Japończycy próbują udowodnić, że poprzez zabawę można zwiększyć bezpieczeństwo na drogach i zmniejszyć liczebność śmiertelnych wypadków.

Na początku tego tygodnia, daleko za oceanem, w miejscu gdzie wszystkie nowoczesne technologie pojawiają się przynajmniej rok wcześniej niż na Starym Kontynencie doszło do nietypowej premiery. Toyota zaprosiła dziennikarzy na przejażdżkę swoim nowym samochodem. Sęk w tym, że model ten z pewnością nie będzie dopuszczony do ruchu po publicznych drogach, z wyjątkiem tych które znajdują się w wirtualnej rzeczywistości.

Machina stworzona przez japońskich inżynierów ma być najbardziej realistycznym symulatorem jazdy, jaki kiedykolwiek powstał. W przyszłości będzie on wspomagać rozwój nowoczesnych technologii w zakresie bezpieczeństwa jazdy, a także pozwoli badać dużo dokładniej wiele czynników i reakcji kierowcy jadącego w przeróżnych warunkach (np. jazda po alkoholu, senność). Urządzenie znajduje się obecnie w centrum technologicznym, umiejscowionym w południowej części Tokio. W każdym razie na pewno nie jest to kompaktowa maszyna. Zajmuje ona wielki hangar, a specjalna półkula w której umieszczono wirtualne środowisko przemieszcza się po nim na platformie, w czterech kierunkach na specjalnych szynach. Dodatkowo, aby urzeczywistnić wrażenia owa półkula może się wychylać pod kątem 25 stopni. To wszystko po to, żeby wrażenia i przeciążenia związane z przyspieszaniem, hamowaniem czy skręcaniem były jak najbardziej realistyczne.

"Kapsuła" do której wchodzi badany jest wysoka na 4,5 metra oraz szeroka na 7,1 metra. Zmieści się w niej dowolny samochód osobowy, do którego wsiada kierowca na którym będzie przeprowadzane badanie. Wewnątrz znajdują się wszystkie urządzenia jak w konwencjonalnym aucie. Jedyny wyjątek jest taki, że będą one połączone z centralnym komputerem sterującym wirtualnym środowiskiem. Nadwozie z zewnątrz jest otoczone z 360 stopni ciekłokrystalicznymi wyświetlaczami, które ukazują wirtualną rzeczywistość. Kierowca testowy siedzący w samochodzie z każdej swojej strony ma widok na sytuację na drodze. Jak do tej pory tego typu symulatory ograniczały się do pojedynczego ekranu pokazującego tylko to, co dzieje się z przodu samochodu.  Grafika prezentowana w symulatorze Toyoty posiada wysoką rozdzielczość i jest dobrze dopracowana pod względem detali. Kierowca może się poruszać na odcinku 64 kilometrów na wirtualnym terenie o powierzchni 6  kilometrów kwadratowych. Na testujących robiło to wrażenie nawet w momencie kiedy samochód nie przemieszczał się. Pomysłodawcy tego projektu zaznaczają jednak na każdym kroku iż jest on obecnie w fazie intensywnego rozwoju i wraz z upływem czasu będzie on sukcesywnie udoskonalany. Szersza publika będzie mogła go ujrzeć na żywo dopiero w okolicach kwietnia przyszłego roku.

Co prawda inne koncerny samochodowe mają na swoim wyposażeniu podobne dzieła techniki, ale symulator zaprojektowany przez Toyotę wyróżnia jedna cecha. Może się poruszać na dłuższym odcinku, a przy okazji oferuje przemieszczanie w bok. System pozwoli analizować przeróżne zachowania kierowców, badać nawyki i odruchy w sytuacjach zagrożenia. To z kolei pozwoli dopracowywać systemy bezpieczeństwa, tak aby zapewniały jeszcze większą ochronę przed kolizjami oraz ich następstwami.

Przy tej okazji Toyota zaprezentowała autorski system, który będzie uzupełnieniem do nawigacji GPS w samochodzie. Inteligentny System Transportowy (Intelligent Transport System) za pomocą satelitarnego odbiornika i dodatkowych sensorów pozwoli na komunikację pomiędzy samochodami, drogową infrastrukturą oraz pieszymi. Podczas prezentacji Toyota pokazała dziennikarzom jak w praktyce będzie działać system aktywujący hamowanie w momencie, gdy kierowca nie zauważy czerwonego światła na sygnalizatorze. Gdy będzie za późno na zatrzymanie samochodu, wszystkie auta ruszające na zielonym świetle po innej stronie skrzyżowania będą alarmować swoich kierowców wizualnie i werbalnie.

Przełomowe systemy bezpieczeństwa są niezłym wabikiem na klienta, dla którego poza spalaniem i kolorem nadwozia interesujące są także urządzenia zapewniające bezpieczeństwo. Dlatego też konkurencja nie śpi, a w szczególności ta z Japonii. Honda i Nissan planują  przyszłym roku zaprezentować konkurencyjne technologie oparte na podobnych założeniach. Jeśli chodzi o koncern Toyota to wszystkie zapowiadane rozwiązania będą miały debiut w topowej limuzynie LS spod luksusowej marki Lexus.