Jeżeli przyczyną problemów jest za słaby lub rozładowany akumulator, (np. na skutek pozostawienia włączonych świateł) może pomóc odpalenie auta "na pych" lub za pomocą przewodów rozruchowych."Pożyczanie" prąduTen drugi sposób, jako znacznie bezpieczniejszy, zalecają producenci aut. Uwaga! Błędne podłączenie przewodów grozipoważną usterką. Jak zrobić to właściwie?- Ustawić obok siebie oba samochody, upewnić się, że ich nadwozia się nie stykają, a w aucie z rozładowanym akumulatorem zapłon jest wyłączony. (Uwaga! Wiele aut dostawczych i terenowych ma istalację 24- -woltową, osobowe z reguły 12-woltową!).- Podłączyć bieguny dodatnie akumulatorów.- Drugi przewód należy podłączyć do bieguna ujemnego pełnego akumulatora, a jego drugi koniec podłączamy do metalowego elementu auta z rozładowanym ogniwem. Należy unikać podłączania przewodów bezpośrednio do ładowanego akumulatora. Podczas ładowania wydziela się wodór - iskra grozi wybuchem!- Po podłączeniu przewodów uruchamiamy najpierw sprawne auto, a następnie po chwili to z rozładowanym akumulatorem.Przewody odłączamy w odwrotnej kolejności. Przedtem warto jednak w aucie "biorcy" włączyć na chwilęnajbardziej prądożerne odbiorniki elektryczne (światła, ogrzewanie tylnej szyby). Zapobiegnie to przepięciom w trakcie odłączania kabli. Jeżeli auto tak nie zapali, pozostaje wizyta w serwisie.
Awaryjne odpalanie
Jeśli auto zimą nie chce zapalić, to zwyczaj wina leży po stronie instalacji elektrycznej pojazdu. Do uruchomienia silnika przy niskiej temperaturze potrzeba więcej prądu, dużo szybciej ujawniają się więc wszystkie usterki.
Auto Świat
Awaryjne odpalanie