Zbyt wolno? To nic. Ważne, że bez szkodliwych emisji. W trybie elektrycznym (EV) Panamera E-Hybrid brzmi niczym melex i rozpędza się od 0 do 50 km/h w 6,1 s. W mieście wystarczy, lecz jeśli zapragniecie poszaleć, musicie skorzystać z pomocy mechanicznie doładowanego benzyniaka 3.0 V6 (silnik znany m.in. z Audi A5), który wraz jednostką elektryczną rozwija łączną moc rzędu 416 KM. W trybie Sport sprint do „setki” zajmuje 5,5 s i... to się czuje.
Ważąca 129 kg bateria znajduje się pod podłogą bagażnika, ale na szczęście zbytnio nie zaburza rozkładu mas Panamery E-Hybrid. Ładowanie do pełna zajmuje od 2,5 do niecałych 4 godzin i wymaga dostępu do gniazdka 220V. Energię można odzyskiwać w czasie jazdy, podczas tzw. żeglowania lub – bardziej efektywnie – wykorzystując tryb E-Charge, w którym silnik elektryczny przejmuje rolę alternatora.
Producent twierdzi, że w optymalnych warunkach spalanie ma nieznacznie przekraczać 3 litry na 100 km... To wynik raczej trudny do uzyskania, ale podczas jazd testowych udało nam się zejść do poziomu 5,5 l/100 km. Więcej o technice zastosowanej w Panamerze E-Hybrid już w najbliższym numerze „Auto Świata”.