Kupujący nowe pikapy tow zdecydowanej większości przedsiębiorcy chcący jeździć 5-osobowym autem z odpisami podatkowymi. Wśród nabywców używanych samochodów z odkrytą paką łatwiej znaleźć osoby potrzebujące takiego pojazdu do pracy lub uprawiania hobby, lub po prostu zakochane w "odstającej" skrzyni. Nie bez znaczenie jest fakt, że jeżeli prowadzimy działalność gospodarczą, to również możemy liczyć na ulgi. Jeżeli zapłacimy "pełną" fakturę VAT (nie dotyczy komisowych faktur "VAT marża"), to podatek ten bez kłopotu odzyskamy. Można też odliczać VAT od paliwa i skorzystać z jednorazowej amortyzacji. Warunek jest prosty - auto poddajemy badaniu na uprawnionej stacji diagnostycznej (gdzie potwierdzą, że to... pikap!). Jeszcze wizyta w wydziale komunikacji i urzędzie skarbowym. Gdy formalności mamy już za sobą, wtedy nie dość że jeździmy ciekawym autem, to jeszcze oszczędzamy. Kusząca oferta! L200 III generacji przekonuje do siebie nie tyle spektakularnymi zaletami, co brakiem wad. Czy sprawdzi się jako pojazd rodzinny? Do tego potrzeba odrobiny wyrozumiałości. Żona off-roadera musi zaakceptować przede wszystkim utrudnione manewrowanie. Nie dość że auto ma duże gabarytyi średnicę skrętu, to widoczność do tyłu pozostawia sporo do życzenia (szczególnie przy wysokiej zabudowie). Innym kłopotem może okazać się tylko przeciętny komfort jazdy. Jak na użytkowy model przystało, pikap bez kłopotu przyjmie na skrzynię niemal tonę ładunku. Zawieszenie musi więc być odpowiednio sztywne. Nie ma się co łu-dzić, że potężne resory "na pusto" zapewnią komfort godny terenowej limuzyny, takiej jak np. pokrewne konstrukcyjnie Pajero Sport (z tyłu ma sprężyny śrubowe). Jeśli zaakceptujemy ograniczenia wynikające z karoserii i komfortu, pozostaje dynamika. W L200 spotkamy dość szeroką gamę silników (benzynowe oraz diesla 2.5w wielu wersjach mocy), jednak panuje ścisły podział na odmiany 2WD i 4WD. Dla jednonapędowych zarezerwowano podstawowego diesla wolnossącego o "porażającej" mocy 75 KM. Później został on zastąpiony wersją z doładowaniem (90 KM). W tym samym czasie w 4WD nastąpiła zmiana mocy turbodiesla ze 100 na 115 KM. Również silniki benzynowe znają swoje zadania - dwulitrówka napędza tylko tylną oś, zaś 2.4 montowano w 4WD. Na jakie osiągi można liczyć? Oczywiście, najlepszy będzie najnowszy motor 115 KM. Tu czeka niespodzianka - pomimo, że auto konstruowano mając w pamięci jego robocze przeznaczenie, zmierzone przyspieszenie do 100 km/h wynosi w tej wersji 14,8 s, co należy uznać za wynik bardzo dobry (szczególnie w kontekście 18,6 s w odmianie 100-konnej). Mocny "dół" sprawia, że samochodami jeździ się nad wyraz przyjemnie. Większość wersji dostępna była również z przekładnią automatyczną. Warto pamiętać, że to proste skrzynie, wyraźnie pogarszające dynamikę. Interesująco wypada zużycie paliwa. Minimalne na trasie (w zależności od wersji) to 7,5-9 l. Agresywna jazda wzmaga apetyt nawet dwukrotnie. Trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jedną wersję. Pod koniec produkcji pojawił się silnik 2.5 o mocy 136 KM. Przeszedł on tuning elektroniczny. Jednak ze względu na potencjalne problemy z oprogramowaniem i drogie naprawy mechaniczne nie polecamy tego rozwiązania. Zwłaszcza, że ogólnaawaryjność samochodu wypada lepiej niż zadowalająco. Najlepszym dowodem na to są fora internetowe zrzeszające miłośników L200. Dużo więcej dowiemy się tam o problemach trapiących... obecną generację niż poczciwego poprzednika. Te są po prostu przypadkowe, wynikające z upływu lat. Pewne pokrywają się z Pajero, to m.in. zużycie elementów przedniego zawieszenia (wahacze, wspornik drążków kierowniczych). Zdarzają się wycieki oleju spowodowane... korozją miski olejowej, która z kolei jest efektem usunięcia podczas niefachowej naprawy powłoki ochronnej z tego elementu. Na niekorzyść przemawia niestety zaopatrzenie w części zamienne. Poza podstawowymi elementami eksploatacyjnymi na półcew ASO nie spotkamy nic więcej,a na wiele części będziemy czekać... miesiącami. Niektórych ASO po prostu nie chce sprzedawać. Cena głowicy przekracza 10 tys. zł, zaś turbiny - 17 tys. zł!Zdaniem użytkownika Spośród posiadanych kilku samochodów właśnie L200 poprzedniej generacji darzę szczególną sympatią. Auto zostało zmodyfikowane w celu poprawy jego zdolności terenowych - teraz dzielnie znosi topienie, jeżdżenie po bagnach czy piasku. Nawet na dłuższej trasie akceptuję komfort jazdy, poza jednym zastrzeżeniem - seryjne amortyzatory są bardzo sztywne. Po zamianie na produkt z oferty Old Man Emu ten problem zniknął całkowicie. Dodam, że ładowność nie jest dla mnie priorytetem, bardziej - osobna skrzynia ładunkowa.Podsumowanie Jeśli oceniamy samochód w roli do jakiej został przygotowany, to można wystawić mu wyłącznie wysokie noty. Miejsce zagospodarowano właściwie, dzieląc je odpowiednio pomiędzy część pasażerską a ładunkową. Wyposażenie jest skromne (wyraźnie poprawiło się w końcu produkcji), ale to przecież pikap. Kolejne plusy to wysoka trwałośći mało skomplikowana konstrukcja pozwalająca na w miarę łatwą naprawę. Dzięki zamienności wielu części z innymi modelami Mitsubishi mamy szerszą ofertę zamienników i używanych. To popularny pikap, więc bez trudu znajdziemy pożądaną zabudowę czy inne akcesoria. Wady? Tych jest niewiele - słaba podaż części w ASO i zaporowe ceny na niektóre elementy. Trudniejsze jest pytanie, czy L200 może być autem rodzinnym, używanym na co dzień? Tak, ale nie dla każdego - trzeba iść na kompromis.
Mitsubishi L200 - Do pracy i zabawy
Niezła cena zakupu, odpisy podatkowe i stylowy wygląd - kilkuletnie pikapy wzbudzają duże zainteresowanie. Mocno pożądane jest m.in. L200