- Koncepcja samochodu, jako pojazdu umożliwiającego swobodne przemieszczanie się, nie ulegnie - moim zdaniem - zmianie nawet przez najbliższych 50 lat. Wszystko inne zapewne podlegać będzie mniejszym lub większym zmianom. Te największe dotyczyć będą elektroniki, sterowania, zabezpieczania pojazdu. To wynika z rozwoju informatyki, otaczającej nas infrastruktury. Już teraz dostępna jest nawigacja z planami dróg, ulic, ważniejszych budynków. W przyszłości, gdy łatwiej będzie zebrać i przetworzyć informacje o ruchu, z nawigacji satelitarnej dostaniemy także poradę, jak uniknąć korków, ominąć wypadek, skrócić trasę itp.- Czy auta przyszłości wyposażane będą w silniki spalinowe czy elektryczne? - Silniki spalinowe - benzynowe i wysokoprężne - w ostatnich latach zostały udoskonalone, osiągnęły wysoki stopień technicznego wyrafinowania. Udało się znacznie ograniczyć emisję szkodliwych substancji, zwiększyć moc, obniżyć spalanie. Ale przyszłość należy do silników elektrycznych, zasilanych ogniwami paliwowymi. Auta z napędem elektrycznym, z własną elektrownią (ogniwem paliwowym) to rozwiązanie optymalne. Nie ma wtedy żadnych szkodliwych substancji, ponieważ pracujące ogniwo wydziela jedynie... parę wodną. Próby z tego rodzaju napędem podejmowane są już teraz, ale na powszechne zastosowanie ogniw przyjdzie nam poczekać co najmniej 10 lat. Do tego czasu stosowane będzie rozwiązanie pośrednie: hybrydy. Jest to połączenie w jednym aucie napędu elektrycznego oraz spalinowego.- Elektronika, stosowana coraz szerzej w samochodach, z jednej strony ułatwia obsługę, poprawia bezpieczeństwo i wygodę, ale z drugiej strony wymusza w kokpicie wiele nowych przycisków, dźwigni, lampek itp. Czy kabiny samochodów przyszłości nie zaczną przypominać kokpitu w samolocie? - Mam nadzieję, że tak się nie stanie. Kierowcy potrzebny jest prędkościomierz, obrotomierz, wskaźnik temperatury oleju w silniku. Reszta to bardziej lub mniej potrzebne dodatki. Nafaszerowanie samochodu elektroniką wymusza nowe wskaźniki i kontrolki. Idea jest jednak taka, aby one uaktywniały się tylko wtedy, gdy są potrzebne - przy przekręceniu kluczyka w stacyjce (dla zdiagnozowania układów) - oraz w momencie, gdy coś zacznie szwankować i trzeba o tym kierowcę powiadomić. Słowem, niech elektronika działa, zapobiega, steruje, kontroluje, ale nie zawraca tym głowy kierowcy i nie odwraca jego uwagi od podstawowego zajęcia, czyli kierowania pojazdem. W autach przyszłości wiele funkcji będzie można uaktywnić głosem. Już teraz są telefony, w których numer można wybrać głosowo. To się rozwinie, kierowca, nie rozpraszając swojej uwagi, będzie mógł na przykład wydać polecenie radioodtwarzaczowi, uaktywnić w ten sposób telefon, wezwać pomoc w razie wypadku, otworzyć bramę czy drzwi do garażu, włączyć klimatyzację itp.Mam także nadzieję, że w przyszłości auta będą rozpoznawały swojego właściciela (po głosie lub liniach papilarnych), co pozwoli skuteczniej niż teraz zabezpieczyć je przed kradzieżą.
Auto za 10 lat
- Panie doktorze, początek roku to dobra okazja do snucia rozmaitych prognoz. Spróbujmy zatem zastanowić się, jakie będą trendy w rozwoju samochodów, ale nie w tym roku, czy za 2-3 lata, lecz w dłuższej perspektywie, na przykład dekady.