W całej Europie jak i w Polsce uterenowiony Opel to jeden z najchętniej kupowanych miejskich SUV-ów. Mokka jest już na rynku od 2012 roku, a to najwyższy czas na poprawki.
Co się zmieniło?
Pojawiły się nowe silniki, które mieliśmy okazję poznać w Astrze. W tym również 1.4 turbo z bezpośrednim wtryskiem benzyny, generujący 152 KM, czyli o 12 więcej od poprzednika.
Obecnie oferowany jest wyłącznie w zestawieniu z automatyczną skrzynią i wymaga dopłaty 9 tys zł. Pod maską testowanej Mokki pracuje starszy dobrze nam znany benzyniak 1.4 l o mocy 140 KM połączony z ręczną 6-biegową skrzynią. Całkiem nowa jest też architektura wnętrza, multimedia, a z zewnątrz odświeżoną Mokkę najłatwiej poznać po większych reflektorach, które opcjonalnie świecą ledowym światłem.
Jakie ważenia pozostawia wnętrze?
Mieliśmy ambiwalentne odczucia po zajęciu miejsca za kierownicą. Bardzo dobre wrażenie pozostawiają materiały we wnętrzu i wykonanie. Aż przyjemnie chwycić zimą za wykończoną delikatną skórą podgrzewaną kierownicę. Mamy wrażenie, że wcale nie jest tu mniej wytwornie niż w kończącej swój żywot pierwszej generacji Insignii. Mokka pod względem wykończenia wnętrza wypada znakomicie na tle pobłyskujacych twardymi plastikami konkurentów.
Do obecnych standardów dopasowano również multimedia, więc nie ma powodów do narzekania. A jednak czuje się w tym samochodzie, że karoseria została zaprojektowana lata temu. Wnętrze sprawia wrażenie wąskiego i można mieć też zastrzeżenia do pozycji za kierownicą.
A jak się prowadzi?
Wszystkie zastrzeżenia jakie można mieć do Mokki wynikają właśnie z konstrukcji karoserii. Mokka ma wysoko umieszczony środek ciężkości. Dlatego samochód przechyla się nie tylko na boki, ale również nurkuje kiedy mocniej naciskamy pedał hamulca. Łatwo wyczuć też podwyższoną wrażliwość na wiatr poprzeczny. Nie przepadamy też za zimowymi oponami firmy Achilles, które na mokrych nawierzchniach potrafią zaskoczyć. Zachwyca natomiast komfort tłumienia oraz praca zawieszenia, które bez dźwięków sprzeciwu rozprawia się z największymi zasadzkami jakie serwują polskie asfalty.
Czuć też wyraźne tendencje do podsterowności. To m.in. konsekwencja zmodyfikowanego napędu 4x4. Podczas spokojnej jazdy napędzane są tylko przednie koła. Dopiero jeśli zajdzie potrzeba z pomocą przychodzi tylna oś. Dzięki takiej taktyce Mokka 1.4 zużywa mniej paliwa. Nam samochód na trasie spalał ok. 8 litrów na setkę, a w mieście przy płynnej jeździe 10,5 litra.
Generalnie Mokka jest samochodem bardzo komfortowym i bogato wyposażonym jak na swoją klasę. Dużą zaletą jest też możliwość wyboru wersji z napędem na cztery koła, bo w tym segmencie to rzadko spotykany element wyposażenia.
Czy warto wybrać silnik benzynowy 1.4 o mocy 140 KM?
Znanego benzyniaka można szybko polubić. Soczyście brzmi, gładko wchodzi na obroty i nie brakuje mu wigoru przy niskich obrotach. To zdecydowanie kolejna mocna strona Mokki. Choć nie jest to najnowsza konstrukcja nam wciąż bardzo się podoba.
Oczywiście jeśli priorytetem jest zużycie paliwa benzyniak nie wygra z dieslem 1.6 DTH o mocy 136 KM, który zadowoli się mniejszym o co najmniej o 1,5 l/100 km apetytem, ale wymaga dopłaty aż 9 tys. zł.
Opel starannie dopracował samochód, który bazuje na starej konstrukcji karoserii. Jest komfortowy, bogato wyposażony, solidnie wykonany i ma bardzo przyjemnie pracujący silnik benzynowy. Byłoby idealnie gdyby nie bazował na wiekowej karoserii.
Dane Techniczne – Opel Mokka X 1.4 140 KM 4x4
Silnik: 1364 cm3, R4, turbo benz.; 140 KM; 200 Nm, skrzynia ręczna 6 b., napęd 4x4, masa 1355 kg, Osiągi: 0-100 km/h – 9,9 s, V maks. – 186 km/h, zużycie paliwa – 6,5 l/100 km,
Cena: od 87 250 zł