Wyjazd samochodem na urlop ma jedną zasadniczą zaletę: możemy załadować do niego naprawdę dużo bagaży, a w każdym razie o wiele więcej, niż bylibyśmy w stanie zabrać ze sobą, podróżując pociągiem lub autobusem.
Mimo to podczas pakowania auta często okazuje się, że jakbyśmy nie upychali ładunków, nie wszystko chce się zmieścić. Oczywiście, nic straconego, są jeszcze bagażniki dachowe. Trzeba jednak pamiętać, że dach samochodu również ma ograniczoną nośność, podobnie jak ograniczone są gabaryty ładunków, które chcemy na nim umieścić.
Kodeks drogowy w art. 61 precyzyjnie określa, jak daleko poza obrys auta mogą wystawać przewożone przedmioty i jak powinny być oznakowane, aby nie narazić nas na ukaranie mandatem przez policjanta.
Co więcej, przepisy przepisami, ale zawsze trzeba też pamiętać o zdrowym rozsądku. Nawet bagaż, który zmieścił się we wnętrzu auta, należy umiejętnie rozmieścić. Ostrzeżenia pojawiające się w okresie letnich wyjazdów (w stylu „bagaż zabija”) nie są tylko pustymi sloganami!
Radioodtwarzacz czy butelka z napojem położona na tylnej półce podczas wypadku lub nagłego hamowania może zmienić się w pocisk, który potrafi dosłownie roztrzaskać głowę pasażerom.
Właściwe rozłożenie bagażu jest również istotne dla samego pojazdu. Pamiętajmy, że auta osobowe nie są przystosowane do dużych obciążeń, dlatego należy uwzględnić to, że mocno obładowany samochód gorzej się prowadzi. Umieszczone na dachu rowery i boks przesuwają środek ciężkości auta do góry.
W konsekwencji pojazd mocniej przechyla się na zakrętach, a skuteczność hamulców słabnie. Trzeba mieć to na uwadze i zmniejszyć prędkość, z jaką wchodzimy w zakręty, a hamowanie rozpoczynać znacznie wcześniej, niż zwykliśmy robić to na co dzień.