Obciążył też starostę kosztami procesu w kwocie 30 zł. Procedura była długaNajpierw pan Marcin Rybak - tak jak sugerowaliśmy w "Auto Świecie" nr 27 z 2005 r. - wysłałdo starosty pabianickiego, organu, który pobrał od niego 500 zł za kartę pojazdu, wniosek o zwrot części tej kwoty. Twierdził, że tak wysoka opłataza kartę pojazdu po pierwsze - dyskryminuje samochody sprowadzane z krajów UE, bo tylko ich dotyczy, a po drugie, jej cena znacząco przekracza koszt wydania i obsługi dokumentu, a więc jest niezgodna także z polskim prawem. Dość prosty wniosek o zwrot pieniędzy okazał się bombą z opóźnionym zapłonem. Urzędnicy starostwa przez kilka miesięcy konsekwentnie odmawiali podatnikowi wydania decyzji administracyjnej, nawet odmownej - takiej, którą dałoby się normalnie zaskarżyć. W listach przesyłanych do pana Marcina próbowano go przekonać, że starosta - nawet gdyby chciał - nie może spełnić żądania, bo działa zgodnie z prawem. Poza tym nie jest odpowiedzialny za obowiązujące przepisy. Starosta przekazał nawet sprawę do rozpatrzenia Ministerstwu Infrastruktury, ale ministerstwo odesłało wniosek według zasady: my narobiliśmy kłopotu, ale wy się martwcie. Pan Rybak złożył zażalenie do samorządowego kolegium odwoławczego, ale również bez skutku. Z sądem nie ma żartówDokładnie tak jak w przypadku akcyzy rozmowa z urzędnikami okazała się daremna. Nasz czytelnik złożył więc pozew o zapłatę 425 zł do sądu(wzór pozwu na www.auto-swiat.pl). Przyjął, że pogodzi się z zapłatą kwoty 75 zł za kartę pojazdu, ponieważ tyle płaci się za wtórnik. Upomniał się więc o 425 zł.Argumenty podatnika przekonały sąd, a sąd przekonał nas, że z urzędami i organami państwa można tak samo skutecznie walczyć jak z pospolitym naciągaczem. Oczywiście starosta odwoła się od wyroku, a więc nic nie jest jeszcze przesądzone, choć to, że przepisy regulujące pobieranie opłat za kartę pojazdu to bubel orzekł już Trybunał Konstytucyjny. Sprawa może jeszcze np. trafić doEuropejskiego Trybunału Sprawiedliwości, tak jak akcyza. Pozew jest kłopotliwy dla ministerialnych urzędników. Nie wypada, tak jak w przypadku akcyzy, straszyć podatników kontrolami, bo każdy musiałzapłacić 500 zł.Może wartouczciwie zwrócić pieniądze wraz z odsetkami?Jak to się stało1. Marcin Rybak wypełnił wniosek o zwrot pieniędzy za kartę pojazdu i wysłał do starosty pabianickiego. Argumentował, że 500-złotowa opłata w praktyce dotyczy wyłącznie aut importowanych, a więc dyskryminuje je, łamiąc art. 90. Traktatu Ustanawiającego Wspólnotę Europejską. We wniosku stwierdzono, że opłata za kartę wielokrotnie przekracza koszty administracyjne związane z produkcją dokumentu, a więc łamie także przepisy krajowe. 2. Starosta stwierdził, że nie jest kompetentny do rozpatrywania tej sprawy. Wniosek odesłał do Ministerstwa Infrastruktury. 3. Ministerstwo orzekło, że starosta jest organem właściwym do rozpatrzenia wniosku.4. Starosta listownie poinformował naszego czytelnika, że nie może spełnić jego żądań.5. Marcin Rybak odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Pabianicach. 6. Kolegium odwoławcze postanowiło ukręcić sprawie łeb, umarzając postępowanie.7. Czytelnik napisał pozew o zapłatę do Sądu Rejonowego w Pabianicach.8. Sąd przyznał mu rację - nakazał staroście zwrot pieniędzy.Teraz można poczekaćDo sądów trafiło już wiele pozwów o zwrot opłaty za kartę pojazdu. Po wyroku sądu pabianickiego można poczekać na dalszy rozwój wydarzeń - być może sprawę rozstrzygnie sąd wyższej instancji i wówczas dowiemy się, czy skarb państwa zwróci pieniądze kierowcom i jakie to będą kwoty. Chyba że ktoś pragnie zaprotestować przeciwko bezprawnemu sięganiu do naszych kieszeni - wówczas może skorzystać z wzoru pozwu, jaki zamieszczamy na naszej stroniewww.auto-swiat.pl.
Będą płacić za kartę
"Prędzej mi kaktus na ręku wyrośnie, niż ktoś odzyska nadpłacone pieniądze za kartę pojazdu" - mówił jeszcze kilka miesięcy temu jeden z urzędników starostwa w Pabianicach. Być może kaktus wyrośnie, bo 13 października Sąd Rejonowy w Pabianicach nakazał staroście zwrócić jednemu z naszych czytelników 425 złnadpłaty za kartę pojazdu wraz z odsetkami.