Po kolei. Mercedes sprzedaje już klasę E coupe, który tak a propos jest najbardziej aerodynamicznym autem oferowanym na rynku. No i ta klasa E coupe wygląda jak klasa E, kosztuje jak klasa E i jest klasą E, ale pamiętajmy, że pod spodem jest to klasa C (ależ zachłanny oszust z tego Mercedesa!). Teraz jednak na rynku pojawi się prawdziwa klasa C coupe.
Wygląda ona dobrze, co widać na załączonych obrazkach. Auto zastąpi w ofercie model CLC, czyli brzydkiego i nieudanego hatchbacka z pretensjami do bycia coupe. Silniki? Będą dwa wysokoprężne (170 i 204 KM) oraz trzy benzynowe (156, 204 i 306 KM). Wszystkie są R4, poza najmocniejszym, która ma sześć cylindrów.
Warto jeszcze wiedzieć, że klasa C coupe wyposażona jest standardowo w pakiet stylistyczny AMG, czyli ma zderzaki wypełnione botoksem i 18-calowe aluminiowe obręcze. Ceny najtańszego coupe Mercedesa startują z poziomu około 140 tys. zł.
No dobrze, a jak ma się klasa C coupe do klasy E coupe? Technicznie oba auta są niemalże identyczne, ale klasa C skierowana jest do kierowców w wieku około 40 lat, a klasa E do kierowców 50+. Cóż za precyzyjne targetowanie!