Pierwszy dotyczy wpisania MX-5 do „Księgi rekordów Guinnessa” jako „najlepiej sprzedający się dwumiejscowy samochód sportowy”. Roadster Mazdy po raz pierwszy zdobył ten tytuł w 2000 r. (531 890 egzemplarzy) i kilkakrotnie był on odnawiany, bowiem niedawno Mazda ogłosiła, że przez 25 lat produkcji modelu wytworzono 945 tys. egzemplarzy MX-5.
Utalentowany kierowca z wpisem do „Księgi rekordów Guinnessa”
Skoro dwumiejscowy roadster Mazdy jest taki utalentowany, to postanowiliśmy zaprosić do jego ostatniego, pożegnalnego testu kierowcę, który również ma swoje miejsce w „Księdze rekordów Guinnessa”. Jakub Przygoński większości z was kojarzy się zapewne z Rajdem Dakar, w którym bierze udział jako motocyklista (najszybszy Polak w tym rajdzie), ale zaszczytny wpis w KRG uzyskał za kierownicą samochodu. I to nie byle jakiego, bo 1000-konnej Toyoty GT86, którą ustanowił rekord w prędkości jazdy w drifcie – 217,97 km/h.
Ponieważ wspomnieliśmy o drifcie (czyli jeżdżeniu bokiem), ponownie musimy wrócić do Mazdy MX-5, gdyż to auto wydaje się stworzone do takiego stylu jazdy. Oto, co na ten temat miał do powiedzenia fachowiec w tej dziedzinie:
„Podoba mi się, że MX-5 trzeciej generacji mimo upływu lat nadal zachowało klasyczne linie, a przy tym nowocześnie wygląda. Fajnie, że jest hardtop, który szybko się rozkłada i składa. To superrozwiązanie, które sprawdza się niezależnie od pory roku.”
Również podzielamy poglądy Kuby w tej kwestii, chociaż uważamy, że w najnowszej, czwartej generacji powinna już istnieć możliwość składania dachu w trakcie jazdy. Obecny model takiej funkcji nie ma, więc trzeba nie tylko zatrzymać auto, lecz także ustawić lewarek biegów w pozycji „luz”, co dodatkowo wydłuża czas otwarcia lub zamknięcia dachu.
Gdy Kuba stał obok auta i oceniał jego stylistykę, przez chwilę zastanawialiśmy się, czy zmieści się w MX-5. Na szczęście mierzący 186 cm zawodnik Orlen Teamu zasiadł za kierownicą, stwierdził tylko, że ciasna kabina to typowa cecha roadsterów.
Nie najmłodsza już konstrukcja nadal zwraca uwagę i może się podobać
Spytaliśmy Kubę, co sądzi o wnętrzu Mazdy: „Trochę trąci myszką, ale czytelność wskaźników jest bez zarzutu. Dziwi mnie tylko nieergonomiczne umiejscowienie dźwigni hamulca ręcznego.”
Kuba początkowo był zaskoczony tym, że w tak małym samochodzie jest całkiem duży bagażnik, ale gdy usłyszał, że jego pojemność wynosi tylko 150 litrów, pokręcił jedynie głową. Jednak celem spotkania dwóch światowych rekordzistów nie była dyskusja o tym, czy auto ładnie wygląda, lecz próba znalezienia odpowiedzi na pytanie: jak jeździ?
W przypadku mistrza driftu odpowiedź była niemal natychmiastowa: bokiem! Już po kilkunastu metrach od startu tylne koła Mazdy MX-5 znalazły się w poślizgu i przez niemal całą wyznaczoną przez nas próbę na torze (1,7 km) tylna oś auta próbowała wyprzedzić przednie koła. Próbowała, ale Kuba jej nie pozwolił!
Tym razem do skrętu nie używano kierownicy, lecz pedału gazu
Zapytaliśmy Kubę, jak on to robi, przecież to seryjny samochód z niezbyt mocnym silnikiem: „To prawda, że moc 160 KM w tym aucie nie jest zbyt wysoka, ale z pomocą przychodzi niska masa Mazdy MX-5 (1185 kg). Nie bez znaczenia jest także niemal równy rozkład mas między przednią a tylną osią.” Podziwiając, jak Kuba przejeżdża kolejne okrążenia toru i pozostawia za sobą chmury dymu z opon, zastanawialiśmy się, co sądzi o zawieszeniu tego auta. Nie było to bezzasadne pytanie, bo w przypadku gwałtownych skrętów nadwozie Mazdy dość mocno się wychylało, a tylne koła wyglądały tak, jakby za chwilę miały opuścić swój punkt mocowania:
„Seryjne zawieszenie MX-5 ma sportową charakterystykę, która sprawdzi się podczas dynamicznej jazdy po ulicy, ale na torze okazuje się za miękkie. Mimo to auto jest bardzo przewidywalne w zachowaniu, w czym pomaga z pewnością precyzyjny układ kierowniczy.”
Gdy już opony były solidnie zagrzane i powoli zbliżał się ich koniec, postanowiliśmy je ostudzić (i przy okazji zaoszczędzić), dlatego zaproponowaliśmy mistrzowi przejażdżkę na trasie z otwartym dachem. Zanim ją rozpoczął, zapytał nas, czy MX-5 występuje z nadwoziem coupé. Nieco zdziwił nas tym pytaniem, ale Kuba szybko wyjaśnił, że gdyby Mazda miała w ofercie taki model z nieotwieranym dachem, to byłby on zapewne jeszcze lżejszy i jednocześnie stanowiłby dobrą bazę do budowy profesjonalnego auta sportowego. Kiedy po 12 sekundach sztywny czarny dach (element pakietu zoom-zoom) zniknął w nadwoziu Mazdy, Kuba założył przeciwsłoneczne okulary i wyraźnie poczuł się odprężony. Nie musiał już dbać o to, żeby przód lub tył auta jadącego poślizgiem nie przewrócił słupków na torze, i zaczął czerpać przyjemność z jazdy kabrioletem. Temperatura powietrza przekraczała 33 stopnie Celsjusza, więc każdy powiew wiatru był jak szklanka coli z dużą ilością lodu.
Drift jest przyjemny, ale wiatr we włosach daje poczucie wolności
Delektując się jazdą bez dachu, Kuba zauważył: „Do 100 km/h nie wieje w kabinie i jest całkiem cicho. W trakcie relaksacyjnej jazdy sprawdza się też zawieszenie, gdyż na trasie dobrze pochłania nierówności drogi. Gdy jedzie się z prędkością do 120 km/h, MX-5 zdaje się zadowalać umiarkowanymi ilościami paliwa.”
Silnik-typ/cylindry/zawory | benz. R4/16 |
Pojemność | 1998 |
Moc. maks. | 160/7000 KM/obr./min |
Moment | 188/5000 Nm/obr./min |
Poj. bagażnika | 150 l |
Zbiornik paliwa | 50 l |
Masa własna/ładowność | 1185/190 kg |
Przysp. 0-100 km/h (test.) | 8,3 s |
Napęd | man.6/tylny |
Prędkość maks. | 218 km/h |
Średnie spalanie (test.) | 8,3 l/100 km |
Cena (Sport) | 107 900 zł |
Plusy:
Świetne prowadzenie, zadowalające dynamika i spalanie, dobry komfort jazdy.
Minusy:
Jakość tworzyw wykończeniowych, brak możliwości składania dachu podczas jazdy.
Podsumowanie:
Uniwersalność to cecha, która zapewniła MX-5 popularność. Z jednej strony auto oferuje niemal sportowe osiągi i prowadzenie, z drugiej – nie jest zbyt twarde i nadaje się do codziennej jazdy. Kubie spodobała się Mazda, ale gdyby miał wybierać między nią a Toyotą GT86, postawiłby na nowszą konstrukcję.