- Nigdy bym o to siebie nie podejrzewał, ale Renault Austral jest jednym z moich ulubionych modeli w tych rozmiarach, a jazdę próbną nim poleciłbym każdemu, kto szuka rodzinnego SUV-a
- Jeszcze kilka lat temu Renault na takiej krótkiej liście nie było, ale francuska marka przeszła niezwykle udaną przemianę. Austral to koronny dowód
- Ma hybrydowy napęd, zaskakuje wykonaniem i wyposażeniem, a wnętrze może zawstydzić nie jeden model premium
- Renault Austral potwierdziło swoją klasę w Wielkim Teście Auto Świata, gdzie sprawdzaliśmy, jak bezpieczne są kompaktowe SUV-y. Trafił do grupy prymusów i zajął drugie miejsce
- Oczywiście nie ma róży bez kolców, zwłaszcza w tak popularnym segmencie. Praca trzycylindrowego silnika może być dla wielu irytująca. Przed zakupem Australa polecałbym przejechać się też dłuższy kawałek autostradą. I wcale nie chodzi mi o spalanie, a o szum, który mi nie przeszkadzał, ale go zauważałem. U kilku konkurentów jest ciszej
- Samochód jest użyczony przez importera, a po teście zostanie zwrócony
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
- Kiedyś nie pomyślałbym o Renault, dzisiaj jestem pod wrażeniem
- Renault wie, czego kierowcy chcą. Jaki napęd ma Renault Austral?
- Czy to już premium? Niesamowite, ale to chyba jedno z moich ulubionych wnętrz w tej klasie
- Jak jeździ Renault Austral? Znowu sobie nie wierzę. Choć są dwie duże wady
- Czy Renault Austral to najlepszy SUV w swojej klasie?
Kiedyś nie pomyślałbym o Renault, dzisiaj jestem pod wrażeniem
Będę z wami szczery. Jako jeszcze do niedawna szczęśliwy posiadacz Peugeota 206 mam ogromną sympatię do francuskiej motoryzacji, ale tej spod znaku koncernu PSA (teraz oczywiście to część Stellantisa). I choć za dzieciaka rodzicie wozili mnie i siostrę Renault Megane Scenikiem, to jakoś nigdy Renault nie zdobyło mojego serca. Ba, mam nawet wrażenie, że był taki moment kilka lat temu, że Francuzi zaczęli się stawać nijacy i bez wyrazu. Jakby ktoś mnie spytał o ciekawy samochód? To nie wymieniłbym żadnego Renault.
Poznaj kontekst z AI
Oni chyba też to zauważyli, bo w siedzibie firmy wciśnięto przycisk "reset". Zwiastunem zmian i nowej jakości Renault było zdecydowanie nowe Clio (a tak naprawdę już nie nowe, bo niedawno mieliśmy premierę kolejnego wcielenia tego modelu). Pamiętam, jak na pierwszych jazdach zaskoczył mnie wyjątkowo przyjemny projekt wnętrza i miękkie materiały. Na tle konkurentów segmentu B Clio pod tym względem imponowało.
A potem Renault postawiło kolejny krok. I kolejny. I kolejny, a dla mnie modelem, który najlepiej pokazuje, jak bardzo Francuzi się zmienili (na plus), jest właśnie Austral. Nie mówię już o Rafale...
Renault wie, czego kierowcy chcą. Jaki napęd ma Renault Austral?
Strzałem w dziesiątkę było opracowanie napędu hybrydowego. Kiedy wszyscy mocno postawili na elektryki, to Renault także dało się porwać w elektryczne szaleństwo, ale się w nim nie zatraciło. Równolegle rozwijano hybrydy E-Tech.
Choć to inna pełna hybryda niż w słynącej z tego rozwiązania Toyocie, to okazała się równie skuteczna. W Australu 200-konny zespół napędowy full hybrid E-Tech składa się z silnika benzynowego 1.2 turbo i dwóch silników elektrycznych (głównego i rozrusznika wysokonapięciowego). To hybryda szeregowo-równoległa, co oznacza, że samochód może jechać wyłącznie na napędzie elektrycznym, spalinowym lub obu jednocześnie. Dokładnie opisywaliśmy ten napęd tutaj: Nowy SUV Renault odwraca głowy na ulicach. Ma 200-konną hybrydę i cztery skrętne koła
Mamy tu sporo mocy, dobrą dynamikę (8,4 s do setki) i niskie zużycie paliwa. Bez myślenia o ekojeździe. Zasięg 1000 km to w Australu norma. Przy codziennej jeździe byłem w stanie zbliżyć się do deklarowanego 4,8 l na 100 km.
Jak celnym strzałem była decyzja o pełnej hybrydzie pokazuje nie tylko duże zainteresowanie nowymi modelami Renault (i Dacii), ale także... Volkswagen. Niemcy w przyszłym roku również pójdą śladem Toyoty i w T-Rocu zadebiutuje hybryda na bazie 1.5 eTSI. Coraz głośniejsze są też doniesienia, że nad pełną (nie miękką, nie plug-inem) hybrydą pracuje Stellantis. Wprowadził taki napęd za oceanem w jednym z Jeepów.
VAG i Stellantis (podobno) nad swoją hybrydą dopiero pracują, Renault ma ją od dawna, rozwija i wprowadza kolejne generacje. Również do budżetowych modeli swojej drugiej marki, tej rodem z Rumunii.
Czy to już premium? Niesamowite, ale to chyba jedno z moich ulubionych wnętrz w tej klasie
Oczywiście na zdjęciach redaktora Krzysztofa widzicie popisową wersję Esprit Alpine, więc Renault Austral chwali się w niej wszystkim, co ma, a ma czym. W ostatnich czasach dystans między markami popularnymi a premium się w takich samochodach bardzo skurczył. Renault Austral może zawstydzić "konkurentów" z Mercedesa, BMW czy Lexusa. I poziomem wykonania, i poziomem postarania. Wiem, że to dziwnie brzmi, ale piękne przeszycia, alcantara, dostępne drewniane dekory, wydający przyjemne dla ucha dźwięki przy przesuwaniu schowka (mają nawiązywać do mechanizmu zegara), ładnie wkomponowane listwy oświetlenia ambiente i masa detali (spójrzcie na srebrne romby na głośnikach) sprawiają, że czujemy się tu naprawdę dobrze.
Nie tego spodziewasz się, myśląc "kompaktowy SUV marki popularnej". Jeśli dawno nie siedzieliście w nowych autach, to polecam sprawdzić, jak bywają teraz wykonane auta Renault, Peugeota czy Cupry. Można się zdziwić.
Wrażenie potęgują też multimedia. Duże ekrany otaczają kierowcę, sprawiając, że mamy wygodny dostęp do wszystkich najważniejszych informacji i funkcji (zostało kilka fizycznych przełączników, choć za brak pokrętła do głośności należy się minus). R-Link oparty jest o Android Automotive. Wszystko wygląda schludnie, elegancko i nowocześnie. Może z początku system potrafi troszkę przytłoczyć, ale po przejściu przez kilka menusów, nagle okazuje się, że wszystko jest z głową pogrupowane, a obsługa — intuicyjna.
A jak Austral sprawuje się w dłuższej trasie? Przeczytaj relację z trasy do Austrii i z powrotem: To jeden z najlepszych kompaktowych SUV-ów. Przejechałem nim 3,5 tys. km
Mam wrażenie, że multimedia Google i ich wygląd bardzo mocno podbijają wrażenie obcowania z nowoczesnym SUV-em. Czuć, że to auto z tych czasów, a nie odświeżany i modernizowany model, który jest z nami od wielu lat.
Jak jeździ Renault Austral? Znowu sobie nie wierzę. Choć są dwie duże wady
Renault miało oczywiście w swojej ostatniej historii wspaniałe modele R.S., ale jakbym miał wskazać kompaktowego SUV-a, którego pochwaliłbym za prowadzenie (chodzi mi to takie ogólne wrażenia na co dzień), to znowu o Kadjarze bym zapomniał. Austral? Od razu jest na liście. Wyszło to w naszym Wielkim Teście Auto Świata, gdzie poddaliśmy czterem próbom aż 16 kompaktowych SUV-ów.
Renault Austral należało do tej najnudniejszej grupy, która wszystkie próby przeszła bez żadnych przygód, a co w naszych testach było jak najlepszą rekomendacją. Żadnej wpadki, wszystko wykonane wzorowo, bez nerwów i problemów. Austral zajął drugie miejsce, a w tej grupce prymusów znalazły się jeszcze Ford Kuga, Kia Sportage, Nissan Qashqai i zwycięska Cupra Formentor.
Bardzo ciekawą rzeczą w Australu jest oczywiście system czterech kół skrętnych. Tak, wciąż mówimy o SUV-ie w rozmiarze 4,5 m długości, a nie topowej propozycji z klasy premium. Jak to działa? Przy niskich prędkościach tylne koła skręcają się (nawet o 5 stopni) w kierunku przeciwnym do kół przednich. Skraca średnicę zawracania do 10,1 m.
Oczywiście i Renault Austral nie ustrzegło się i wpadki, która dla wielu kierowców może być zauważalnym problemem.
W Renault Austral bywa głośno. Z dwóch powodów:
- Do 120 km na godz. jest w środku cicho i przyjemnie, ale powyżej tej prędkości nagle szum robi się zauważalny. Czasem bywa tak w modelach japońskich, które projektowane są na amerykański rynek. W Australu na autostradzie może nie jest głośno, ale jest głośniej niż u kilku konkurentów z tej klasy. Jeśli regularnie jeździcie z prędkością 140 km na godz., to podczas jazdy próbnej warto to sprawdzić.
- Sercem hybrydy jest trzycylindrowy silnik, który nie ukrywa, że ma trzy cylindry. To oznacza, że jego kultura pracy nie jest najwyższych lotów, a dźwięk może irytować. Zwłaszcza że układ hybrydowy E-Tech żyje trochę własnym życiem i silnik spalinowy włącza się w różnych momentach, czasem, kiedy kierowca się tego nie spodziewa. Np. na postoju albo podczas toczenia się w korku.
Czy Renault Austral to najlepszy SUV w swojej klasie?
Po moich pochwałach można by zakładać, że tak właśnie sądzę, ale tak nie jest. W ogóle uważam, że ferowanie wyrokami w motoryzacji "to jest najlepszy model" nie ma sensu. Wbrew narzekaniom na forach aktualne samochody mocno się od siebie różnią. Ostateczna ocena to już naprawdę kwestia gustu. Czasem można wsiąść do jakiegoś auta i poczuć "ale mi tu dobrze", mimo że obiektywnie w jakimś względzie lepszy będzie inny model.
Dlatego ujmę to inaczej. Jeśli miałbym polecić SUV-a w rozmiarze C, to Renault Austral znalazłby się w każdej mojej wyliczance. I sam jestem tym zaskoczony, bo kilka lat temu Kadjara by tam nie było. Nie że jakoś specjalnie nie lubiłem tego modelu, po prostu bym o nim zapomniał. Był dla mnie tak nijaki.
Renault Austral nie jest nijakie. To SUV, który może ogromnie zaskoczyć każdego, kto przespał rewolucję, jaka dokonała się u Francuzów. Jeśli nie siedzieliście w nowych Renault, to kontakt z wnętrzem Australa może być szokiem. Troje moich znajomych, z którymi wybrałem się na urlop do Karpacza, nie mogło się nadziwić, że tak wygląda SUV tej klasy.
Każdy kto szuka SUV-a w rozmiarze C na liście "do przejechania się" Australa powinien mieć obowiązkowo. A nuż wam się spodoba? Nie? To na rynku jest jeszcze Tiguan, Sportage/Tucson, Qashqai, wspomniana Kuga czy Corolla Cross.