Jak ustrzec się przed oszustwem? Najbardziej błyszczący lakier może skrywać grubą warstwę szpachli i pogiętą blachę. Najprostszym sposobem jest oczywiście skorzystanie z pomocy specjalisty. Przed zakupem warto udać się z autem na przegląd do warsztatu. Poza kontrolą mechaniki naprawdę dużo czasu powinno się poświęcić karoserii samochodu. O ile części mechaniczne można niemal zawsze naprawić lub wymienić, to zdeformowane nadwozie często nadaje się już tylko na złom. Najwięcej informacji na temat kondycji nadwozia uzyskamy w warsztacie, który ma możliwość pomiaru tzw. punktów bazowych karoserii. Badanie polega na sprawdzeniu odległości między określonymi miejscami karoserii i porównaniu ich z parametrami przewidzianymi przez producenta. Jeżeli punkty znajdują się na swoim miejscu, to znaczy, że nawet jeśli samochód był rozbity, to albo nie została naruszona jego struktura nośna, albo też dobrze go naprawiono. Badanie trwa zaledwie kilkanaście minut i kosztuje ok. 200 złotych. Warto też sprawdzić grubość lakieru (patrz. str 33). Najtańsze testery magnetyczne można kupić już za kilkadziesiąt złotych, ale profesjonalne urządzenia kosztują ponad 1000 złotych.Bez specjalistycznych urządzeń też nie jesteśmy pozbawieni szans. Przede wszystkim auto należy sprawdzać bez pośpiechu, zaglądając nawet w najgłębsze zakamarki. Najpierw oglądamy auto z pewnej odległości, zwracając uwagę na to, czy wszystkie elementy nadwozia mają ten sam odcień lakieru i czy karoseria trzyma linię. Jeżeli te próby wypadną pomyślnie, podchodzimy bliżej i sprawdzamy wygląd lakieru. Nie może on być ani zbyt gładki (gładki jak lustro lakier świadczy o tym, że auto było polerowane po naprawie), nie może też być szorstki i porowaty. Uwaga na resztki białego pyłu w zakamarkach nadwozia, wtopione w lakier drobinki kurzu i "mgiełkę" farby na uszczelkach - to ślady niedbałości lakiernika! Odległości pomiędzy elementami karoserii powinny być w miarę równe, poszczególne części nie mogą o siebie ocierać. Wewnątrz warto zajrzeć pod wszystkie dywaniki oraz osłony, szczególnie w bagażniku. Tutaj najłatwiej znaleźć ślady ewentualnych uszkodzeń tyłu. Pod maską zwracamy uwagę na podłużnice i elementy, do których mocuje się silnik i zawieszenie. Jeżeli mają ślady uszkodzeń, jakiekolwiek rysy, pęknięcia lub ślady korozji, to lepiej poszukać innego auta.
Bezwypadkowy?
Pod względem ilości wypadków samochodowych należymy do europejskiej czołówki. Ciekawe więc, jak to możliwe, że prawie wszystkie sprzedawane auta są bezwypadkowe? Czyżby pojazdy rozbite trafiały na złom? Oczywiście, że nie! Nawet najgorsze wraki wracają na drogi, często po prowizorycznych naprawach.