Szkolenia z zakresu bezpiecznej jazdy kosztują. Trudno jednak przedkładać wydatki nad życie i zdrowie pracowników poruszających się samochodami służbowymi. Wraz ze zwiększeniem bezpieczeństwa kierowców, szkolenie może jednak przynieść także wymierne korzyści - mniejszą szkodowość oraz upusty od kosztów ubezpieczeń komunikacyjnych.

Główną zaletą tego typu szkoleń jest zwiększenie świadomości niebezpieczeństw. - Po szkoleniu kierowca jest świadomy zagrożeń, jakie niesie agresywna jazda i zmienia styl na spokojniejszy, więc bardziej bezpieczny. A jeżeli zdarzy się niespodziewana, groźna sytuacja, potrafi właściwie zareagować i bezpiecznie uniknąć kolizji: skutecznie zahamować przed pieszym, wyprowadzić auto z poślizgu lub szczęśliwie ominąć przeszkodę - przekonuje Violetta Bubnowska, dyrektor Ośrodka Doskonalenia Techniki Jazdy "TOR Rakietowa".

Mniejsza szkodowość

- Od czterech lat prowadzę program BAC (Bezpieczne Auto Carlsberg) mający na celu szkolenie naszych kierowców. Jest to program ogólnopolski, więc korzystam z kilku szkół bezpiecznej jazdy. Nie spotkałem się, mimo iż przeszkoliłem ok. 400 pracowników, z negatywnymi opiniami uczestników ćwiczeń na autodromach. Ponadto w ciągu tych kilku lat wiele osób stwierdziło, iż ćwiczenia uratowały je z późniejszych opresji - mówi Michał Soćko, członek zarządu Stowarzyszenia Kierowników Flot Samochodowych, a także administrator floty Carlsberga w Polsce. - Efektem szkoleń jest też zmniejszenie - po trzech latach działania BAC - o jedną trzecią ilości szkód powodowanych przez naszych kierowców, a o połowę liczby dni chorobowych spowodowanych wypadkiem drogowym pracownika. To już bardzo wymierne korzyści - dodaje.

Każdy uczestnik ruchu drogowego w Polsce świadomy jest, że stan techniczny dróg, ilość pojazdów na szosie, stan techniczny aut powodują realne zagrożenie. Świadomi są tego także ci polscy przedsiębiorcy oraz osoby odpowiedzialne w rodzimych firmach za bezpieczeństwo kierowców, którzy decydują się ponieść stosunkowo niewielkie koszty związane z wysłaniem pracowników na szkolenia z zakresu bezpiecznej jazdy. Oprócz wymienionych powyżej zagrożeń, dużym problemem są także pozostawiające sporo do życzenia umiejętności polskich kierowców. Dlatego coraz bardziej świadomi tego przedsiębiorcy skłonni są wydać kilkaset złotych na szkolenie jednego kierowcy, zmniejszając tym samym prawdopodobieństwo kolizji.

- Kierowcy, którzy zakończyli edukację na poziomie kursu na prawo jazdy, często operują tylko dwoma odruchami - hamowania lub ucieczki na bok. Szkolenia z bezpiecznej jazdy rozbudowują ich umiejętności, oswajają z ekstremalnymi sytuacjami oraz dają szeroką paletę bezpiecznych, prawidłowych odruchów, które mogą im uratować życie - zauważa Marcin Hampelski, instruktor szkoły bezpiecznej jazdy Test-Drive.pl. - Ci, którzy nie przeszkolili się w tego typu szkołach, niestety najczęściej panikują, tracąc kontrolę nad pojazdem - dodaje.

Indywidualne podejście

Większość szkół oferuje kursy przygotowane według indywidualnych potrzeb kursantów. Jeśli zbierze się na przykład grupa kierowców samochodów dostawczych, wówczas w ramach szkolenia doskonalona będzie technika jazdy takimi pojazdami. Często przed zbudowaniem programu szkolenia instruktorzy dokonują analizy specyficznych warunków pracy kierowców zgłoszonych na kurs, ich logistyki pracy oraz przyczyn szkodowości w firmie. Pozwala to zaproponować zespół ćwiczeń szczególnie przydatnych w pracy kursantów.

Szkoły często proponują także kolejne etapy szkolenia, które miałyby się odbywać w pewnych odstępach czasu. Pozwala to na zweryfikowanie, czy wyłożona wiedza oraz doskonalone umiejętności zostały zapamiętane przez kierowców i utrwalone w codziennej praktyce za kierownicą.

Programy szkoleń

Podstawowym celem szkoleń bezpiecznej jazdy jest zapoznanie kierowców ze zjawiskami związanymi z zachowaniem samochodu w sytuacjach krytycznych: konieczności gwałtownego zatrzymania pojazdu, wystąpienia poślizgu czy próby ominięcia nagle zauważonej przeszkody. - Działając w niecodziennych sytuacjach, kierowca reaguje często intuicyjnie, co niestety nie przynosi oczekiwanego efektu, prowadząc do utraty panowania nad pojazdem - mówi Violetta Bubnowska. Szkolenie zmusza każdego do analizowania własnych zachowań i przestawienia się na nowe reakcje, właściwe dla zaistniałej sytuacji - dodaje.

Kierowcy podczas kursów często uczą się, że warunkiem szybkiego dojechania do celu jest płynna, prawidłowa jazda, która nie powoduje poślizgów i zarzucania auta. Jadąc wolniej, przejeżdżają zadaną trasę szybciej. Muszą to przeżyć, aby uwierzyć, że naprawdę tak jest. Kursy to umożliwiają.

W ich programie zwykle znajduje się część teoretyczna, poświęcona zasadom i technikom bezpiecznej jazdy. Zdecydowanie przeważa nad nią jednak część praktyczna, w ramach której uzmysławia się kierowcom zalety systemów bezpieczeństwa, w które często wyposażone są ich firmowe pojazdy (np. ABS, ESP, ASR). Ważnym elementem szkoleniowym jest jazda na trolejach, które czynią koła pojazdu bezwładnościowymi, wywołując warunki zbliżone do sytuacji poślizgu. Osobna grupa ćwiczeń doskonali niełatwą sztukę właściwego hamowania, omijania przeszkód i unikania kolizji. Mają one przygotować kierowców do prawidłowego zachowania się w skrajnych sytuacjach drogowych, takich jak poślizg, wypadanie ze skrętu, gwałtowne hamowanie czy utrata kontroli nad pojazdem.

Koszty szkoleń

Koszty szkoleń uzależnione są od szkoły. W przypadku indywidualnego programu szkolenia, cena kursu uzależniona jest od godzin poświęconych na ćwiczenia. Średnia cena jednej godziny dla jednego kursanta wynosi ok. 60 złotych. Oznacza to, że najprostsze, jednodniowe kursy to wydatek ok. 300 złotych dla jednego kierowcy firmowego. Gotowe programy wybierane z oferty szkoły to podobny wydatek. Dwudniowe szkolenie wiąże się z kosztem ok. 500 złotych. Ceny są indywidualnie negocjowane w przypadku, gdy jedna firma wysyła grupę swoich pracowników na szkolenie. Wówczas może ona oczywiście liczyć na rabaty. Dodatkowo płatne są wyjątkowe warunki szkolenia. Szkoła Jazdy Subaru daje na przykład możliwość, by szkolenia współprowadzone były przez Krzysztofa Hołowczyca. Jego udział zwiększa jednak koszt szkolenia dla całej grupy kursantów o 14 tys. złotych.

Tańsze ubezpieczenia

Coraz łaskawszym okiem na firmy wysyłające swoich kierowców na szkolenia doskonalące technikę jazdy patrzą firmy ubezpieczeniowe. Przy spełnieniu odpowiednich warunków klienci korzystający z usług szkół bezpiecznej jazdy mogą liczyć na rabaty przy ubezpieczeniach komunikacyjnych. I tak na przykład, klienci korzystający z usług Warty mogą oczekiwać upustów wynikających z dbałości o bezpieczeństwo pracowników. Specjalne zniżki możliwe są z tytułu prowadzenia przez firmę polityki zmierzającej do ograniczenia szkodowości. W grę wchodzą tu m.in. szkolenia z technik bezpiecznej jazdy czy wykorzystywanie GPS-u. Wysokość zniżki wynikającej z polityki bezpieczeństwa może osiągnąć nawet 20%. Szczegółowe ustalenia wynikają jednak z indywidualnych negocjacji i ubezpieczyciel nie podaje określonego procentu upustu wynikającego ze szkoleń.

Kolejny ubezpieczyciel - Hestia, nie posiada co prawda w taryfie pozycji dotyczącej zniżki za przeszkolenie kierowców w zakresie bezpiecznej jazdy, proponuje natomiast klientom przeprowadzenie audytu zarządzania flotą przez wyodrębnioną w swojej strukturze jednostkę - Hestia Loss Control. W przypadku wprowadzenia w życie jej zaleceń istnieje możliwość zastosowania klauzuli Low Claim Bonus. Nie ma ona sformalizowanej treści, a związana jest zawsze z indywidualnymi negocjacjami. Klauzula zyskuje moc rzeczywistą w przypadku zanotowania przez klienta niskiej szkodowości. Hestia postawiła więc raczej na efekty niż na deklaracje.

Podobnie do sprawy podszedł PZU. W chwili obecnej nie posiada on w swej ofercie dodatkowych zniżek w ubezpieczeniach komunikacyjnych dedykowanych firmom, których pracownicy biorą udział w szkoleniach z zakresu bezpiecznej jazdy. Obniżkę składek może uzyskać klient po rocznym okresie ubezpieczenia, w przypadku gdy z analizy przebiegu szkodowego wynika, iż wskaźnik szkodowości uległ zmniejszeniu.

Wybór najlepszej szkoły

W ostatnich latach na polskim rynku pojawiło się wiele firm oferujących szkolenia bezpiecznej jazdy. Nie wszystkie cieszą się dobrą sławą, co więcej, nie wszystkie działają legalnie - nie posiadają bowiem uprawnień, odpowiednio wyszkolonych pracowników oraz właściwego zaplecza. Zgodnie z przepisami prawa, doskonalenie techniki jazdy może być prowadzone bowiem tylko w zarejestrowanym ośrodku, posiadającym wymaganą przepisami infrastrukturę, zatrudniającym instruktorów techniki jazdy, czyli osoby posiadające zaświadczenia potwierdzające takie uprawnienia. - Problemem są te nielegalne "szkoły", które wykorzystując niewiedzę swoich klientów w zakresie obowiązującego prawa, oferują "szkolenia" na lotniskach, parkingach czy torach sportowych. Takie kursy nie zapewniają właściwego poziomu ćwiczeń praktycznych, a ponadto narażają uczestników na niebezpieczeństwo, ze względu na brak wyodrębnionych stref bezpieczeństwa w miejscu szkolenia - zauważa Violetta Bubnowska. - Działania niektórych zawodników rajdowych, oferujących "szkolenia z bezpiecznej jazdy" niemające nic wspólnego z bezpieczeństwem, a polegające na nauce technik sportowych, spowodowały natomiast obawy wielu decydentów, czy szkolenie doskonalące technikę jazdy nie przyniesie efektu odwrotnego do zamierzonego: zbytniej pewności siebie u pracowników - dodaje.

Na problem zwraca uwagę także Paweł Zawadziński, specjalista ds. floty samochodowej w DPD Polska. - Wybierając szkołę jazdy, należy dokładnie sprawdzić, czy osoby prowadzące kurs są fachowcami i dysponują odpowiednim zapleczem. Źle przeprowadzone szkolenie może przynieść skutek odwrotny do zmierzonego i spowodować lawinowe pogorszenie wyniku szkodowego parku samochodowego.

Przed szkodliwymi szkołami bezpiecznej jazdy przestrzega także Michał Soćko z SKFS. Zwraca uwagę, że wiele szkół nie dysponuje odpowiednim zapleczem, a także, że wielu trenerów reprezentuje błędne podejście do nauki bezpiecznej jazdy. - Dla mnie szkolenie ma budować zdolności radzenia sobie z trudną sytuacją na drodze oraz równolegle ugruntować świadomość kierowcy, jak do takich sytuacji nie doprowadzać. Nie każdy trener potrafi to założenie realizować - a jak nie potrafi, to jedynie "nakręca" kierowcę, wbijając go w fałszywe poczucie, iż jest świetny - zauważa Soćko. - Tak więc jeśli szkoła potrafi formować świadomych kierowców, jestem jej zwolennikiem, jeśli zaś produkuje nieświadomych rajdowców, jestem przeciw - podsumowuje.

Paweł Zawadziński, specjalista ds. floty samochodowej w DPD Polska

Osobiście jestem gorącym orędownikiem szkoleń doskonalących technikę jazdy. Uważam, że wpływają one na poprawę szkodowości w firmie. Moim zdaniem największa korzyść, jaką powinni wynieść kierowcy ze szkoleń to świadomość zagrożenia, jakie niesie nawet minimalny wzrost prędkości niedostosowanej do naszych umiejętności. W odpowiednio przeprowadzonym szkoleniu kierowca ma możliwość wielokrotnie przekraczać granice przyczepności i bezkarnie obracać się wokół osi samochodu. Na drodze takie pierwsze zdarzenie może skończyć się tragicznie Jazda po drodze to nie jest gra na symulatorze, tu po pierwszym błędzie może być "game over", drugiej szansy nie dostaniemy.

Janusz Dudek, Szkoła Jazdy Subaru

Zainteresowanie doskonaleniem techniki bezpiecznej jazdy oferowanym przez Szkołę Jazdy Subaru istotnie wzrosło na przestrzeni ostatnich miesięcy. Zarówno na rynku klientów firmowych, jak i indywidualnych coraz częściej spotykamy się również z wyborem bogatszych pakietów szkoleniowych. Nie dziwi już rozszerzenie kursu o takie elementy, jak choćby kurs ratownictwa, pomocy przedmedycznej czy Eco drivingu. Fakt ten cieszy tym bardziej w zestawieniu z informacjami o otaczającym spowolnieniu gospodarczym. Klienci ponadto świadomie sięgają po interesujące ich konkretne elementy oferty SJS, wspólnie budując dopasowane do własnej strategii programy długofalowych szkoleń.

Violetta Bubnowska, dyrektor Ośrodka Doskonalenia Techniki Jazdy "TOR Rakietowa"

Często otrzymujemy od naszych byłych kursantów informację, że dzięki szkoleniom udało im się uniknąć wypadku. To jest najlepszy dowód na to, że doskonalenie techniki jazdy realnie poprawia bezpieczeństwo kierowania samochodem.