Test Volvo V60 D4 R-Design: kombi bliskie ideału

Pojemność bagażnika 430 l przy długości 4,6 m rzeczywiście wyczynem nie jest, za to funkcjonalność zasługuje na wysoką ocenę i – przynajmniej dla większośći – okazuje się ważniejsza niż dodatkowe litry bagażu. Po złożeniu kanapy (dzielona w proporcjach 40/20/40) uzyskujemy wielką, równą przestrzeń o długości ponad 1,9 m! Dodatki takie jak uchwyty do mocowania ładunku czy gniazdko 12V to rzeczy popularne, za to „kupiła” nas roleta połączona z siatką. Na tym przykładzie najlepiej widać dbałość Szwedów o drobiazgi i bezpieczeństwo – bez względu na ustawienie kanapy towar oddzielić można solidną siatką.

Jedyny minus to system podziału bagażnika w Volvo – zamiast stosowanych powszechnie szyn, mamy podnoszoną klapę. Nie ma koła zapasowego, ale w szosowym aucie to żadna ujma. Poza tym wnętrze przekonuje ładną stylistyką i ciekawymi dodatkami właściwymi dla odmiany R-Design. Samochód mało nie kosztuje, ale większości wystarczy już bazowe wyposażenie – z częściowo skórzaną tapicerką. Z dodatków polecamy światła ksenonowe.

Testowy diesel D4 to podstawowa wersja dla napędu AWD (sprzęgło Haldex dołączające – wystarczająco sprawnie – tylną oś). Co ciekawe, nie jest to jednostka dwulitrowa (jak w przednionapędowym V60 D4), ale 2.4 – również 163-konna. Taka moc w zupełności wystarcza do sprawnego poruszania się. Szczególnie w porównaniu do SUV-ów może podobać się spalanie.

Bez większych wyrzeczeń uzyskamy wynik 7,2 l. Motor płynnie wkręca się na obroty i zbytnio nie hałasuje. Podwozie nastawione jest na dobre osiągi – pakiet R-Design zawiera m.in. pozycję „sportowe zawieszenie”. Wbrew pozorom nie jest ono przesadnie sztywne, na brak komfortu nie powinniśmy narzekać. Nawet na szutrowej drodze podwozie nie ma skłonności do dobijania (o ile kierowca nie ma niezdrowych ambicji). Ale z pewnością trzeba zmienić przyzwyczajenia związane z najeżdżaniem na studzienki, dziury itp. przeszkody.

Opony w rozmiarze 235 z profilem 40 założone na 18-calowe felgi są tak blisko nawierzchni, że ich uszkodzenie wydaje się tylko kwestią czasu. Nawet w mieście trzeba też pamiętać o misce olejowej – wielka osłona znajduje się zaledwie 13 cm od podłoża. Kąt natarcia to zaledwie… 9 stopni, także przedni zderzak jest kolejnym elementem studzącym terenowe zapały. Kombi V60 jest autem co najwyżej na gorszą drogę. Ale jazda nim na asfalcie (nawet ośnieżonym) to prawdziwa frajda.