Według najnowszego Kodeks Drogowego obowiązującego od 1 stycznia 2014 roku policjanci, strażacy, kierowcy pogotowia ratunkowego oraz przedstawiciele wszystkich innych służby używające w akcjach pojazdów uprzywilejowanych, którzy podczas wykonywania swoich obowiązków przekraczają dopuszczalną na danym obszarze prędkość, są traktowani na równi z drogowymi piratami.

Dlaczego? W najnowszym rządowym programie mającym na celu zmniejszenie liczby zabitych i rannych na drogach zapomniano po prostu o odpowiednim zastrzeżeniu i uwzględnieniu pojazdów uprzywilejowanych. Według nowego prawa za rażące przekroczenia dopuszczalnej prędkości można nawet stracić prawo jazdy, nawet poruszając się pojazdem uprzywilejowanym, na sygnale z niebieskimi „kogutami”.

„Gdy wprowadzano limity prędkości i nowe prawo ustawodawca miał na myśli piratów drogowych. Zapomniano o ludziach niosących pomoc” – mówi posłanka, jedna z osób odpowiedzialna za ustawę. Kiedy parlament zajmie się zmianami? W najbliższym możliwym terminie…

Nie, to nie prima aprilis. Wszystko dzieje się na prawdę, tyle że nie w Polsce, a w słynącej z zamiłowania do porządku Szwajcarii. Przyjęty w 2012 roku program poprawy bezpieczeństwa na drogach Via Sicura według słusznych skądinąd założeń ma na celu zmniejszenie liczby zabitych i rannych na szwajcarskich drogach. W myśl jego wytycznych zmieniono Kodeks Drogowy. Niestety, przy okazji zapomniano o ustanowieniu wyjątku dotyczącego pojazdów uprzywilejowanych.

Jak widać nie tylko nasi posłowie potrafią coś przeoczyć...