Przez Zakup Kontrolowany w TVN Turbo przewija się ponad 100 używanych aut rocznie. W tym roku realizujemy 19. sezon, łatwo więc możecie policzyć ile już samochodów przerobiliśmy. Zawsze staram się, aby były one w jak najlepszym stanie technicznym, ale nie jest to proste, bo rynek aut używanych w Polsce jest j

aki jest (niestety). Zwykle minimalizuję ryzyko wyszukania auta w słabym stanie technicznym. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepsze samochody pochodzą od prywatnych użytkowników, najgorsze zaś od handlarzy, którzy importują pojazdy z zachodu, a potem „przygotowują je do sprzedaży”. Komisy plasują się zwykle w środku, bo są takie, które dbają o to, by dostępne u nich auta były w dobrym stanie oraz te, które liczą na szybki zarobek.

W drodze!, fot. AK
W drodze!, fot. AK

Prywatny prawdę ci powie

Oczywiście nie wszyscy ludzie dbają o swoje auta, ale w przypadku samochodu od użytkownika najłatwiej można uzyskać wiedzę na temat kondycji pojazdu. Zdarza się, że handlarz podaje się za użytkownika, jednak to dość łatwo da się zweryfikować. I to już na etapie pierwszej rozmowy telefonicznej. Wystarczy zapytać, czy ogłoszenie o sprzedaży auta jest jeszcze aktualne? Odpowiedź „które?” zdradza, że nie mamy do czynienia z użytkownikiem. Prawdziwy właściciel auta powie nam przeważnie nie tylko jak długo jeździ autem, ale także ile w nie zainwestował. Zazwyczaj posiada także faktury lub rachunki na przeprowadzone naprawy oraz wiedzę na temat tego co w aucie należy jeszcze wymienić w najbliższym czasie. Sporo da się także wywnioskować z tego, czego nam nie powie. Jeśli zapytany o powypadkowość auta stwierdzi, że go nigdy nie mierzył miernikiem, wiadomo, że auto miało jakieś przygody. Gdy na pytanie: jak długo jeździ na instalacji gazowej usłyszymy odpowiedź właśnie ją założyłem – najprawdopodobniej spowodowała ona jakieś nieprawidłowości w pojeździe. Nikt bowiem nie wydaje kilku tysięcy złotych tuż przed sprzedażą auta.

Pojazd służbowy :), fot. AK
Pojazd służbowy :), fot. AK

Komis, raz lepiej, raz gorzej

W moim programie współpracuję z wieloma sprawdzonymi komisami, zwykle są to te, które mają dobre samochody. Wpadki możemy policzyć na szczęście na palcach jednej ręki. Jak to się robi? Pomijam fakt, że na dźwięk słów Zakup Kontrolowany sprzedawcy nie wcisną mi chłamu. Bardziej chodzi o fakt, że sprzedawcy wiedzą, że wybranym autem jedziemy każdorazowo do serwisu i tam sprawdzamy je na możliwie najwięcej sposobów. Inną sprawą jest to, że coraz częściej komisy zaczynają walczyć o renomę. Ostatnio na polskim rynku pojawił się nowy czeski gracz. Na prezentacji jego przedstawiciele, którzy zgromadzili na swoim placu około 300 sensownych aut, informowali, że aby to osiągnąć musieli odrzucić około 600 innych! Rynek ewoluuje na naszych oczach, ale wciąż sporo komisów oferuje auta słabej jakości. Zanim więc zainteresujemy się ofertą wystawioną przez dany komis warto sprawdzić co o nim sądzą konsumenci. Zwykle nie jest to trudne i wystarczy przeszukać Internet.

A może taki używany???, fot. AK
A może taki używany???, fot. AK

Handlarze z ograniczoną odpowiedzialnością

Wiem, że czasem wybrane przez nas auto jest dostępne tylko u handlarza. Co to oznacza? Zwykle w takim przypadku jesteśmy narażeni na oszustwo. Przykro mi to pisać, ale nie ma co ufać w opowiadania i historie osób zajmujących się importem aut z zachodu. Konkurencja jest duża, a ceny używanych aut w Polsce niskie, więc aby zaoferować coś, na czym można zarobić, trzeba importować auta relatywnie tanie. A na achód od Odry nikt nie sprzeda tanio czegoś, co jest dobre. Do tego dochodzą nasze oczekiwania, bo przecież kupujemy marzenia, którymi 60-letni lekarze jeździli tylko do sklepu na sąsiedniej ulicy. Nie chcę tłumaczyć handlarzy, chcę tylko abyście mieli wiedzę, że w przypadku takich aut trzeba weryfikować wszystko we własnym zakresie. I bardzo uważać na oszustwa.

Adam Kornacki , TVN Turbo