Jaki hak?

Najlepiej fabryczny. Zwłaszcza w nowych autach wyposażonych w sieci LAN CAN. Jeśli chcemy do takiego auta "dołożyć" hak może się okazać, że potrzebujemy jeszcze modułu sterującego. Dodatkowo trzeba hak "zameldować" w komputerze samochodu. Nie każdy warsztat zajmujący się montażem haków podoła takiemu wyzwaniu. Jeśli jednak w naszym aucie haka nie ma to trzeba go zamontować. Najwygodniejszym rozwiązaniem jest hak zdejmowany. Nieużywany leży sobie w bagażniku i nie szpeci wyglądem auta. Pamiętajmy o tym, że fabryczne haki mają już gniazda elektryczne nowego typu. Będzie nam potrzebna przejściówka

Utrzymanie należytego stanu technicznego

Hak stały powinien mieć zawsze nasmarowaną kulę i założoną osłonę. Zapobiega to korodowaniu kuli. Warto też zaglądać do gniazda elektrycznego. Te starszego typu nie są zbyt szczelne i wymagają spryskania co jakiś czas preparatem zabezpieczającym. Haki zdejmowane należy po użyciu wytrzeć do czysta szmatą i schować w bagażniku pamiętając, że przy ponownym montażu kulę trzeba posmarować.

Przyczepa powinna mieć sprawną instalację elektryczną i hamulec najazdowy, jeśli jest w niego wyposażona. Bardzo ważne jest utrzymanie odpowiedniego ciśnienia w oponach przyczepy. Zaczep powinien się bez problemów blokować w pozycji zamkniętej i nie powinno być luzów na haku wynikających ze zużycia zaczepu.

Problemy do rozwiązania

Najczęstszym problemem jest gniazdo elektryczne. Te starszego typu są przeważnie słabej jakości i dostaje się do nich wilgoć. Skutkiem tego jest utlenianie się przewodów elektrycznych i konieczność wymiany gniazda na nowe. Warto zainwestować w dobre gniazdo. Gdzie je kupić? Najlepiej w sklepie z częściami do samochodów ciężarowych. Kolejnym problemem może być nierównomierne wytarcie się kuli. Najczęściej wynika to z niedostatecznego smarowania. Objawia się szarpaniem podczas jazdy z przyczepą. Jest to nieprzyjemne i może być niebezpieczne. W skrajnych przypadkach możemy uszkodzić przyczepę. Niestety taki hak nadaje się do wymiany.

Uprawnienia

Nie powinno nikogo dziwić, że przepisy dotyczące jazdy z przyczepą nie są zbyt przejrzyste. Posiadacz prawa jazdy kategorii B może ciągnąć przyczepę lekką bez hamulca o dopuszczalnej masie całkowitej (d.m.c.) 750kg  lub przyczepę o wyższej d.m.c. ale z hamulcem najazdowym. D.m.c. przyczepy nie może być wyższa od d.m.c. pojazdu holującego a zestaw pojazdów nie może przekroczyć 3,5 tony.

Wyjątkiem jest jazda samochodem o d.m.c. 3,5 tony. W tym przypadku możemy ciągnąć przyczepę lekką o d.m.c. 750kg. Wynika to z zapisów Konwencji Wiedeńskiej. Mówiłem, że nie jest zbyt przejrzyście? Tyle przepisy ale musimy jeszcze sprawdzić jakie ograniczenia ma nasz samochód. W dowodzie rejestracyjnym w pozycji O.1 podana jest masa przyczepy z hamulcem najazdowym a w pozycji O.2 bez hamulca. Pamiętajmy też, że jeśli zestaw pojazdów będzie ważył ponad 3,5 tony musimy skorzystać z systemu ViaToll.

Jazda

Największym problemem przy ciągnięciu przyczepy jest cofanie. Jazda do przodu większości kierowców nie sprawia problemu. Pamiętajmy jednak o kilku ważnych kwestiach. Po pierwsze nasze auto poddawane jest większym obciążeniom nie tylko przy ruszaniu, co może odbić się na żywotności sprzęgła ale i przy hamowaniu. Wymaga to od nas bardziej wnikliwego analizowania sytuacji na drodze i wcześniejszego hamowania. Po drugie pamiętajmy, że mamy "ogon". Jest to bardzo ważne podczas wyprzedzania i podczas manewrowania na parkingu. Pamiętajmy, że nie możemy się zbyt wcześnie "łamać".

Jeśli chodzi o wspomniane już wcześniej cofanie to warto poćwiczyć na parkingu. Nie jest to trudne. W czasie jazdy pamiętajmy o ograniczeniach. Również tych wynikających z Prawa o Ruchu Drogowym. Poza obszarem zabudowanym obowiązuje nas ograniczenie do 70 km/h na drogach jednojezdniowych i 80 km/h na drogach dwujezdniowych, ekspresowych i autostradach. Przy wyższych prędkościach może dojść do kołysania lub skakania przyczepy. Nawet jeśli jest w dobrym stanie technicznym. Może to prowadzić do bardzo niebezpiecznych sytuacji.