Jazda Jeepem Grand Cherokee może dać naprawdę dużo przyjemności. Zaczynamy od silnika. W pierwszej kolejności pod maskami znalazły się wersje benzynowe: zupełnie nowe 3.7 V6 serii Pentastar oraz potężne 5.7 V8. Mieliśmy okazję usiąść za sterami Granda z mniejszą jednostką i możemy stwierdzić, że to bardzo pożądne urządzenie. Oczywiście może być kłopot ze spalaniem, choć silnik nie reprezentuje już starej amerykańskiej szkoły (duży i powolny) a raczej jest przykładem nowoczesności. Takie auta w Polsce powinny pojawić się pod koniec roku, choć zapewne większość klientów poczeka na mocnego i ekonomicznego turbodiesla 3.0 (debiut przewidziany na maj 2011 r.).
Niezależne zawieszenie kół znajduje odzwierciedlenie w doskonałym prowadzeniu na asfalcie. Trochę dziwi pozostawienie 5-stopniowej automatycznej skrzyni biegów. Niby działa poprawnie, ale konkurencja stawia poprzeczkę wyraźnie wyżej, montując nawet 8-biegowe przekładnie.
Nowy Grand Cherokee nie powinien stracić nic z terenowych możliwości poprzednika, wręcz przeciwnie – dzięki pneumatycznemu zawieszeniu (Quadra-Lift) można korzystać z potężnego prześwitu, elektronika dostosowuje pracę poszczególnych podzespołów auta (tryby Selec-Terrain: piasek, sport, auto, śnieg, skały) do specyficznych terenowych wymagań.
Właściwy fason trzyma też karoseria. Duża ilość miejsca z tyłu, świetne materiały, nowe opcje (jak np. aktywny tempomat czy system nadzorujący martwe pole widzenia w lusterkach) – auto powinno zaspokoić potrzeby najbardziej wymagających.