To bardzo groźne, choć często – niestety – lekceważone zjawisko występuje wtedy, gdy bieżnik nie jest w stanie odprowadzić znajdującej się pod oponą wody. Rowki bieżnika nie są w stanie pełnić swej funkcji, gdyż przypominają występujące z brzegów rzeki. W miejscu styku opony z asfaltem tworzy się wodny klin powodujący nagłe pogorszenie przyczepności. Auto przestaje reagować zarówno na ruchy kierownicą, jak i na próby hamowania.
Prędkość, przy której opona traci przyczepność, zależy od ilości wody na jezdni oraz od głębokości bieżnika. Im więcej wody i im bardziej zużyta opona, tym szybciej dojdzie do aquaplaningu. Wymagana prawem głębokość rzeźby bieżnika – minimum 1,6 mm – to zdecydowanie za mało. Płytkie rzeki podczas opadów szybko występują z koryta! Dlatego radzimy zdjąć nogę z gazu natychmiast po zauważeniu pierwszych zmian w odgłosach toczenia kół i zachowaniu samochodu.
Jak się zachować, by uniknąć aquaplaningu?
O aquaplaningu mówimy wtedy, kiedy bieżnik nie jest w stanie odprowadzić znajdującej się pod oponą wody, a w miejscu styku z podłożem tworzy się wodny klin. Skutek? Auto zaczyna "pływać" i traci przyczepność. Jak tego uniknąć? Najważniejsza jest głębokość bieżnika: w oponach letnich nie powinien być płytszy niż 3 mm, natomiast zimówki wymieniamy już przy głębokości 4 mm. Podczas deszczu radzimy wyraźnie zwolnić i uważać na koleiny, w których gromadzą się duże ilości wody. W sytuacji awaryjnej wciśnijmy sprzęgło i nie wykonujmy gwałtownych manewrów.
W jakiej sytuacji ryzyko aquaplaningu jest największe?
Największą ostrożność należy zachować oczywiście na tych odcinkach dróg, na których z różnych powodów gromadzi się woda. Przyczyną takiego stanu rzeczy może być np. obniżenie terenu (niecka), jak również niewłaściwie wyprofilowany zakręt. Najczęściej jednak woda zalega na jezdni z powodu kiepskiego stanu nawierzchni. Niezwykle groźne są zarówno głębokie dziury, jak i koleiny wyciśnięte przez koła. Wzmożoną czujność radzimy zachować również na odcinkach dróg biegnących przez las – liście spadające z drzew często zatykają odpływy i zatrzymują wodę na jezdni.
Czy kierowcy poważnie traktują przepisy dotyczące opon?
Postanowiliśmy zmierzyć głębokość bieżnika opon 60 przypadkowo spotkanych na ulicy samochodów. Rezultat okazał się co najmniej niepokojący: dziewięciu kierowców poruszało się na zużytych oponach (o głębokości bieżnika poniżej 1,6 mm). Nie dość, że 15 proc. kierujących ryzykuje utratę dowodu rejestracyjnego, to – co gorsza – podczas opadów takie opony nie zapewniają niemal żadnej kontroli nad autem!
Jaki bieżnik najlepiej sprawdzi się podczas deszczu?
Na mokrej nawierzchni najlepiej sprawdzają się opony kierunkowe, spod których woda dość szybko odprowadzana jest na boki. Przyczepność i stabilność zapewnia specjalnie wyprofilowany bieżnik. Uwaga: w przypadku opon letnich jego głębokość nie powinna być mniejsza niż 3 mm, a w przypadku zimówek – 4 mm. Aby dodatkowo zwiększyć przyczepność na mokrej nawierzchni, producenci ogumienia stosują tzw. krzemionkę pirogeniczną.
Gdzie zamontować mniej zużyte opony – z przodu czy z tyłu?
Na początek uwaga: samochód prowadzi się najpewniej, kiedy bieżnik wszystkich opon ma tę samą głębokość. Ale jeśli wymieniasz tylko dwie opony, nowe zamontuj na tylnej osi, bowiem to właśnie ona odpowiedzialna jest za stabilizację samochodu. Należy też pamiętać o tym, że zimówki są najczęściej oponami kierunkowymi. Kierunek obrotu wskazuje strzałka (zamiast niej można czasem spotkać oznaczenie zewnętrznej ściany opony). Nieprzestrzeganie tych wskazań znacznie obniża bezpieczeństwo jazdy!
Podsumowanie
Wyniki naszych testów nie pozostawiają żadnych złudzeń: poruszanie się podczas deszczu na zużytych oponach oznacza stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym. Bieżnik o odpowiedniej głębokości to podstawa – bez niego nie może być mowy o bezpiecznej jeździe. Nieważne, czy skupimy się na aquaplaningu, czy na wydłużonej drodze hamowania – pod żadnym pozorem nie wolno nam narażać siebie ani innych uczestników ruchu. Odpowiedzialny kierowca wymienia opony już przy pierwszych oznakach zużycia i nie czeka, aż głębokość bieżnika spadnie do 1,6 mm. Liczy się każdy ułamek milimetra!