Elektronika bywa niestety zawodna. Urządzenia się starzeją i z biegiem czasu także piloty samochodowe i alarmy zaczynają przysparzać właścicielom pojazdów kolejnych problemów. Włączający się bez powodu alarm, kapryśnie działający pilot lub drastyczne zmniejszenie jego zasięgu to najczęstsze usterki.
Większość urządzeń to systemy złożone (np. centralny zamek, alarm i immobiliser w jednym), a za ich sterowanie odpowiada jeden pilot. Oczywiście jest to niezwykle wygodne w codziennej eksploatacji, lecz awaria nadajnika potrafi nawet unieruchomić nasze auto na dobre. Wbrew pozorom o uszkodzenie tego urządzenia nie trzeba się starać. Wystarczy, że pilot niefortunnie upadnie na ziemię, dostanie trochę wody do środka lub unieruchomi go wyładowanie elektrostatyczne.
Sytuacja dodatkowo się komplikuje, gdy alarm został zamontowany indywidualnie przez poprzedniego właściciela samochodu. Nasza wiedza w tym zakresie kończy się zazwyczaj na znajomości funkcji poszczególnych przycisków pilota. Wówczas nawet wizyta pogotowia alarmiarskiego często kończy się jedynie pochwałą dla instalatora za pomysłowe ukrycie elementów zabezpieczenia.
Co zrobić w takiej sytuacji? Cóż, pozostaje jedynie wezwanie lawety i odholowanie auta do warsztatu. Pojawia się jednak następne pytanie. Jak znaleźć skutecznego i uczciwego fachowca? Nie jest to łatwe. Najlepiej zgłosić się do tego, który montował zabezpieczenie. Serwisy zazwyczaj przechowują dokumentację z montażu urządzenia i sprawnie rozwiążą nasz problem. Jeśli jednak jest to z różnych względów niemożliwe, poszukajmy warsztatu montującego urządzenia tej firmy, która wyprodukowała alarm znajdujący się w naszym samochodzie. Tym sposobem możemy zaoszczędzić na kosztach naprawy.
Specjaliści zazwyczaj znają typowe przypadłości i sposób naprawy urządzeń serwisowanej przez siebie marki. Unikniemy tym sposobem wymiany całego alarmu, co z pewnością zaproponuje nam fachowiec nieznający danego urządzenia. Zamiast 700 zł za nowy system, wydamy zaledwie kilkadziesiąt na naprawę własnego
Sprawdź, czy nie skopiowali pilota do alarmu!
Pozostawiając samochód w warsztacie, warto się zastanowić, czy na pewno chcemy zdradzać sposób jego zabezpieczenia, tym bardziej że zdarzały się kradzieże po wizytach w niezaufanych warsztatach z nieuczciwym personelem. Aby móc spać spokojnie, zalecamy przed przekazaniem kluczy odłączyć alarm lub ustawiać go w tzw. trybie serwisowym (zazwyczaj istnieje taka możliwość, a instrukcja urządzenia podpowie nam jak to zrobić). W żadnym wypadku nie podawajmy kodów rozbrajających nasze zabezpieczenia antykradzieżowe!
Jeśli nie istnieje taka możliwość, to zaraz po odbiorze auta sprawdźmy koniecznie czy oba posiadane piloty działają właściwie. Brak reakcji na zapasowy, przechowywany w domu nadajnik może oznaczać, że ktoś wgrał do pamięci centralki dodatkowy pilot przez co wykasowane zostało jedno z naszych urządzeń.
Akcesoryjne - Piloty do alarmów montowanych niefabrycznie można kupić już za ok. 50 zł. Zdarzają się jednak sytuacje, że nadajniki producentów, którzy zakończyli działalność osiągają astronomiczne ceny, w związku z brakiem części. W takim przypadku bardziej opłacalny bywa montaż nowej centralki.
Fabryczne radiowe - Piloty do alarmów montowanych przez producentów aut występują w postaci zwykłych kluczy z przyciskiem w główce, tzw. scyzoryków oraz kluczy bądź też kart zbliżeniowych. Te ostatnie są teoretycznie nienaprawialne, jednak w praktyce można znaleźć serwisy, które się tego podejmują. Podana cena dotyczy pilota typu Hands Free.
Fabryczne na podczerwień - Pilot na podczerwień wbudowany w kluczyk to rozwiązanie, które na dużą skalę stosował Mercedes. Jego zaletą jest duża odporność na zakłócenia radiowe. Wady to problemy, kiedy szyby auta są zaszronione, kłopoty w serwisowaniu poza ASO oraz wysoka cena. W serwisie Mercedesa można zamówić tylko komplet dwóch kluczy za 1200 zł.
Pamiętaj! Gdy kupujesz auto z alarmem, żądaj instrukcji urządzenia!
Jeśli samochód jest wyposażony w niefabryczny alarm, należy zawsze poprosić sprzedającego o instrukcję obsługi. Będzie pomocna np. w sytuacji gdy zechcesz wprowadzić system w tryb serwisowy.
Jeżeli poprzedni właściciel nie może odnaleźć instrukcji, poprośmy, go o zaprezentowanie w jaki sposób wyłącza się urządzenie lub wprowadza w tryb serwisowy. Czasem wystarczy tylko użyć ukrytego wyłącznika, a czasem w ściśle określony sposób operować kluczykiem w stacyjce.
Warto spytać o adres warsztatu, w którym instalowano alarm. Każdy serwis posiada własne patenty na ukrywanie elementów zabezpieczenia.
Wymiana baterii - Sama wymiana baterii w pilocie nie jest na ogół trudna, jednak dość często okazuje się, że po jej wykonaniu wymagana jest synchronizacja nadajnika z centralką znajdującą się w aucie. Sposób, jak należy to zrobić, opisano w instrukcji alarmu lub auta.
Dostrojenie pilota - Czasem sygnał pilota odczuwalnie słabnie i aby otworzyć auto, musimy coraz bliżej do niego podchodzić. Gdy wymiana baterii nie pomaga, to powodem kłopotów jest zwykle rozstrojenie nadajnika. Naprawa polega na ponownym dostrojeniu pilota
Wymiana centralki - Jeśli pilot prawidłowo wysyła sygnał, a alarm się nie wyłącza, wina leży po stronie centralki. Trzeba ją wtedy wymienić. Największym problemem bywa znalezienie jej w aucie. Montaż nowej wraz z kompletem pilotów kosztuje zwykle 280-350 zł.
Wymiana gumek - Najszybciej zużywającym się elementem okazują się gumowe przyciski, które z czasem parcieją i pękają. Serwis alarmów wymieni je w kilka minut. Koszty naprawy zależą od popularności pilotów i mieszczą się w granicach od 20 do 60 zł.
Pogotowie alarmowe - Alarm, który odmówił posłuszeństwa, może skutecznie unieruchomić auto. Jeśli próby rozbrojenia spełzną na niczym, pozostaje wezwanie pogotowia alarmowego. Specjaliści zwykle odmawiają przyjazdu do aut z zabezpieczeniami fabrycznymi.