W ciągu 4 lat segment kompaktowych SUV-ów w Europie powiększył się o 100 proc. Nic więc dziwnego, że każdy producent chce mieć takie auto w ofercie. Chevroletnie pozostaje w tyle i wprowadza właśnie do sprzedaży Traxa, którego techniczną bazą jest Opel Mokka.Nad walorami stylistycznymi auta nie ma się co rozwodzić – jaki jest Trax, każdy widzi. Wsiadamy do środka, a właściwie powinniśmy powiedzieć: wchodzimy, bo wysoka pozycja fotela kierowcy jest ułatwieniem nie tylko przy manewrowaniu autem, lecz także przy zajmowaniu miejsc.
Z przodu siedzi się bardzo wygodnie, a z tyłu nawet wysokie osoby nie powinny mieć problemów ze znalezieniem wygodnej pozycji, pod warunkiem że podróżujemy maksymalnie w 4 osoby – przewożenie piątego pasażera ze względu na szerokość wnętrza to raczej możliwość czysto teoretyczna. Widoczność do tyłu? Chevrolet najwyraźniej zdawał sobie sprawę, że Trax nie jest na tym polu mistrzem, bo już w drugim wariancie wyposażenia znalazła się kamera cofania.
Stylistyka wskaźników auta jest dyskusyjna, ale musimy przyznać, że firma jest konsekwentna i podobnie wyglądający zestaw zobaczyć można także w innych modelach Chevroleta. Na pochwałę zasługuje za to system MyLink, z dużym, kolorowym wyświetlaczem (standard od drugiej wersji wyposażeniowej), który po podłączeniu smartfona wyposażonego w aplikację BringGo staje się także nawigacją, z możliwością pracy zarówno on-, jak i offline.
Materiały użyte do wykończenia wnętrza – niezłe, ale przyznajemy, że w Oplu Mokce lepsze. Pod względem prowadzenia czy układu kierowniczego większych różnic między Oplem a Chevroletem nie zauważyliśmy – Trax prowadzi się pewnie, a jego zawieszenie nie jest ani za twarde, ani za miękkie.
Podczas pierwszych jazd testowych mieliśmy okazję wypróbować dwie wersje silnikowe auta. Doładowany benzynowy motor 1.4 jest bardzo dynamiczny i ochoczo reaguje na gaz. Przy szybkiej jeździe w górzystym terenie komputer pokładowy pokazywał spalanie na poziomie poniżej 7 litrów (wersja z napędem na obie osie).
Jeszcze ciekawiej pod tym względem wypadł diesel – przy podobnych warunkach jazdy auto zużyło 5,2 l/100 km, czyli zaledwie o 0,3 l więcej, niż podaje producent! Tak małej różnicy między fabrycznymi danymi a wartościami rzeczywistymi dawno już nie odnotowaliśmy.
Podstawowa odmiana Traxa jest o 7 tys. zł tańsza od Mokki (dla innych wersji różnica wynosi ok. 5 tys. zł). Sprzedaż Chevroleta właśnie się rozpoczęła.
Podsumowanie
Cenisz sobie ładne wykończenie – wybierz Mokkę. Jeśli priorytet to cena – radzimy wybrać Traxa, który jest identycznej wielkości, podobnie jeździ, a jest tańszy. Oczywiście Dacii Duster ceną to auto nie pobije, ale też zostało o niebo lepiej wykonane.
Test Mitsubishi Outlander 2.2 DiD: kombi na bezdroża