 TDI (180 i 190 KM) oraz 3.0 V6 TDI (225-240 KM). Wersja trzylitrowa oferowana była głównie z automatyczną skrzynią biegów Tiptronic i napędem 4x4 (quattro).
W przypadku używanego modelu radzimy się poważnie nad takim wyborem zastanowić. Napęd na cztery koła oznacza co prawda lepsze własności jezdne, lecz także większe spalanie i wyższe koszty utrzymania. W przypadku uszkodzenia jednej z opon musimy wymienić wszystkie cztery, czylikomplet. Nierówna wysokość bieżnika przyspiesza zużycie poszczególnych elementów układu 4x4.
Pod względem dynamiki oba topowe diesle wypadają podobnie, ale 3.0 TDI zużywa ok. 10 l paliwa na 100 km, czyli o ok. 1-1,5 l więcej niż motor 2.7. Jeżeli więc Audi A6 kupujemy z myślą o jeździe po mieście, to zdecydowanie lepiej wybrać mniejszą z tych dwóch jednostek, połączoną z manualną skrzynią biegów. Także dlatego, że w trzylitrowym dieslu dość szybko zużywają się górne napinacze łańcucha rozrządu. Co gorsza, problem ten może dotknąć nawet samochody z niewielkim przebiegiem. Po rozruchu słychać charakterystyczny hałas?
Niestety, w takim przypadku czekają nas spore wydatki… Zanim usuniesię usterkę i wymieni wadliwe napinacze, konieczny jest demontaż całego silnika. W ASO za taką „przyjemność” zapłacimy nawet 10 tys. zł! Nieco mniejszy rachunek (6-7 tys. zł) powinien wystawić warsztat niezależny. Na pocieszenie możemy powiedzieć, że awarie występowały przeważnie w egzemplarzach z 2006 r., ale nie jest to regułą.
Zwolennicy jednostek benzynowych mogą poczuć się nieco rozczarowani.
Wybór okazuje się co prawda dość duży, ale... tylko dla tych, którzy będą w stanie pogodzić się z wysokim spalaniem. Najoszczędniejszy okazuje się motor 2.0 TFSI/170 KM (średnio 9-10 l/100 km), natomiast w przypadku silników V6 i V8, niezależnie od wersji mocy, nie zejdziemy raczej poniżej 12-13 l/100 km.
Dlatego warto chyba szukać mocniejszych odmian – przynajmniej szybko jeżdżą i będziemy wiedzieć, za co tyle płacimy. Uwaga: wspólny problem motorów benzynowych to nietrwałe cewki zapłonowe. W ASO za jedną zapłacimy co najmniej 400 zł (na wolnym rynku ok. 150 zł), więc w przypadku silników sześcio- i ośmiocylindrowych koszty będą naprawdę wysokie. Ponadto w wersji 2.4 często dochodzi do awarii termostatu, zdarzają się też problemy z kolektorem ssącym (koszt wymiany to nawet 4,5 tys. zł).
Układ jezdny mimo skomplikowanej konstrukcji nieźle znosi kiepską jakość polskich dróg. Najszybciej wymiany wymagać będą górne wahacze. Kupując model z pneumatycznym zawieszeniem, powinniśmy zachować zwiększoną czujność – często sprzedawane są Audi A6 z uszkodzonymi tylnymi amortyzatorami. Wymiana w ASO kosztuje ponad 4,4 tys. zł!
Trzeba też sprawdzić, czy auto jest dobrze wypoziomowane i czy któraś strona nie opada (ryzyko awarii kompresora). „Automat” Tiptronic bez naprawy wytrzymuje przebiegi rzędu 200-250 tys. km. To zdecydowanie lepszy wybór niż awaryjny i kosztowny w obsłudze Multitronic.Kupując pojazd używany warto sprawdzić, czy podczas zmiany biegu z „P” na „D” nie czuć szarpnięć – są niedopuszczalne i mogą świadczyć o awarii. Wielu specjalistów twierdzi, że to normalny objaw, ale nie występuje on w nowych samochodach.
Układ elektryczny, jak wspominaliśmy, jest skomplikowany i jego obsługą powinien zajmować się wyłącznie fachowiec. W przeciwnym razie kłopoty mamy murowane. Kilka usterek, np. problemy z zestawem głośnomówiącym i nieprawidłowe działanie sterownika skrzyni Multitronic, wyeliminowano w ramach akcji naprawczych.
PODSUMOWANIE
Audi A6 kusi na wiele sposobów. To atrakcyjnie wyglądające auto (w obu wersjach nadwoziowych!), z komfortowym i przeważnie bardzo dobrze wyposażonym wnętrzem, dopracowanym zawieszeniem oraz paletą silników, które łatwo dopasować do własnych potrzeb.Koncepcyjnie to samochód prawie bez wad.
Niestety, problemy pojawiają się wraz z przejechanymi kilometrami. Największy przebieg znajdziemy w wersjach, które cieszą się dużym wzięciem na rynku wtórnym – na myśli mam diesle. Naprawa niektórych uszkodzeń może przyprawić o ból głowy, a wówczas czarposiadania prestiżowego Audi pryska jak bańka mydlana.