Nie jest tajemnicą, że po rozpadzie koncernu DaimlerChrysler oraz po kryzysie w amerykańskiej motoryzacji, będący pod rządami Chryslera Jeep przechodzi trudny okres. Jednym z warunków otrzymania rządowej pomocy czy ułatwienia negocjacji z ewentualnymi kontrahentami było ujawnienie swoich planów produkcyjnych. Naszą uwagę przykuła kolejna – czwarta już – generacja Jeepa Grand Cherokee.
Co prawda ma pojawić się dopiero w przyszłym roku, a w salonach sprzedaży być może nawet w 2011 r., ale już teraz poznaliśmy wiele faktów. Nowego Jeepa Grand Cherokee opracowano z wykorzystaniem płyty podłogowej Mercedesa ML. Nieco mniej agresywne kształty oraz pewne ustępstwa techniczne mogą razić fanów marki, ale też mogą przyciągnąć do niej szerokie rzesze nowych nabywców – a to w trudnych czasach najważniejsze. Przede wszystkim zanosi się na małą rewolucję techniczną.
Z podwozia Grand Cherokee znika tylny sztywny most! Przedni wyeliminowano już w 2005 r. – czyżby więc Jeep Grand Cherokee oddalał się od terenu? Niekoniecznie. Miejsce „ciężkiej” techniki zajmują bardziej wyrafinowane rozwiązania. W zawieszeniu pojawią się Quadra-Lift, czyli… miechy pneumatyczne! Obok normalnego prześwitu (206 mm) przewidziano dwa podwyższone (maksymalnie do ponad 28 cm!) i dwa obniżone: do załadunku oraz aerodynamiczny do szybkiej jazdy.
Elektronikę zaprzęgnięto też do układu napędowego. Kierowca będzie miał do wyboru kilka trybów pracy: normalny, piasek, śnieg, skały oraz sport. Takie wyposażenie może sprawić, że nowe auto będzie jeszcze bardziej dzielne w terenie – w obecnym modelu często brakuje prześwitu. W układzie napędowym przewidziano trzy systemy, niestety nie zostały jeszcze dokładnie opisane od strony technicznej. To Quadra-Trac I (bez reduktora i żadnej ingerencji ze strony kierowcy), Quadra-Trac II oraz Quadra-Drive II (tylny mechanizm różnicowy z elektroniczną blokadą).
Nie zapomniano też o ekologii, ekonomii i komforcie. Podstawowym silnikiem Jeepa Grand Cherokee ma być teraz 3.6 Pentastar – z aluminiową konstrukcją i zmiennymi fazami rozrządu. Wątpliwości budzić może za to połączenie tego silnika z tylko 5-biegową przekładnią automatyczną. Miłośnicy maksymalnej mocy ciągle będą mogli sięgnąć po wersję 5.7 HEMI. Oczywiście pojawi się też wersja wysokoprężna.
W nadwoziu nowego Cherokee warto odnotować jeszcze lepsze materiały wykończeniowe oraz komplet urządzeń podnoszących komfort – jak ogrzewanie kierownicy i foteli w obydwu rzędach, systemy nawigacyjne itp. Powiększono rozstaw osi, poprawiono otwieranie drzwi, a pojemność bagażnika (mierzona do dachu) zyskała 17 proc.