Jak wiecie, uskrzydlona swoją nagością kobieta, która znajduje się na szczycie monumentalnej chłodnicy Rolls-Royce’a, przeżywa orgazm. Dlaczego? Bo nazywa się Spirit of Ecstasy, czyli duch rozkoszy. Do tej pory jednak owa kobieta miała orgazm wyłącznie na lądzie. Chyba jej mało, bo zeszła do wody…
Rolls-Royce stworzył 82-metrowy jacht we współpracy z norweską firmą Palmer Johnson. Łajba nazywa się World Yacht, ale mogłaby raczej Spirit of EcstaSea.
Cóż za rozkoszna gra słów!
Ecstasy to ekstaza, a EcstaSea to najwyraźniej ekstaza na morzu (sea oznacza po ang. morze). A na tym jachcie naprawdę można dostać ekstazy…Do dyspozycji właściciela jest sześć pokładów, chowany garaż na helikopter i hangar na łódź podwodną. O holender!
Do tego są baseny, spa, sala kinowa, siłownia i pomieszczenia wykończone tak luksusowo, że aż nie można tego ogarnąć. Co ciekawe, producenci uznali, że właściciel tego jachtu będzie miał wielu wrogów na otwartym morzu, więc wyposażyli jacht w zestaw armatek wodnych i kamery termowizyjne, by uprzedzić atak piratów. Ekstra!