Logo
Gry komputerowe mogą być witrualną szkołą jazdy

Gry komputerowe mogą być witrualną szkołą jazdy

Robert Rybicki
Robert Rybicki
Gry komputerowe mogą być witrualną szkołą jazdy
Gry komputerowe mogą być witrualną szkołą jazdyŻródło: Auto Świat
Gry komputerowe mogą być witrualną szkołą jazdy
Gry komputerowe mogą być witrualną szkołą jazdyŻródło: Auto Świat

„Test Drive Unlimited”Ta gra to wcielony w życie dowcip o „idealnym dniu w życiu mężczyzny”. Szybkie i luksusowe samochody, piękne kobiety, okazałe rezydencje (z wielkimi garażami) i hawajska wyspa Oahu. W dodatku gra nie narzuca jednego sposobu rozgrywki, więc w kategorii zabawy zdecydowanie pierwsze miejsce. Do dyspozycji dostajemy 1600 km pieczołowicie odwzorowanych autostrad, dróg i ulic. Można zwiedzać okolicę, można brać udział w wyścigach ulicznych lub wypełniać misje. Za zarobione pieniądze kupuje się samochody (około setki do wyboru) w prawdziwych salonach, dobierając nawet takie detale, jak wzór tapicerki. „TDU” potrafi wykorzystać pedał sprzęgła i skrzynię biegów w układzie H (patrz ramka o potrzebnym sprzęcie), dlatego jest idealnym narzędziem do nauki jazdy dla osób, które w ogóle nie prowadziły samochodu – można wyrobić sobie koordynację zmiany biegów.

Gry komputerowe mogą być witrualną szkołą jazdy
Gry komputerowe mogą być witrualną szkołą jazdyŻródło: Auto Świat

„Race Driver GRID”Świat wyścigów na asfalcie – od torów ulicznych w różnych miastach świata (warto podziwiać nieźle odtworzoną architekturę) aż do kilku torów znanych z F1 (Spa czy Nurburgring do 24-godzinnego wyścigu Le Mans). W przeciwieństwie do „TDU” nie mamy możliwości, aby po prostu sobie pojeździć. Za to sama jazda jest oddana o wiele realniej. Walcząc o jak najlepsze miejscaw wyścigach, uczymy się wyprowadzać z poślizgów samochody z napędem na przód, tył czy wszystkie koła. Kilka godzin grania wystarczy w zupełności, by „zakładanie kontry” kierownicą na zakręcie nie sprawiało kłopotu. Motywacja do nauki jest duża, bo gra nie wybacza – jej autorzy poświęcili dużo czas na drobiazgowy model uszkodzeń samochodów: każde uderzenie zostawiaślad na karoserii, można też skrzywić zawieszenie, co wpływa na sposób prowadzenia samochodu. „Colin McRae: DIRT”„Dirt” znaczy po angielsku „kurz”, „brud” – koniec z wypieszczonymi samochodami znanymi nam z „TDU” czy „GRID-a”: nasze auto pokryje się warstwąbrudu już 100 metrów za punktem startu. Tym razem ścigać (i uczyć się) będziemy na prawdziwych rajdowych „oesach”. Model jazdy jest bardzo podobny do tego z „GRID-a” (obie gry dzielą też silnik graficzny), ale nawierzchnia, po której jeździmy, jest o wiele bardziej zróżnicowana – suchy i mokry asfalt, błoto, szuter oraz piaszczyste bezdroża. Każdy kamień i każdą dziurę można poczuć na kierownicy (jak w prawdziwym samochodzie). Grając w „DIRT”, można przekonać się, jak duże znaczenie podczas prowadzenia samochodu ma praca zawieszenia – dohamowanie przed zakrętem pozwala dociążyć przednie koła, dzięki czemu unikniemy podsterownego poślizgu, a mała nierówność na zakręcie może być przyczyną wypadku.

Udostępnij:
Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: Technika jazdy
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat
Skrót artykułu

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium