Jest poniedziałek, właśnie skończyłeś leniwy weekend, wsiadasz do auta i musisz jechać do pracy. Mało przyjemny scenariusz, chyba że twój pojazd ma logo Porsche na masce. Za chwilę wciśniesz gaz w podłogę i poprawisz sobie humor. Zaraz, zaraz, gdzie tego dokonasz? Na osiedlowej uliczce, a może w korku? Co z tego, że pod maską drzemie kilkaset koni mechanicznych, skoro nie masz gdzie ich uwolnić! Właśnie dla osób z takimi problemami Porsche zbudowało Panamerę S E-Hybrid, pod maską której pracują 333-konne benzynowe V6 z kompresorem oraz elektryczny motor o mocy 95 KM. Porsche ładowanez gniazdka? Świat chyba oszalał!
120 km/h i zupełna cisza w aucie
Przedstawione powyżej fakty są zaskakujące, ale jeszcze większe zdziwienie wywołała jazda tym modelem. Oto przykład: gdy podróżowaliśmy na autostradzie ze stałą prędkością 120 km/h, zielona wskazówka obrotomierza spoczywała na zerze, a do naszych uszu dochodził jedynie szum opon. Auto przy tej prędkości było zasilane tylko silnikiem elektrycznym. Oczywiście, każda gwałtowniejsza próba zwiększenia szybkości budziła do życia główne źródło napędu, oznaczone skrótem V6.
Wskazówkę obrotomierza w dolnym położeniu widzi się w tym aucie bardzo często, np. na światłach (działa wtedy system start-stop), a także po zdjęciu nogi z pedału gazu. Uruchamia się wówczas funkcja tzw. żeglowania. Korzysta z niej kierowca każdej Panamery z „automatem”. Funkcja ta daje efekt podobny do wrzucenia biegu „na luz”. W wersji hybrydowej dodatkowo wyłącza się całkowicie jednostka benzynowa (wszystkie systemy wspomaga wówczas silnik elektryczny).
3,1 l/100 km to tylko teoria
Panamerę S E-Hybrid zbudowano nie dla entuzjastów oszczędzania, ale raczej dla tych osób, które chcą mieć prestiżowe i sportowe auto, a jednocześnie starają się podkreślać to, że myślą proekologicznie. Porsche zapewnia, że jedno nie przeczy drugiemu. Jednak jest coś takiego jak fizyka, która mówi, że auto ważące prawie 2,2 tony z 416-konnym napędem (tyle wynosi łączna moc obydwu jednostek) nie może spalać 3,1 l/100 km. W przypadku pojazdów hybrydowych obowiązuje jednak odrębny sposób pomiaru zużycia paliwa (NEFZ), według którego jest to możliwe.
Sprawdziliśmy, czy praktyka potwierdzi teorię
Cykl NEFZ przeprowadzany jest w optymalnej dla wyników pomiarów temperaturze powietrza (20-30 st. Celsjusza). Testowaliśmy jednak auto nie w laboratorium, lecz na drodze, i to w warunkach zimowych (od -3,5 do -6 st. Celsjusza). Pomiary rozpoczęliśmy po pełnym naładowaniu baterii. Najpierw chcieliśmy sprawdzić obiecywany przez producenta zasięg auta na silniku elektrycznym (36 km). Przekręciliśmy stacyjkę, uruchomił się „elektryk”, a komputer pokładowy wskazał zasięg 18 km (temp. w garażu – 5,5 st. Celsjusza).
Silnik - typ/cylindry/zawory | benz.(V6/24) + elektryczny |
Pojemność silnika benz. | 2995 cm3 |
Łączna moc systemu | 416 KM/5500 obr./min |
Moment | 590 Nm/1 250 - 4 000 obr./min |
Poj. bagażnika | 335-1153 l |
Masa własna/ładowność | 2148/432 kg |
Rozstaw osi | 2920 mm |
Wymiary (dł./szer./wys.) | 5015/1931/1418 mm |
Przysp. 0-100 km/h* | 5,5 s |
Prędkość maks.* | 270 km/h |
Śr. spalanie* | 3,1 l/100 km |
Cena | 549 650 zł |
* Dane fabryczne
0-100/0-200 km/h | 5,4/18,5 s |
60-100/80-120 km/h | 2,7/3,3 s |
Hamowanie 100-0 km/h zimne/gorące | 33,9/34,3 m |
Śr. spalanie | 7,8 l/100 km |
Masa własna/ładowność | 2148/432 kg |
Cena wersji | 549 650 zł |
Wcisnęliśmy przycisk „E-Power” i ruszyliśmy w miasto, dociskając bardzo delikatnie gaz (wg wskazań wykorzystaliśmy 10-30 proc. mocy). W 16 minut auto pokonało dystans 7,6 km i uzyskało średnią prędkość 30 km/h. Mimo że poziom naładowania baterii wynosił ponad 50 procent, a my nadal delikatnie wciskaliśmy gaz, na 30 sekund uruchomił się silnik benzynowy. Po tym incydencie kontynuowaliśmy jazdę na napędzie elektrycznym. Ostatecznie „na elektryku” przez 28 minut, przy średniej prędkości 46 km/h, udało nam się przejechać 20,7 km.
Kolejna próba polegała na sprawdzeniu prędkości maksymalnej, gdy auto zasilała tylko jednostka elektryczna. Ponownie naładowaliśmy baterię i spróbowaliśmy rozpędzić się do obiecywanej przez producenta prędkości 135 km/h. Muskając pedał gazu, uzyskaliśmy tylko 123 km/h, po czym uruchomiła się jednostka benzynowa.
Bez prądu potrafi swoje spalić
Opisane powyżej próby wymagały od prowadzącego cierpliwości, a od kierowców jadących za nami – dużej wyrozumiałości. Dlatego postanowiliśmy Panamerę S E-Hybrid poddać pomiarom spalania według zasad, jakie przyjęliśmy dla aut z klasycznym napędem. Biorąc pod uwagę to, że Panamera ma 416 KM i rozpędziła się do „setki” w 5,4 s (o 0,1 s szybciej niż podaje producent), średnie spalanie testowe na poziomie 7,8 l/100 km i tak uznajemy za korzystne.
Trzy sposoby ładowania baterii
Po podłączeniu ładowarki do gniazdka (w zestawie dwa rodzaje przewodów doprowadzających prąd do zasilacza) wtyczka w aucie zostaje automatycznie rozpoznana i zablokowana. Zanim jeszcze rozpocznie się ładowanie, konieczne jest wpisanie PIN-u w zasilaczu. Obok gniazda w samochodzie znajduje się zegar, dzięki któremumożna określić, kiedy nastąpi ładowanie (nocna taryfa jest tańsza). Porsche pomaga w montażu stacji ładowania i gniazda 380 V – umożliwia to szybkie naładowanie auta w domu. Litowo-jonowy akumulator ma pojemność 9,4 kWh i objęty jest 6-letnią gwarancją.
Czasy ładowania baterii:
3,8 godz. – zwykłe gniazdko 230 V2,5 godz. – stacja ładowania 380 Vrekuperacja – podczas jazdy
Jazdy testowe Porsche Panamerą S E-Hybrid | Video
CZYTAJ TAKŻE: