Mercedes Klasy M nie jest szczególnie popularny w naszym kraju, ale teraz może się to zmienić. Popyt na duże SUV-y stale rośnie, a nowa Klasa M jest tak nowoczesna i komfortowa, że aż roi się w niej od systemów wspomagających kierowcę w czasie jazdy.

Z zewnątrz nowa Klasa M przypomina swoich poprzedników, głównie za sprawą podobnych proporcji i charakterystycznego kształtu słupka C. Auto jest jednak bardziej kanciaste, zgodnie z nową linią stylistyczną Mercedesa, a przez to bardziej dojrzałe. Zdania co do efektu końcowego są jednak wśród fanów marki podzielone.

Miałem okazję przyjrzeć się nowej Klasie M z bliska podczas pierwszej prezentacji, która miała miejsce w siedzibie firmy w Stuttgarcie. Na relację z pierwszej jazdy przyjdzie jednak jeszcze poczekać, bowiem Mercedes postanowił dawkować emocje i póki co samochodu można było jedynie dotknąć.

A jest czego, bowiem w kabinie poprawiona została jakość materiałów i wykończenia. Deska rozdzielcza przypomina nieco tę z Klasy S i mniejszych modeli, a poziomem luksusu mogłaby obdzielić kilka kolejnych aut. Znajdziemy tam bowiem i drewno, i aluminium, i elegancką skórę...

W wyposażeniu nowego SUV-a znajduje się m.in. panoramiczny dach i oczywiście znany z innych modeli system COMAND. Najważniejsze jednak są liczne systemy wpływające na bezpieczeństwo, do czego producent ze Stuttgartu przywiązuje szczególną wagę. Dzięki kamerom w podczerwieni auto rozpozna pieszych w całkowitej ciemności, monitoring martwego pola oraz niezamierzonego opuszczenia pasa ruchu nie tylko ostrzeże o zagrożeniu, ale też podejmie interwencję skierowując samochód na właściwy tor jazdy. Klasa M za pomocą licznych czujników zareaguje natychmiast, kiedy tylko wykryje senność u kierowcy. Monitoring ciśnienia w oponach poinformuje o ubytkach powietrza, a ogranicznik prędkości pomoże uniknąć mandatu. Natomiast kiedy przed maskę wybiegnie pieszy i uderzenie będzie nieuniknione, specjalne dźwignie podniosą tylną część maski, minimalizując siłę uderzenia głowy w pokrywę silnika.

Co więcej, nowy Mercedes został wyposażony w układ Pre-Safe, który wykorzystuje wszystkie dostępne czujniki i systemy, zaprzęgając je do współpracy w sytuacji bezpośredniego zagrożenia. Kiedy komputer stwierdzi, że zderzenie jest nieuniknione, podejmie działania, które mają zminimalizować obrażenia. Napięte zostaną pasy, szyby i panoramiczny dach zostaną domknięte, a przednie fotele ustawią się w pozycji pionowej. Na niewiele ponad sekundę przed obliczonym uderzeniem, jeśli kierowca nie podejmie żadnego działania, zostaną uruchomione hamulce, ale tylko częściowo. Jeśli nie nastąpi reakcja ze strony kierowcy, wówczas na niecałą sekundę przed zderzeniem hamulce zadziałają z pełną siłą. Choć wydaje się, że czasu jest mało, to w rzeczywistości może to oznaczać redukcję o wartość, która pozwoli pasażerom uniknąć śmierci czy poważnych obrażeń.

Nad bezpiecznym i komfortowym podróżowaniem Mercedesem Klasy M czuwać będzie pneumatyczne zawieszenie samopoziomujące z opcją dynamicznej stabilizacji przechyłu w szybko pokonywanych zakrętach. Producent obiecuje też, że nowa generacja SUV-a będzie miała lepsze od poprzedników możliwości do jazdy w trudnym terenie. Pomoże w tym system On&OffRoad, w którym można wybrać sześć trybów jazdy, w tym podróżowania poza utwardzonymi szlakami, ale też pseudo-sportowej jazdy.

W nowej Klasie M priorytetem było też obniżenie zużycia paliwa i emisji CO2. Sztuka ta udała się m.in. przez poprawienie aerodynamiki - współczynnik oporu powietrza wynosi zaledwie 0,32 - oraz użycie nowych materiałów i technologii zmniejszających tarcie wewnętrzne poszczególnych podzespołów. W wersji z podstawową jednostką ML 250 Bluetec, z 2,1-litrowym czterocylindrowym dieslem o mocy 204 KM i 500 Nm momentu obrotowego, średnie spalanie ma wynieść zaledwie 6 l/100 km. Pozwoli to na pokonanie dystansu 1170 km na jednym tankowaniu. To o 28 proc. lepiej, niż u poprzednika z tym motorem.

W momencie debiutu, który nastąpi jeszcze w tym roku, dostępne będą też wersje ML 350 BlueTEC z 258-konnym 3-litrowym dieslem V6 o spalaniu 6,8 l/100 km. Natomiast dla tych, co wolą benzynę, Mercedes Klasy M zaoferuje wersję ML 350 BlueEfficiency. Do jej napędu posłuży 3,5-litrowy silnik V6 o mocy 306 KM i maksymalnym momencie obrotowym 370 Nm, który średnio spali 8,5 l/100 km. Warto dodać, że wszystkie wersje będą miały napęd na wszystkie koła, przenoszony za pośrednictwem 7-stopniowej skrzyni biegów G-Tronic Plus. Nieco później do oferty dołączy mocna odmiana V8 oraz wersja sygnowana przez AMG, a dla oszczędnych Mercedes zaoferuje odmianę hybrydową.

Nowy Mercedes Klasy M pojawi się w sprzedaży już jesienią, ale ceny wciąż pozostają tajemnicą. Myślę jednak, że chętni na ten model nie będą się zbytnio przejmować jego ceną. Zagrożeni mogą się też poczuć główni konkurenci w klasie luksusowych SUV-ów, bo nowa Klasa M wysoko podniosła poprzeczkę. Więcej będzie można powiedzieć po odbyciu pierwszej jazdy, co powinno nastąpić już niebawem.