Tylko nieliczni mogą pozwolić sobie na to, żeby wybierać auto wyłącznie sercem – większość z nas przynajmniej próbuje kierować się rozumem. Rosnące ceny paliw, ubezpieczeń, obsługi – to wszystko sprawia, że szukamy oszczędności. Tyle że nie zawsze się to udaje.

Teoretycznie sprawa jest prosta: na pierwszy rzut oka najsłabiej wypadają auta z silnikami benzynowymi, bo dużo palą, a paliwo do nich jest drogie. Diesel o porównywalnych osiągach spala o kilkadziesiąt procent mniej nieco tańszego paliwa. Auta na gaz nie są może szczególnie oszczędne, ale za to za ich tankowanie zapłacimy najmniej. Jeśli jednak zaczniemy liczyć dokładniej, wszystko przestanie być takie oczywiste.