Gry komputerowe mogą być witrualną szkołą jazdy Foto: Auto Świat
Gry komputerowe mogą być witrualną szkołą jazdy
Gry komputerowe mogą być witrualną szkołą jazdy Foto: Auto Świat
Gry komputerowe mogą być witrualną szkołą jazdy

strona 2

„Test Drive Unlimited”Ta gra to wcielony w życie dowcip o „idealnym dniu w życiu mężczyzny”. Szybkie i luksusowe samochody, piękne kobiety, okazałe rezydencje (z wielkimi garażami) i hawajska wyspa Oahu. W dodatku gra nie narzuca jednego sposobu rozgrywki, więc w kategorii zabawy zdecydowanie pierwsze miejsce. Do dyspozycji dostajemy 1600 km pieczołowicie odwzorowanych autostrad, dróg i ulic. Można zwiedzać okolicę, można brać udział w wyścigach ulicznych lub wypełniać misje. Za zarobione pieniądze kupuje się samochody (około setki do wyboru) w prawdziwych salonach, dobierając nawet takie detale, jak wzór tapicerki. „TDU” potrafi wykorzystać pedał sprzęgła i skrzynię biegów w układzie H (patrz ramka o potrzebnym sprzęcie), dlatego jest idealnym narzędziem do nauki jazdy dla osób, które w ogóle nie prowadziły samochodu – można wyrobić sobie koordynację zmiany biegów.

Gry komputerowe mogą być witrualną szkołą jazdy Foto: Auto Świat
Gry komputerowe mogą być witrualną szkołą jazdy

„Race Driver GRID”Świat wyścigów na asfalcie – od torów ulicznych w różnych miastach świata (warto podziwiać nieźle odtworzoną architekturę) aż do kilku torów znanych z F1 (Spa czy Nurburgring do 24-godzinnego wyścigu Le Mans). W przeciwieństwie do „TDU” nie mamy możliwości, aby po prostu sobie pojeździć. Za to sama jazda jest oddana o wiele realniej. Walcząc o jak najlepsze miejscaw wyścigach, uczymy się wyprowadzać z poślizgów samochody z napędem na przód, tył czy wszystkie koła. Kilka godzin grania wystarczy w zupełności, by „zakładanie kontry” kierownicą na zakręcie nie sprawiało kłopotu. Motywacja do nauki jest duża, bo gra nie wybacza – jej autorzy poświęcili dużo czas na drobiazgowy model uszkodzeń samochodów: każde uderzenie zostawiaślad na karoserii, można też skrzywić zawieszenie, co wpływa na sposób prowadzenia samochodu. „Colin McRae: DIRT”„Dirt” znaczy po angielsku „kurz”, „brud” – koniec z wypieszczonymi samochodami znanymi nam z „TDU” czy „GRID-a”: nasze auto pokryje się warstwąbrudu już 100 metrów za punktem startu. Tym razem ścigać (i uczyć się) będziemy na prawdziwych rajdowych „oesach”. Model jazdy jest bardzo podobny do tego z „GRID-a” (obie gry dzielą też silnik graficzny), ale nawierzchnia, po której jeździmy, jest o wiele bardziej zróżnicowana – suchy i mokry asfalt, błoto, szuter oraz piaszczyste bezdroża. Każdy kamień i każdą dziurę można poczuć na kierownicy (jak w prawdziwym samochodzie). Grając w „DIRT”, można przekonać się, jak duże znaczenie podczas prowadzenia samochodu ma praca zawieszenia – dohamowanie przed zakrętem pozwala dociążyć przednie koła, dzięki czemu unikniemy podsterownego poślizgu, a mała nierówność na zakręcie może być przyczyną wypadku.