Po pierwsze, układy kontroli toru jazdy są zoptymalizowane do pracy w ściśle określonych warunkach. Po drugie, osiągi aut są coraz większe, obciążenia opon rosną i taki "drobiazg", jak np. za niskie ciśnienie powietrza w kole, to niedopuszczalne zaniedbanie w wielu autach natychmiast wykrywane przez czujniki. Układy kontroli ciśnienia wszczynają alarm z powodu jakichkolwiek anomalii. Niestety, ciśnienie w kołach lubi się zmieniać, elektronika ciągle interweniuje, ciśnieniomierz potrzebny jest coraz częściej. Nadmiar oraz niedobór powietrza niszczy oponyZbyt duże ciśnienie to złe rozwiązanie. Wówczas następuje szybsze zużycie opon w ich środkowej części, maleje przyczepność, rośnie znacznie ryzyko wypadku. Zwiększanie ciśnienia w kołach jest potrzebne tylko wówczas, gdy z dużym obciążeniem wybieramy się w dalszą drogę.Gorzej ze spadkiem ciśnienia. Zbyt niskie powoduje, że manewrowanie autem staje się trudniejsze. Długa jazda na "flaku" szybko się kończy nawet pocięciem gumy. Przyczyny to (poza uszkodzeniem koła) zmiany temperatury (gdy robi się chłodniej), a także zużycie zaworków. Pomaga wymiana zaworków raz do roku, a także pompowanie kół azotem lub inną mieszanką gazów mniej niż powietrze wrażliwą na zmiany temperatur. W wielu autach to z powodu nadwrażliwej elektroniki konieczność.Niektóre auta wyposaża się w opony Run Flat przystosowane do jazdy bez powietrza. Jednak nie dajmy się zwieść temu wynalazkowi i... nie korzystajmy z niego bez potrzeby. Taka opona pozwala na jazdę bez powietrza nawet kilkadziesiąt kilometrów, ale potem musimy... wymienić ją na nową. "Zapas" nie jest już koniecznyNowoczesne rozwiązania pozwoliły zrezygnować z koła zapasowego. Wiele samochodów zamiast niego ma w standardzie lub w opcji fabryczny zestaw naprawczy. W jego skład wchodzą uszczelniacz oraz kompresor. W sklepach dostępne są też spreje. Kierowca, który "złapie gumę", nie musi wymieniać koła, tylko postępując zgodnie z instrukcją, wypełnia oponę płynnym uszczelniaczem. Następnie należy napompować oponę. Po przejechaniu kilku kilometrów trzeba sprawdzić, czy nie uchodzi powietrze, skontrolować i skorygować ciśnienie. Jednak trzeba pamiętać, że jest to tylko doraźna naprawa i z taką oponą musimy udać się do warsztatu i fachowo ją naprawić. Zestawem daje się naprawić tylko niewielkie uszkodzenia występujące od czoła bieżnika. Rozdarcia i dziury z boku opony są nienaprawialne. Najczęściej ze względów bezpieczeństwa z uszczelnioną prowizorycznie oponą można jechać maksymalnie 80 km/h.Gdy opona stoi, też się niszczyNie tylko jazda na "flaku" może być przyczyną zniszczenia opony. Jeżeli pozostawi się samochód lub same koła z niedopompowanymi oponami na dłuższy czas, to ogumienie niszczy się szybciej, niż gdy jest używane. Opona trwale się odkształca, a poza tym zaczynają się na niej pojawiać drobne pęknięcia.Pamiętaj, że:- ciśnienie w oponach powinno się sprawdzać przynajmniej raz w miesiącu lub przed wyjazdem w dłuższą podróżáápodczas jazdy z dużym obciążeniem należy zwiększyć ciśnienie w oponach według zaleceń- w dobrym stanie i napompowane należy utrzymywać też koło zapasowe- prawidłowe wartości ciśnienia mogą być podawane w instrukcji auta, na klapce wlewu paliwa, na środkowym słupku lub na drzwiach- gdy opony są rozgrzane, ciśnienie zwiększa się. Kontrola ciśnienia powinna się odbywać przy zimnym ogumieniu
Bez powietrza ani rusz
Wielu kierowców zapomina, że jeżeli zaniedba się tak podstawową czynność, jak sprawdzenie i zachowanie prawidłowego ciśnienia w oponach, to żadne systemy nie pomogą, a wręcz utrudnią korzystanie z auta. Jazda przy złym ciśnieniu pogarsza nie tylko komfort podróżowania, ale także wpływa na jego bezpieczeństwo.