Chyba każdy producent marzy o byciu na szczycie listy czasów okrążenia toru Nurburgring. Począwszy od hatchbacków skończywszy na supersportowych coupe. W ostatnim czasie byliśmy świadkami zejścia poniżej czasu 7 min przez Lamborghini Aventadora SV, którego pokonał młodszy brat Huracan Performante z czasem 6:52.1 s.
W odpowiedzi chiński producent Nio stworzył swój elektryczny prototyp EP9, pokazując Włochom gdzie jest ich miejsce, a czas 6:45.9 s można zapisać na szczycie hot lap'ów. Jednak radość Chińczyków nie trwała zbyt długo, ponieważ McLaren P1 LM przygotowany przez Lanzante rozwiał wszelkie wątpliwości co do tego kto może dzierżyć tytuł najszybszego w Zielonym Piekle.
Słowo wyjaśnienia, Lanzante Motorsport to firma specjalizująca się w przygotowywaniu samochodów na tor, odpowiada m.in. za taki projekt jak McLaren F1 GTR, który wygrał Le Mans w 1995 roku. Teraz wzięli się za jego następcę, zdemontowali ciężkie, fabryczne fotele oraz szyby wstawiając ich plastikowe odpowiedniki. Śruby i mocowania wykonano z tytanu, a we wnęce komory silnika nie ma już złoconych elementów. Pojawił się za to nowy silnik. Rozwiercone do 4-litrów V8 Twin-Turbo generuje teraz 1014 KM. Samochód otrzymał dodatkowo specjalny pakiet aerodynamiczny (ponad 40% lepszy docisk od wersji P1 GTR) , wyczynowe opony oraz zawieszenie.
Efekt? Czas 6:43.200 min. Zobaczcie wideo.