- Chińskie marki motoryzacyjne już dawno wyszły z fazy powielania pomysłów, a rozpoczęło własne badania, tworzenie rozwiązań i innowacji
- Chery planuje wprowadzenie kolejnych nowych marek na rynki zagraniczne
- Firma rozwija innowacyjne technologie, w tym autonomiczną jazdę, zaawansowane systemy parkowania, akumulatory ze stałym elektrolitem czy hamulce bez płynu
- Chińskie koncerny motoryzacyjne inwestują w badania i rozwój, współpracując z uczelniami i laboratoriami
- Materiał promocyjny. Został tak oznaczony ze względu na obowiązujące przepisy. Wyjazd na prezentację był opłacony przez producenta, ale nie miał on wglądu w publikowany tekst
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Jeszcze niedawno wszyscy się śmiali z chińskich wyrobów motoryzacyjnych, co zresztą wcale nie było bezpodstawne. Auta z Państwa Środka nie tylko wyglądały, jak tanie podróbki aut zachodnich, ale także były po prostu technologicznie wyjątkowo zacofane. Nic więc dziwnego, że ich wszystkie poprzednie próby wyjścia poza rynek chiński kończyły się fiaskiem. To był jednak czas nauki, który najwyraźniej nie poszedł w las, bowiem dziś samochody te okazują się poważną konkurencją dla marek zachodnich.
Co ważne, dojście do tego poziomu było ekspresowe, bowiem zajęło Chińczykom mniej więcej 20 lat. Tak jest m.in. z BYD-em, które zostało założone w 2003 r. i z Chery założonym w roku 1997.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPoznaj kontekst z AI
- Przeczytaj także: Chińczycy są już na całym świecie. Sprzedają miliony aut i nie zamierzają przestać
Co zapowiada Chery?
Właśnie ten drugi producent niedawno zaprezentował swoje plany na przyszłość i wygląda na to, że nie zamierza osiadać na laurach oraz oszczędzać pieniędzy, by dalej się rozwijać. Mało tego, już teraz można być pewnym, że będzie pracował nad innowacjami, co pokazał w październikowym wydarzeniu w chińskim Wuhu, podpisując umowy współpracy z kilkunastoma chińskimi uczelniami wyższymi i laboratoriami. To tylko pokazuje determinację firmy do dalszego rozwoju.
Widać to zresztą, patrząc na plany dotyczące wprowadzania nowych marek na rynki zagraniczne. Na tę chwilę koncern Chery zapowiedział wprowadzenie aż trzech kolejnych marek — Luxeeda, Exlantixa i Lepasa. Już teraz na naszym rynku klienci mogą kupować auta marek Omody, Jaecoo i Chery. Wszystkie te marki należą do tego samego chińskiego koncernu i każda z nich ostatnio ogłasza wprowadzanie nowych modeli w naszym regionie.
Czy chińskie auta potrafią same jeździć?
To nie wszystko, już teraz Chińczycy w Luxeedzie zaprezentowali autonomiczną jazdę poziomu trzeciego, która co prawda ze względu na regulacje prawne, w Europie na razie nie może działać, jednak pokazuje, że auto zarówno w ruchu miejskim, jak i autostradowym potrafi sobie poradzić z autonomiczną jazdą, zmianą pasów, skręcaniem na skrzyżowaniach, wyprzedzaniem itp.
Poza tym autonomia zawitała już także do parkowania. Tu nie tylko auto potrafi samo zaparkować, gdy kierowca jest za kierownicą, ale także umie samodzielnie parkować w ciasnym miejscu po wyjściu z samochodu. To o krok dalej, niż oferta, jaka jest m.in. w Hyundaiu i Kii, gdzie auto potrafi jedynie wjechać i wyjechać na wprost. Tutaj auto odjedzie, wymanewruje, a po zakończeniu procesu samo się zamknie.
Dodatkowo w trakcie badań i opracowywania jest także zdolność auta do samodzielnego manewrowania po parkingu, tzw. Valet Parking, gdzie auto przywołane w aplikacji przyjeżdża samo po kierowcę. Taki system teoretycznie nie jest czymś nadzwyczajnym, ale tutaj auto potrafi nawet jeździć po parkingach podziemnych, a do tego nie potrzebuje mnóstwa kamer i punktów lokalizacyjnych na jego ścianach. To rozwiązanie ma już za chwilę być testowane na kilku parkingach w Chinach.
- Przeczytaj także: Chińska bańka musi pęknąć. Za pięć lat będzie dramatycznie
Kiedy bateria ze stałym elektrolitem?
Kolejną innowacją jest akumulator ze stałym elektrolitem, który Chery obiecuje testować i przygotowywać się do montażu w aucie seryjnym w 2027 r. Pojawiały się także głosy, że pierwszy seryjny samochód z takim akumulatorem ma się pojawić właśnie w 2027 r. Na razie niestety więcej konkretów brakuje, poza tym, że prace nad taką baterią są już na etapie zaawansowanym. To zresztą może pomóc w popularyzacji samochodów elektrycznych, w których projektowaniu już teraz są bardzo dobrzy.
Zupełnie nowy silnik spalinowy z rekordową sprawnością
Jednak Chińczycy zdają sobie sprawę, że nie samymi elektrykami motoryzacja żyje, a w zasadzie to cały czas technologia prężnie rozwijająca się, ale niszowa na tle innych napędów. Dlatego zapowiedziano też rozwój napędów hybrydowych, dla których udało się skonstruować silniki spalinowe o rekordowych sprawnościach, dochodzących niemal do 50 proc. Mają one być montowane w pojazdach z napędem plug-in.
- Przeczytaj także: Unijne cła nie zatrzymują Chin. 4,8 proc. rynku w pierwszym kwartale
Chery wymyśliło nowy układ hamulcowy?
Na tym oczywiście nie koniec. Pamiętacie steer-by-wire? To technologia pozwalająca na kierowanie samochodem bez fizycznego połączenia kierownicy z kołami. Nie, nie, tym Chińczycy się nie chwalili, za to pokazali coś, czego nie zaprezentował jeszcze nikt inny — brake-by-wire.
Co prawda nie zostało to dosłownie tak nazwane, jednak idea działania jest podobna. Chodzi o to, żeby nie używać płynu hamulcowego do uruchamiania hamulców. Tym zająć ma się prąd, który zaciska klocki na tarczy. Ktoś może więc spytać: po co komplikować? Odpowiedź jest prosta — dla bezpieczeństwa.
Jak działają hamulce bez płynu hamulcowego?
Hamowanie jest podzielone na kilka etapów, w który zalicza się również reakcja układu hamulcowego, która wydłuża czas od zauważenia przeszkody do rozpoczęcia samej fazy hamowania. Dzięki "wyrzuceniu" płynu hamulcowego i pompy skracamy ten czas, co przekłada się na krótszą drogę hamowania.
Chery twierdzi, że przy hamowaniu ze 100 km na godz. samochód testowy z hamulcami nowej generacji wyhamował na dystansie 32,4 m. Dla porównania BMW 740 zrobiło takie samo zadanie, osiągając 37,4 m, a Mercedes Klasy S wyhamował po 35,7 m. Niestety, nie wiadomo, jakiego samochodu użyło Chery i nie poinformowano, czy w najbliższej przyszłości zastosuje ten system w autach seryjnych.
Chińskie auta potrafią skręcać w miejscu
Chińczycy pochwalili się również zawieszeniem, umożliwiającym skręcanie w miejscu, co pozwala na parkowanie w bardzo ciasnych miejscach, czy obracanie wokół własnej osi. Coś podobnego kiedyś pokazał Hyundai w Ioniq 5, jednak rozwiązanie to nigdy nie doczekało się seryjnej produkcji. Tutaj także na razie nie pochwalono się takimi planami i nie wiadomo, kiedy miałoby to nastąpić. Wiemy więc, że mają i umieją, ale nie wiemy, czy i kiedy takie rozwiązanie moglibyśmy dostać my, konsumenci.
Co jeszcze pokazali Chińczycy? Roboty, amfibie, latające taksówki
Koncern zresztą pochwalił się także bardziej oderwanymi na dzień dzisiejszy rozwiązaniami, technologiami i konstrukcjami. Pokazano latające taksówki, roboty, pomagające nam w codziennych obowiązkach domowych, czy samochody amfibie. Wszystko to było obecne w Wuhu podczas dni Chery albo pokazano na nagraniach. Nie ma wątpliwości, że udało się to zbudować i działa. Nie można więc odmówić Chińczykom odwagi i tego, że próbują.
Widać, że Chiny szybko się uczą i już są na etapie wypracowywania własnych rozwiązań. To imponuje i pokazuje, że konkurencja z całego świata nie będzie miała łatwego życia. Na razie jednak przy wielu tych technologiach stoi sporo znaków zapytania, a największy z nich jest przy pytaniu "Kiedy?". Tego ani dziś, ani jutro się nie dowiemy, ale wiemy, że Chiny już nie żartują i moment, gdy można było ich ignorować, dawno się skończył.