Gdy zaczynamy pracowicie opróżniać kufer, stwierdzamy, że bagażnik jest niezwykle pojemny, a wożone od dawna przedmioty właściwie nigdy nie przydały się. I nawet nie wiadomo, do czego mogłyby być potrzebne... Narzędzia Za niezbędny można uznać ekwipunek potrzebny do wymiany koła. Fabryczny klucz do kół nie zawsze wystarczy, dobre narzędzie (np. klucz krzyżakowy) będzie więc przydatne. Podnośnik może być fabryczny lub inny. Ważne, żeby przećwiczyć "na sucho", jak działa, gdzie w aucie umieszczono wzmocnione punkty przystosowane do kontaktu z podnośnikiem. Czy są potrzebne inne narzędzia? Cóż... wszystko zależy od tego, czy potrafimy ich użyć i jakim autem jeździmy. Jeśli silnik nowoczesnego, pełnego elektroniki samochodu odmówi posłuszeństwa i auto nie może jechać dalej, prawdopodobieństwo, że uda się go samodzielnie naprawić na drodze, jest niewielkie. Prostsza konstrukcja starszego samochodu i doświadczenie kierowcy w walce z jego "humorami" zmieniają sytuację: pewne narzędzia mogą zdecydować o punktualnym dotarciu do celu. Ale przydadzą się tylko wtedy, gdy potrafimy z nich korzystać. Oleje, płyny... Kosmetyki do pielęgnacji nadwozia - spreje, pasty - nie są potrzebne na co dzień. Wożone w bagażniku zajmują miejsce i klekoczą. Również duża bańka z olejem silnikowym czy płynem chłodniczym może zostać w domu. Co innego, jeśli trzeba ich ciągle dolewać. Ale może wystarczą małe opakowania? Tylko to, co pasuje To, o co warto zadbać, to instrukcja obsługi auta. Swój samochód znamy dobrze, ale kto pamięta o funkcjach poszczególnych bezpieczników, kto wie, jak się do nich dostać? Obowiązkowy ekwipunek to żarówki, ale nie pierwsze lepsze zdjęte z półki supermarketu, tylko takie, które naprawdę pasują. To samo dotyczy bezpieczników: można wozić jakiekolwiek (wpływa to podobno bardzo dobrze na poczucie bezpieczeństwa kierowcy), ale one występują w kilku rodzajach! Poza tym warto pomyśleć o rękawicach roboczych, latarce - wiele więcej, poza obowiązkowym wyposażeniem auta, nie trzeba.
Bałagan dużo za duży?
To może zdarzyć się każdemu, kto w bagażniku przewozi wszystkie "bardzo potrzebne" rzeczy i wciąż dokłada nowe "na wszelki wypadek": w końcu, gdy trzeba przewieźć większą partię bagażu, nie ma już miejsca.